Nys w tym sezonie nie stał jeszcze na najwyższym stopniu podium, choć wielokrotnie plasował się na drugim i trzecim miejscu. Dopiero dziś, po ponad roku przerwy, Kanibal z Baal znów mógł cieszyć się ze zwycięstwa, które ostatni raz odniósł 11 listopada ubiegłego roku w Niel, także podczas Soudal Classics. Dziś kolarz Crelan AA Drink był zawodnikiem zarówno najmocniejszym, jak i najbardziej żadnym zwycięstwa – atakował niemalże cały czas, nawet gdy rywale niwelowali straty i siadali na kole Nysa. Ten nie ustawał w atakach, a także nie popełniał błędów, a na mocno błotnistej trasie czuł się wyraźnie najlepiej. Decydujący atak Belg przeprowadził na ostatniej rundzie, tuż po wyjeździe z boksów technicznych, gdzie atakował niemalże na każdym wcześniejszym okrążeniu. Tego ataku rywale nie byli już w stanie przetrzymać i Nys, choć jeszcze naciskany, dowiózł niewielką przewagę do mety.
Były Mistrz Świata mógł po raz kolejny unieść ręce w geście triumfu i na jego twarzy widać było ogromną radość a także ulgę, gdyż zwycięstwo to zdejmuje z niego presję, ciążącą przez ostatni rok. Za jego plecami uplasowali się Meeusen i Pauwels, którzy jechali ze swoim rodakiem niemalże przez cały wyścig, jednak w decydującym momencie nie byli w stanie powstrzymać rywala.
W Hasselt rozegrano trzecią edycję tegorocznej serii Soudal Classics, w której dwa wcześniejsze wyścigi wygrywali Van Aert i Pauwels. Tym razem na starcie zabrakło dwójki Lars Van der Haar (Giant-Alpecin) i Wout Van Aert (Vastgoedservice Golden Palace), którzy szykują się do jutrzejszej edycji Pucharu Świata, która odbędzie się w Koksijde. Mimo absencji dwójki czołowych kolarzy, emocji nie brakowało, a Nys postanowił rozgrzać kibiców już od startu wyścigu. Kolarz Crelan AA Drink objął prowadzenie chwilę po wjeździe w teren i praktycznie cały czas pozostawał na czele wyścigu. Za jego plecami jechali wtedy Meeusen, Jim Aernouts (Telenet-Fidea), David Van der Poel (BKCP Corendon), Pauwels i Diether Sweeck (Era MurProtec). Nys od razu narzucił dość mocne tempo, szybko rozrywając stawkę i już w połowie okrążenia tylko Meeusen był w stanie utrzymać koło lidera. Ich przewaga nad grupą, prowadzoną przez Pauwelsa wynosiła już 10 sekund, ale na drugim okrążeniu kolarz Sunweb Napoleon Games dołączył szybko do dwójki liderów i kolejne, trzecie okrążenie, rozpoczynała już trójka, która potem miała walczyć o zwycięstwo.
Ich przewaga nad rywalami była już dość duża – kolejna grupa, prowadzona przez Thijsa Van Amerongena (Telenet-Fidea), traciła 12 sekund i trudno było przypuszczać, że któryś z kolarzy dołączy do czołówki. A tam ton rywalizacji cały czas nadawał Nys i tylko na chwilę na czoło wyszedł Meeusen, podkręcając nieznacznie tempo. Nys wielokrotnie przyspieszał na trudnych fragmentach trasy, zwłaszcza tuż po drugim boksie technicznym, z którego do mety pozostawało już tylko kilkaset metrów. W tej fazie wyścigu rywale byli jednak jeszcze czujni i po kilku chwilach dołączali do Nysa. W połowie wyścigu kolarz Crelan AA Drink zdołał zerwać Meeusena i Pauwelsa z koła, przez jedno okrążenie jadąc z minimalną przewagą, a kibice mogli sobie przypomnieć styl, w jakim Belg wygrywał wyścig za wyścigiem.
Ani Pauwels, ani Meeusen, nie zamierzali darować Nysowi zwycięstwa i zaciekle gonili lidera – najpierw dołączył do niego Pauwels, a chwilę później Meeusen i na trzy okrążenia przed końcem sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Coraz bliżej tej trójki był jednak Sweeck, który w pewnym momencie złapał z nimi kontakt, ale na śliskiej trasie szybko został znów z tyłu.
Przedostatnie okrążenie liderzy przejechali nieco spokojniej, czekając na samą końcówkę, by tam przeprowadzić atak. O zwycięstwie miało więc przesądzić ostatnie okrążenie i już chwilę po jego rozpoczęciu Nys i Meeusen zaczęli walkę o pozycję. Początkowo przewodził Nys i zyskał dwie długości roweru, ale na długiej prostej to Meeusen objął prowadzenie. Przez jakiś czas mocniej naciskał na pedały, ale popełnił niewielki błąd na przeszkodach, co kosztowało go utratę prowadzenia. Gdy Meeusen skakał i przy drugiej przeszkodzie lekko stracił równowagę, Nys w tym czasie szybko przebiegł obok rywala i wyszedł na czoło.
Do mety nie oddał już prowadzenia, chociaż Meeusen o utrzymanie kontaktu walczył do samego końca. Nys nie popełniał już żadnych błędów, ale dopiero na ostatniej prostej mógł tak naprawdę cieszyć się ze zwycięstwa, tak długo wyczekiwanego, ale w pełni zasłużonego.
Pełne wyniki wkrótce.
Wyniki:
1 Sven Nys (BEL)
2 Tom Meeusen (BEL)
3 Kevin Pauwels (BEL)
4 Diether Sweeck (BEL)
5 Laurens Sweeck (BEL)
6 Thijs van Amerongen (NED)
7 Jens Adams (BEL)
8 Julien Taramarcaz (SUI)
9 David van der Poel (NED)
10 Radomir Simunek (CZE)