PŚ XC: Schurter z pierwszym zwycięstwem

Schurter wygrał dwójkowy pojedynek z Julienem Absalonem (BMC Mountainbike Racing Team), aktualnym Mistrzem Świata, z którym walczył przez niemal cały wyścig. Szwajcar zwycięstwo zawdzięcza zdecydowanemu atakowi w połowie ostatniej rundy, kiedy to na podjeździe zerwał z koła rywala i do mety utrzymał kilkusekundową przewagę triumfując w Pucharze Świata po raz pierwszy w tym sezonie, ale 15. w karierze. Absalon, mimo zaciekłej pogoni, nie był w stanie dogonić rywala i na mecie zameldował się 14 sekund po zwycięzcy. Trzecie miejsce, już ze stratą półtorej minuty, zajął Florian Vogel (Focus XC Team).

Dopiero 13. miejsce, po dość pechowym wyścigu, zajął dotychczasowy lider Pucharu Świata, Jaroslav Kulhavy (Specialized Racing). Czech spadł w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce, za Schurtera. Trzecią lokatę po czterech z sześciu edycji tegorocznego Pucharu Świata zajmuje Absalon.

Inaczej, niż w rozegranym kilka godzin wcześniej wyścigu kobiet, rywalizacja mężczyzn nie była zdominowana przez jednego zawodnika. Po starcie uformowała się kilkuosobowa czołówka, w której byli Andrea Tiberi (FRM Factory Racing Team), Mathias Fluckiger (Stoeckli Pro Team), Ralph Naef i Julien Absalon (BMC Mountainbike Racing Team), Nino Schurter (Scott-Odlo MTB Racing Team), Florian Vogel (Focus XC Team) i Ondrej Cink (Multivan Merida Biking Team) i ta siódemka przez pierwsze kilometry nadawała ton rywalizacji. Bardzo mocno jechał Cink, który przewodził stawce na pierwszych dwóch okrążeniach, ale potem to Absalon i Schurter wyszli na czoło, dyktując tempo, które dla wielu okazało się zbyt mocne. Jedynie Mathias Fluckiger złapał koło rywali po bardzo dobrze zjechanym trudnym fragmencie trasy i od tego momentu na prowadzeniu znajdowała się już tylko ta trójka.

Jednak jazda Fluckigera z dwoma najlepiej dysponowanymi kolarzami tego dnia nie trwała długo. Już na kolejnym okrążeniu Schurter podkręcił tempo i tylko Absalon został ze Szwajcarem. Ich przewaga szybko rosła i po półmetku mieli już 15 sekund przewagi nad Fluckigerem. Ten, z kolei, miał sporego pecha, bo gdy jeszcze jechał ze stratą, którą mógłby odrobić, złapał gumę i najpierw musiał zbiegać najtrudniejsze fragmenty trasy, a potem na obręczy dojechał do boksu technicznego, tracąc przy tym sporo czasu i miejsc. Pecha też miał Kulhavy, który jadąc od startu w połowie drugiej dziesiątki złapał gumę, a potem upadł na jednym ze zjazdów i jego szanse na awans do dziesiątki przepadły. Po stracie Fluckigera na trzecie miejsce wyszedł Vogel, za którym jechał Naef, a tuż za ich plecami podążał Stephane Tempier (BH-SR Suntour-KMC). Do mety pozostały jeszcze wtedy dwa okrążenia i powoli czołowa dwójka szykowała się do walki o zwycięstwo. Żaden z nich nie chciał dopuścić do sprinterskiego finiszu i można było się spodziewać zdecydowanych ataków, jednak dopiero ostatnia runda takie przyniosła, choć wcześniej zarówno Schurter, jak i Absalon, atakowali się, nierzadko walcząc ramię w ramię.

Na ostatnim okrążeniu to Absalon dyktował początkowo tempo i wydawało się, że Francuz zaatakuje na długim podjeździe. Uczynił to jednak Schurter, dzięki czemu zyskał kilkanaście metrów przewagi na szczycie. Te pięć sekund, jak się potem okazało, wystarczyło, by odnieść tego dnia zwycięstwo. Szwajcar na zjazdach powiększał przewagę, a na podjazdach utrzymywał dystans nad rywalem. Na tym samym podjeździe rozegrała się też walka o kolejne miejsca na podium. Tam zaatakował Vogel, a Tempier i Naef nie mieli już sił, by odpowiedzieć na atak kolarza Focus XC Team.