Po nieco niespodziewanej wygranej Francuza pojawiły się doniesienia, jakoby kolarz FDJ.fr na podjeździe pod Cipressę trzymał się wozu technicznego swojej ekipy, dzięki czemu mógł dołączyć do peletonu po kraksie, do jakiej doszło kilka kilometrów wcześniej. Tak twierdzili zarówno Eros CapecchiA (Astana), jak i Matteo Tossato (Tinkoff), których Demare mijał na podjeździe. Sędziowie jednak nie mogli podjąć żadnej decyzji w związku z tą sytuacją, gdyż nie dysponowali nagraniami wideo bądź zdjęciami, a żaden z nich nie widział naocznie jazdy Francuza na podjeździe.
Podejrzenia wzbudził też wykres, jaki Demare wrzucił na Stravę ze swojego wyścigu, gdzie widać było, że na odcinku pod Cipressę był szybszy o 7 sekund od atakującego Giovanniego Viscontiego (Movistar) i uzyskał KOMa tego segmentu. Francuz szybko skasował te dane, jednak jeden z dziennikarzy holenderskiej telewizji zdążył zapisać te dane. Potem Demare ponownie wrzucił dane na Stravę.
Sam kolarz zaprzeczył tym doniesieniom – „nie zrobiłem nic wbrew przepisom. Po kraksie zawsze towarzyszą nam samochody, za którymi możemy dołączyć do peletonu i tak było w tej sytuacji. Za mną jechali sędziowie, gdybym zrobił coś niezgodnego z przepisami, zostałbym ukarany” – powiedział Demare, który dołączył do peletonu na zjeździe z Cipressy.