TdF: Majka zwycięża w Pirenejach!

Galeria

11. etap Wielkiej Pętli był zarazem drugim dniem ścigania w Pirenejach. Tym razem na kolarzy czekał wymagający etap z Pau do Cauterets, liczący 188 km. Profil etapu zawierał w sobie aż 6 górskich premii, w tym tą najcięższą - premię kat. HC, ulokowaną na legendarnej przełęczy Tourmalet (17,1 km o średnim nachyleniu 7,3%, wznoszące się na 2115 m n.p.m.). Meta znajdowała się na mniej wymagającym podjeździe Cauterets (6,4 km, średnie nachylenie 5 %).

Zanim najlepszy góral ubiegłorocznego Tour de France rozpoczął popisowy koncert zatytułowany "jazda po 3 wygraną etapową w Wielkiej Pętli", w akcji mogliśmy oglądać 4-osobową ucieczkę, do której załapał się nasz mistrz świata Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) do spółki z Jungelsem (Trek Factory Racing), Boassonem Hagenem (MTN - Qhubeka) oraz Westrą (Astana). Kwartet harcowników nie zdołał jednak wypracować sobie wystarczającej przewagi i już po około 50 km wrócił do peletonu.

Po skasowaniu pierwszego odjazdu rozpoczęły się kolejne skoki. Tym razem na czele wykrystalizowała się 7-osobowa grupa z Rafałem Majką (Tinkoff-Saxo) na czele. Z Polakiem do ucieczki zabrali się także: Voeckler (Europcar), Pauwels (MTN - Qhubeka), Simon (Cofidis), Buchmann (Bora-Argon18) oraz Demare i Morabito (obaj FDJ). Wszyscy z uciekinierów na koncie mieli już solidną stratę do liderującego Froome'a (najwyżej sklasyfikowanym kolarzem był Morabito z prawie 27 minutami straty), dlatego peleton pozwolił ucieczce na wypracowanie sobie sporej przewagi. Z grupy zasadniczej z kontratakiem ruszył jeszcze Daniel Martin (Cannondale Garmin), któremu ostatecznie udało się dogonić ucieczkę na podjeździe pod przełęcz Col d’Aspin, gdzie zresztą Irlandczyk zgarnął komplet punktów.

Najważniejsze jednak zaczęło się na Col du Tourmalet, około 50 km przed metą. To właśnie tam Majka postanowił zaatakować i szybko zostawił współtowarzyszy odjazdu w tyle. Największy dziś podjazd solidnie przetrzebił peleton, w którym zostali głównie kolarze z czołówki, m.in. Froome, Quintana, Valverde, Mollema, Contador, Van Garderen, Gesink, Rolland czy Galopin. Szybko z grupą faworytów pożegnał się ubiegłoroczny zwycięzca Vincenzo Nibali (Astana), chociaż to Astana przez pewien czas zaczęła podkręcać tempo pogoni.

Rafał Majka natomiast prowadził samotny rajd do mety. Polak zameldował się na szczycie Tourmalet z 5 minutami i 40 sekundami przewagi nad grupą lidera, około 1,5 minuty tracił ścigający go Serge Pauwels, za którym mocno jechali również Daniel Martin oraz Emanuel Buchmann. Po zjeździe nastąpił kawałek wypłaszczenia, gdzie Belg z MTN-Qhubeka nieco odrobił. Ostatni podjazd Majka rozpoczął z około 1 minutą i 10 sekundami nad Pauwelsem. Polak jednak do końca utrzymał równe i mocne tempo, dzięki czemu metę w Careters minął jako pierwszy, zwyciężając 11. etap Wielkiej Pętli i odnosząc 3 etapowe zwycięstwo w Wielkiej Pętli w karierze.

Drugie miejsce na etapie przypadło Danielowi Martinowi, który mocno podkręcił tempo w końcówce i zdołał wyprzedzić słabnącego Pauwelsa. Belga wyprzedził jeszcze Emanuel Buchmann, zamykający etapowe podium.

Z takim samym czasem do mety dotarli kolejno Valverde, Froome, Contador i Quintana, dlatego czołówka klasyfikacji generalnej nie uległa zmianie. Liderem pozostał Chris Froome, który wyprzedza Van Garderena (BMC) o 2 minuty i 52 sekundy oraz Quintanę (Movistar), tracącego 3 minuty i 9 sekund.