TdF: Udana próba Bardet

Bardet odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Tour de France, atakując tuż przed szczytem Col du Glandon. Francuz na zjeździe na dobre oderwał się rywalom z ucieczki i kolejne kilometry pozostałe do mety pokonywał z niewielką, 40-sekundową przewagą. Mimo zaciekłej pogoni za jego plecami Francuz nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa i po wielu nieskutecznych próbach na tegorocznej Wielkiej Pętli, wreszcie odniósł sukces. Drugie miejsce zajął jego rodak, Pierre Rolland (Europcar), który zainicjował trwającą cały dzień ucieczkę, a trzeci był Winner Anacona (Movistar).

Faworyci, mimo kilku ataków, na metę przyjechali razem i zachowali status quo w klasyfikacji generalnej. Chris Froome (Team Sky) obronił koszulkę lidera wyścigu i wciąż ma ponad trzy minuty przewagi nad Nairo Quintaną (Movistar) przed dwoma kolejnymi, alpejskimi etapami.

Pierre Rolland (Europcar) dał sygnał do ataku już na pierwszym podjeździe na trasie - col Bayard, który kolarze pokonywali od razu po starcie. Za Francuzem ruszyli kolejni zawodnicy i wkrótce na czele utworzyła się 29-osobowa grupa, w której oprócz Francuza z Europcar byli także Jakob Fuglsang (Astana), Romain Bardet, Jan Bakelants i Christophe Riblon (Ag2R La Mondiale), Thibaut Pinot (FDJ.fr), Roman Kreuziger i Michael Rogers (Tinkoff-Saxo), Jonathan Castroviejo i Winner Anacona (Movistar), Damiano Caruso i Rohan Dennis (BMC Racing Team), Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Georg Preidler (Giant-Alpecin), Joaquin Rodriguez (Katiusza), Michael Matthews i Simon Yates (Orica-GreenEdge), Cyril Gautier, Romain Sicard i Thomas Voeckler (Europcar), Julian Arredondo i Bob Jungels (Trek), Ruben Plaza (Lampre-Merida), Andrew Talansky, Ryder Hesjedal i Dan Martin (Cannondale-Garmin), Stef Clement (IAM Cycling), Jan Barta (Bora-Argon 18) i Serge Pauwels (MTN-Qhubeka).

Szczególnie aktywny na pierwszych kilometrach i pierwszych podjazdach na trasie był Rodriguez, który chciał powiększyć swój dorobek w klasyfikacji górskiej i Hiszpan wygrał wszystkie kolejne premie górskie, aż do Col du Glandon. Peleton, który prowadziły ekipy Trek Factory Racing i Giant-Alpecin, utrzymywały dystans do czołówki i pozwolili harcownikom na zyskanie ponadpięciominutowej przewagi u podnóża col de Malissol (na 68km).

Gdy jednak kolarze rozpoczęli wspinaczkę na Col du Glandon – najtrudniejszy podjazd na dzisiejszym etapie, liczący ponad 21 kilometrów ze średnim nachyleniem przekraczającym 5%, przewaga ucieczki spadła do dwóch minut. Wspinaczka na Glandon rozerwała czołówkę, czego można było się spodziewać. Pierwsze zrywy wykrystalizowały grupę, w której byli 
Fuglsang, Bardet, Pinot, Anacona, Caruso, Rodriguez, Rolland, Gautier, Jungels, Talansky i Pauwels. Potem Pinot zastąpił Hesjedal, który po nieco słabszym początku nieco odżył. Grupa jechała razem, bez zdecydowanych ataków, ale na 4 kilometry przed szczytem Rolland próbował zerwać rywali z koła. Za nim ruszyli Bardet i Fuglsang, ale tylko Bardet był w stanie odjechać, gdyż Duńczyk z Astany przewrócił się na podjeździe potrącony przez motocykl. Do kolarza Ag2R La Mondiale dołączył Anacona i ta dwójka, z przewagą 10 sekund nad Jungelsem, rozpoczęła zjazd z Col du Glandon.

Za ich plecami, z trzyminutową stratą jechał peleton, a w zasadzie uszczuplona już grupa, w której byli faworyci. Początek był spokojny w wykonaniu czołówki klasyfikacji generalnej, ale na 8 kilometrów przed szczytem Alberto Contador (Tinkoff-Saxo), który wczoraj stracił dwie minuty wskutek kraksy, zaatakował. Hiszpan dołączył do kontratakujących wcześniej Matthiasa Franka (IAM Cycling), Warrena Barguila (Giant-Alpecin) i Roberta Gesinka (LottoNL-Jumbo) i z niewielką przewagą rozpoczął zjazd.

Na czele wyścigu Bardet, z kolei, na zjeździe odjechał Anaconie. Francuz miał do mety teraz niespełna 40 kilometrów i kilkunastosekundową przewagę nad rywalami z ucieczki. Kolarz Ag2R La Mondiale, który miesiąc wcześniej na Criterium du Dauphine także popisał się śmiałym atakiem na zjeździe, nie oglądał się na rywali i pewnie pokonywał kolejne zakręty, zwiększając swoją przewagę. Po szybkim zjeździe czekał na niego jeszcze jeden podjazd - Lacets de Montvernier – ze szczytem na 10 kilometrów przed metą. Gdy Bardet powiększał swoją przewagę, grupka z Chrisem Froomem (Team Sky), Vincenzo Nibalim (Astana), Alejandro Valverde i Nairo Quintaną (Movistar), dogoniła Contadora.

Fuglsang, Jungels, Rolland i Anacona ruszyli w pogoń za Bardet, ale na szczycie Lacets de Montvernier mieli jeszcze 40 sekund straty do Francuza i marne szanse na dogonienie go. Na ostatnich kilometrach w pogoń rzucił się jeszcze Rolland, ale nie mógł już dogonić swojego rodaka, który niezagrożony minął linię mety, odnosząc pierwsze w karierze zwycięstwo w Wielkiej Pętli.

Ponad trzy minuty za zwycięzcą na metę przyjechali faworyci wyścigu, notując ten sam czas. W klasyfikacji generalnej prowadzenie zachował Froome, który przed dwoma decydującymi etapami w Alpach ma 3.10 przewagi nad Quintaną i 4.09 nad Valverde.