Majka na dzisiejszym etapie zameldował się w grupie faworytów, 13 sekund za zwycięzcą, jadąc czujnie w końcówce i pilnując swoich rywali, choć potem przyznał, że nie było to łatwe zadanie – „dzisiejszy etap był bardzo nerwowy, zwłaszcza w końcówce” – powiedział telewizji Rai Sport kolarz Tinkoff, „na szczęście udało nam się dojechać bezpiecznie do mety” –dodał. Majka w końcówkach etapów rzadko jest osamotniony, co jest dobrym prognostykiem na etapy górskie. Polak, jako lider ekipy, może liczyć na wsparcie kolegów, co w kolejnych dniach będzie bardzo ważne – dziś także miał szczęście, gdyż udało mu się uniknąć kraksy, do której doszło w peletonie i która podzieliła grupę, narażając na straty m.in. Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale).
Przed nadchodzącymi etapami górskimi Majka jest dobrej myśli i wierzy, że uda mu się poprawić lokatę w klasyfikacji generalnej. W tabeli kolarz Tinkoff zajmuje 6. miejsce, tracąc 2.01 do Boba Jungelsa (Etixx-Quick Step) i 54 sekundy do pierwszego z faworytów do podium, Alejandro Valverde (Movistar), a przed nim są jeszcze Steven Kurijswijk (LottoNL-Jumbo) i Vincenzo Nibali (Astana).
Płaski etap w czwartek nie zmieni układu klasyfikacji generalnej, ale już piątkowy, górzysty, z metą tuż po zjeździe, może wprowadzić zmiany. Bardzo ważny sprawdzian nastąpi w sobotę, na etapie do Corvary, gdzie kolarze pokonają sześć premii górskich, a dzień później rozegrana zostanie górska czasówka.
„Teraz czekam już na góry” – mówił po dzisiejszym etapie Majka, „jestem dobrze przygotowany i spokojny o swoją formę” – stwierdził.