Gilbert wygrywa, Contador atakuje

Po prawie całodniowej ucieczce i ataku na ostatnich 20 kilometrach Gilbert wygrał etap z metą w Verbanii. Belg odniósł drugie zwycięstwo w tegorocznym wyścigu i swoje trzecie w karierze w Giro d’Italia. Kolarz BMC Racing Team popisał się odważną jazdą na zjeździe z Monte Ologno i gdy tylko dogonił czwórkę liderów, ruszył do przodu i nie oglądał się za siebie. Szybko wypracował sobie pół minuty przewagi, a na mecie zameldował się 47 sekund przed Francesco Bongiorno (Bardiani-CSF).

Etap z jednym tylko podjazdem pod Monte Ologno przyniósł zaskakujące rozstrzygnięcia w klasyfikacji generalnej, choć jeszcze przed etapem nic nie zapowiadało tak spektakularnych akcji na podjeździe i zmian w czołówce. Po znakomitym ataku Alberto Contadora (Tinkoff-Saxo), który był pokazem siły i dominacji Hiszpana w tegorocznym wyścigu, lider powiększył swoją przewagę nad rywalami do ponad pięciu minut. Contador zaatakował u podnóża jedynego podjazdu na trasie i wspinając się samotnie na szczyt, powiększał przewagę nad najgroźniejszymi rywalami, dwójką kolarzy Astany – Mikelem Landą i Fabio Aru. Na zjeździe El PIstolero utrzymał dystans i na mecie zameldował się na 12. miejscu, sześć minut za plecami uciekinierów.

W klasyfikacji generalnej Contador przed dwoma decydującymi etapami górskimi ma ponad pięć minut przewagi nad Landą i nad Aru. Dzięki aktywnej jeździe i kolejnemu atakowi na 9. miejsce awansował Ryder Hesjedal (Cannondale), który przyjechał na metę razem z Contadorem.

Pierwsze kilometry etapu, zgodnie z przewidywaniami, nie przyniosły skutecznych ataków. Kolarze próbowali, jednak bardzo mocne tempo, dochodzące do 50 kilometrów na godzinę w pierwszej godzinie ścigania, uniemożliwiało oderwanie się od peletonu. Najaktywniejszy z harcowników był Sylvain Chavanel (IAM Cycling), który podjął próbę na 14. kilometrze, a gdy ta próba się nie udała, atakował ponownie. Po 42 kilometrach na czele uformowała się liczna grupa, której udało się zyskać bezpieczną przewagę nad peletonem, która na 100 kilometrów przed metą wynosiła już ponad 5 minut. Pieter Weening (Orica GreenEdge), Damiano Cunego (Nippo - Vini Fantini), Roberto Ferrari (Lampre-Merida), Chad Haga (Giant-Alpecin), Philippe Gilbert i Amael Moinard (BMC Racing Team), Francesco Manuel Bongiorno (Bardiani CSF), Rinaldo Nocentini (Ag2R La Mondiale), Maxim Belkov (Katiusza), Sylvain Chavanel (IAM Cycling), David De La Cruz (Etixx-Quick Step), Kanstantin Siutsou (Team Sky), Davide Villella (Cannondale-Garmin) i Matteo Busato (SouthEast) stworzyli ucieczkę dnia. 

Długo w ucieczce nie jechał Cunego. Włoch, razem z Ferrarim, leżał na asfalcie i musiał wycofać się z dalszej rywalizacji, a Ferrari spłynął do peletonu. Bardzo dobra współpraca pozostałej dziesiątki kolarzy pozwoliła im powiększyć przewagę do ponad 12 minut. Szczególnie aktywny w ucieczce był Gilbert, który wygrał dwie lotne premie, usytuowane na 80. i 103. kilometrze. 

Kolarze powoli zbliżali się do jedynego podjazdu na trasie – Monte Ologno (1. kat., na 134.4km) – rozpoczynając podjazd z prawie dwunastominutową przewagą. Już na początku podjazdu grupa zaczęła się rwać, a pierwszym, który odpadł, by Haga. W peletonie, z kolei doszło do kraksy, w której leżeli m.in. Grega Bole (CCC Sprandi Polkowice) a także wicelider wyścigu, Mikel Landa (Astana). Hiszpan wrócił na rower ale miał już stratę do zasadniczej grupy. Kolarze kazachskiej ekipy musieli potem gonić czołówkę, która teraz – z kolarzami Tinkoff-Saxo na czele – zbliżała się do podjazdu pod Monte Ologno. Już na samym podjeździe zaatakował Contador, który nie zamierzał czekać, aż kolarze Astany dołączą do peletonu. Hiszpan ruszył do przodu i samotnie pokonywał kolejne kilometry podjazdu. Po chwili za nim ruszył Ryder Hesjedal (Cannondale-Garmin) i z kilkunastosekundową stratą podążał za Hiszpanem. Inne ataki – m.in. Stevena Kruijswijka (LottoNL-Jumbo) czy Alexandra Genieza (FDJ.fr) – nie były skuteczne.

Czołówka, z kolei, porwała się. Na czele jechała czwórka kolarzy – Moinard, Bongiorno, De la Cruz i Siutsou, a z półminutową stratą Chavanel, Gilbert i Nocentini. Contador samotnie wspinał się na szczyt, z każdym kilometrem powiększając przewagę nad kolarzami Astany, odbierając im resztki nadziei na pokonanie Hiszpana. Szybko zyskał minutę przewagi i utrzymywał ją, nawet mimo niewielkich problemów z napędem, z którymi szybko się uporał. Tuż przed szczytem Monte Ologno do Contadora dojechał Hesjedal i ta dwójka rozpoczynała zjazd ze stratą 7.40 do czołowej czwórki i z przewagą 1.10 nad grupą Aru i Landy, w której byli też pozostali kolarze z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej.

Po krótkim i krętym zjeździe następował niewielki podjazd, który jednak nie zmienił sytuacji na czele. Kolarzom do mety pozostało niespełna 30 kilometrów do mety, w większości prowadzących w dół. Na zjeździe goniąca trójka zbliżała się do czwórki liderów. Na 20 kilometrów przed metą Gilbert jako jedyny zdołał dojść do liderów i od razu ruszył do przodu. Belg nie oglądał się na rywali i szybko zyskał pół minuty przewagi, którą utrzymywał na ostatnich kilometrach.

Sytuacja praktycznie nie uległa zmianie już do mety. Gilbert finiszował niezagrożony, za jego plecami kolarze z ucieczki walczyli już tylko o drugie miejsce, natomiast Contador i Hesjedal do końca walczyli o utrzymanie przewagi. Na mecie zameldowali się 1.13 przed grupą Aru i Landy, dzięki czemu kolarz Tinkoff-Saxo umocnił się na prowadzeniu w generalce.