Giro po 9. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 9. etapie Giro d’Italia

Drukuj
37-letni Paolo Tiralongo (Astana) stanął na podium 9. etapu Giro d'Italia Sirotti

Zwycięstwem Paolo Tiralongo (Astana) zakończył się 9. etap tegorocznego Giro d’Italia. Za jego plecami kolejną bitwę, na remis, stoczyli trzej najlepsi kolarze wyścigu.

Zwycięstwem Paolo Tiralongo (Astana) zakończył się 9. etap tegorocznego Giro d’Italia. Za jego plecami kolejną bitwę, na remis, stoczyli trzej najlepsi kolarze wyścigu.

Tiralongo święcił swój trzeci w karierze triumf etapowy w Giro d’Italia. Wcześniej Włoch wygrywał etapy w 2011 i 2012 roku, także w koszulce Astany. Po zdecydowanym ataku na Passo Serra samotnie zameldował się na mecie, z bezpieczną przewagą nad goniącymi go rywalami – „zabrałem się w ucieczkę, bo miałem czekać na Fabio i pomagać mu na ostatnich kilometrach. Miałem być jego wsparciem na Passo Serra i myślałem, że Fabio do mnie doskoczy” – tłumaczył przebieg etapu Tiralongo, „potem z wozu technicznego dostałem sygnał do ataku, wolną rękę, a ostatni podjazd jechałam na maksimum możliwości. Na zjeździe też bardzo dużo ryzykowałem, by dogonić Slagtera” – relacjonował obraz rywalizacji na ostatnich kilometrach etapu do San Giorgio del Sanno. „Wszystkie moje zwycięstwa były wspaniałe, ale to było bardzo nieoczekiwane” – dodał Tiralongo, który na mecie otrzymał gorące gratulacje od Aru.

Astana to zdecydowanie najmocniejsza ekipa w tegorocznym wyścigu. Koledzy Fabio Aru w decydujących momentach najważniejszych podjazdów dyktują tempo w grupie faworytów, a Włoch zawsze ma do pomocy co najmniej jednego kolegów. Dziś sięgnęli po pierwsze etapowe zwycięstwo w tegorocznym wyścigu a Aru odrobił sekundę straty do Alberto Contadora (Tinkoff-Saxo). Mikel Landa wydaje się być jednym z najmocniejszych przybocznych Aru i to właśnie jego, jako zwycięzcę tegorocznego Giro d’Italia typuje Philippe Gilbert (BMC Racing Team). „Contador i Aru patrzą tylko na siebie, a Landa jest w idealnej pozycji do ataku” – tłumaczył swój zaskakujący wybór Belg. Na razie Landa jest 4. w klasyfikacji generalnej i traci 46 sekund do Contadora, ale już tylko 24 do Richiego Porte (Team Sky). Piąte miejsce w generalce zajmuje kolejny z kolarzy Astany, Dario Cataldo.

Słów pochwały dla swoich kolegów nie szczędził Aru, drugi kolarz klasyfikacji generalnej i lider klasyfikacji młodzieżowej – „nawet gdybym to ja wygrał, nie cieszyłbym się tak, jak ze zwycięstwa Paolo. On jest dla mnie jak brat, jak ojciec” – mówił o Tiralongo Aru, który zna się z Aru od czasów amatorskich młodego Włocha, a od czterech sezonów ścigają się razem w Astanie, „już na 500 metrów przed metą wiedziałem, że Paolo wygrał, że jego akcja się udała” – dodał. Chwalił też Landę – „Mikel to prawdziwy mistrz, jest niesamowity. W ostatnich dniach pokazaliśmy, że jesteśmy prawdziwą drużyną”.

Contador, który od kilku dni musi zmagać się nie tylko z trasą i rywalami, ale także kontuzją barku, z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. „Wolałem się oszczędzać” – mówił o etapie Contador, który nie atakował, a jedynie kontrolował poczynania rywali, ale przyznał, że rozmawiał z Aru na ostatnich kilometrach – „powiedziałem mu, że ważne jest, by zyskać przewagę nad Uranem. Rigoberto to mocny kolarz na czasówce i jeśli tylko będzie miał dobry dzień, może z łatwością odrobić nawet minutę.” – dodał. Contador nie zareagował na atak Aru tuż przed kreską, który pozwolił odrobić Włochowi sekundę straty do kolarza Tinkoff-Saxo, „pewnie, że byłoby lepiej nie stracić tej sekundy, ale myślę, że jedna sekunda nie przesądzi o zwycięstwie w Giro” – stwierdził Contador, który ma 3 sekundy zapasu nad Włochem.

A Uran poniósł kolejne straty i w generalce traci już 2.10 do Contadora. „Moja forma jest dobra, ale problem w tym, że rywale są szybsi ode mnie” – mówił Kolumbijczyk z Etixx-Quick Step, „nie mogę się tym przejmować, muszę być spokojny. Dziś mocno naciągali grupę i nie byłem w stanie przetrzymać zmian rytmu. Wszyscy widzieli, jak mocna jest Astana. Ale w Giro wszystko może się jeszcze wydarzyć” – dodał.