CdD: Górski finisz dla Frooma

Froome zameldował się samotnie na Montee du Bettex, położonej w masywie Mont Blanc, z przewagą 17 sekund nad Van Garderenem. Kolarz Team Sky zaatakował swojego rywala na niespełna 2 kilometry przed metą i już nie dał się dogonić, finiszując niezagrożonym na mecie królewskiego etapu 67. Criterium du Dauphine. Van Garderen, z kolei, który do końca walczył o sekundy, zdołał odrobić stratę do dotychczasowego lidera, Vincenzo Nibalego (Astana), i znów objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Wysoko na etapie zameldowali się dwaj Polacy, którzy jechali w ucieczce, i którzy atakowali na ostatnim podjeździe. 15. miejsce zajął Paweł Poljański (Tinkoff-Saxo),a  32. był Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18).

7. etap tegorocznego Criterium du Dauphine z pewnością zasługiwał na miano królewskiego – kolarze na trasie z Montmelian do Saint-Gervais Mont Blanc pokonywali aż sześć górskich premii, w tym aż pięć 1. kategorii, a etap kończył się 7-kilometrową wspinaczką na Montee du Bettex. 4 kilometry po starcie czternastu kolarzy utworzyło grupę, która szybko zyskała przewagę nad peletonem i na czele wyścigu pokonywała kolejne kilometry. Nathan Haas (Cannondale-Garmin), Alexis Vuillermoz (Ag2R La Mondiale), Pim Ligthart (Lotto-Soudal), Gorka Izagirre (Movistar), Tiago Machado (Katiusza), Pieter Serry (Etix-Quick Step), Riccardo Zoidl (Trek Factory Racing), Chris Anker Sørensen (Tinkoff-Saxo), Jarlinson Pantano (IAM Cycling), Perrig Quemeneur (Europcar), Nicolas Edet (Cofidis), Kenny Elissonde (FDJ.fr), Daniel Teklehaimanot (MTN-Qhubeka), Björn Thurau (Bora-Argon 18) na szczycie col du Tamie (na 27,5km) mieli 1.30 przewagi nad peletonem, w którym prym wiedli kolarze Europcar. Kontratak na col du Tamie przeprowadził jeszcze kolarz francuskiej ekipy, Pierre Rolland, jednak nawet z pomocą Quemeneura, który czekał na swojego kolegę, nie zdołał dołączyć do czołówki, choć nie rezygnował z pogoni, a inni kolarze także próbowali dołączyć do czołówki. Wśród kontratakujących byli m.in. Paweł Poljański (Tinkoff-Saxo) i Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18).

Na La Forclaz Huzarski w pojedynkę dołączył do czołówki, a potem to samo uczył Poljański wraz z kilkoma innymi kolarzami, tworząc 26-osobową grupę. Na kolejnej wspinaczce – pod Col de Croix Fry – gdy starta peletonu wynosiła 4 minuty, kolarze Team Sky zaczęli dyktować mocniejsze tempo. Do mety pozostało wtedy niespełna 60 kilometrów i strata peletonu zaczęła spadać, a sama grupa się uszczupliła. Na szczycie Col de Croix Fry (na 94,5km) strata peletonu już tylko minutę. Niedługo po minięciu premii górskiej peleton pokonywał kolejną – Col des Aravis (3. kat., na 103km) i na zjazdach oderwali się Dani Navarro (Cofidis) i Zoidl, którzy znów powiększyli swoją przewagę.

Przedostani podjazd – Cote des Amerands (na 145km) Navarro i Zoidl rozpoczynali kilkanaście sekund przed Huzarskim i Jonathanem Castroviejo (Movistar), a w pościg ruszyli też Rolland, Louis Meintjes (MTN-Qhubeka), Alexis Vuillermoz (Ag2R La Mondiale) i Poljański. Tempo w peletonie, prowadzonym przez kolarzy Team Sky, cały czas było bardzo mocne, co odczuł m.in. lider wyścigu, Vincenzo Nibali (Astana), który odpadł od grupy.

Na 7 kilometrów przed metą kolarze rozpoczęli decydujący podjazd – Huzarski dzielnie trzymał się w czołówce, ale grupa faworytów zbliżała się nieubłagalnie. Gdy do przodu ruszyli Chris Froome (Team Sky) i Tejay Van Garderen (BMC Racing Team), akcje harcowników szybko się skończyły. Najpierw skasowana została akcja grupki z Poljańskim, a potem z Huzarskim. Na końcu poddali się Castroviejo i Navarro. Froome i Van Garderen przez kilka kilometrów jechali razem, ale na 1800 metrów przed metą Froome zostawił rywala.

Brytyjczyk potrzebował nadrobić 39 sekund, by wyprzedzić kolarza BMC Racing Team w klasyfikacji generalnej, ale na ostatnich metrach wyścigu nie był w stanie wypracować sobie takiej przewagi. Van Garderen, choć nie był w stanie utrzymać tempa rywala, to jednak zminimalizował straty i na mecie zameldował się 17 sekund po Froomie, znów wychodząc na prowadzenie w klasyfikacji generalnej.