Kittel: Ekipa była bardzo silna

Niemiec chwali kolegów z zespołu po założeniu maglia rosa

Drukuj
Maglia rosa powędrowała w ręce Marcel Kittel (Etixx-Quick Step) Sirotti

Marcel Kittel (Etixx-Quick Step) jest bezsprzecznie najlepszym sprinterem tegorocznego Giro d’Italia. Niemiec wygrał dwa sprinterskie pojedynki z peletonu, po drugim z nich zakładając maglia rosa.

Kittel wygrał swój czwarty w karierze etap Giro d’Italia, nie mając większych problemów z ograniem rywali na mecie w Arnhem. Dzięki zwycięstwu i bonifikacie czasowej kolarz Etixx-Quick Step założył na podium koszulkę lidera wyścigu i do Włoch, po jutrzejszym dniu przerwy, wjedzie na z różową koszulką na plecach.

Niemiec przy swoich obydwu wygranych mógł liczyć na pełne wsparcie ekipy, która w najważniejszych momentach wyścigu pilnowała pozycji swojego lidera. „Moi koledzy wykonali dziś świetną robotę, bardzo mocno pracowali, zwłaszcza w końcówce, by skasować ucieczkę” – chwalił swoich kolegów Kittel. Spory udział w zlikwidowaniu akcji uciekinierów miał także Łukasz Wiśniowski, który potem finiszował w peletonie, „ekipa jest bardzo silna, Matteo Trentin i Fabio Sabatini znakomicie mnie pilnowali i wyprowadzili na czoło w samej końcówce. Bez ekipy moje zwycięstwo byłoby niemożliwe” – przyznał.

Dzięki bonifikacie czasowej Kittel założył koszulkę lidera wyścigu, odbierając ją Tomowi Dumoulin (Giant-Alpecin). „Jestem przeszczęśliwy, że udało mi się założyć koszulkę lidera po etapie. Teraz mogę powiedzieć, że miałem już koszulki lidera Giro i Tour de France, to naprawdę niesamowite” – dodał nowy lider wyścigu, który ma 9 sekund przewagi nad Dumoulin i 15 nad Andreyem Amadorem (Movistar). 

Obrona koszulki przez Niemca i jego ekipę nie będzie sprawą łatwą. We wtorek, gdy kolarze wrócą na trasę Giro d’Italia, będą pokonywać pagórkowaty etap z Catanzaro do Praia a Mare, gdzie ostatnie kilometry będą mocno pofałdowane, a kontrola peletonu bardzo trudna.