Etapy na Giro d’Italia należą do najdłuższych z Wielkich Tour’ów i tegoroczna edycja nie jest wyjątkiem. 264 kilometry w pofałdowanym terenie przypomina bardziej wyścig klasyczny, niż etap Wielkiego Touru, i na pewno da się we znaki kolarzom, którzy w pierwszym tygodniu ścigania będą mieli za sobą kilka nerwowych etapów.
Trasa od setnego kilometra jest mocno pofałdowana, a sama końcówka prowadzi lekko pod górę. Nie jest to więc finisz dla typowych sprinterów, ale dla tych z nich, którzy będą w stanie przetrzymać ciężką końcówkę. Ostatnie kilometry stwarzają też dobrą okazję dla kolarzy wybuchowych, którzy lubią atakować na pagórkach, jak chociażby Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice).
Faworyci tego dnia będą mieli kolejny nerwowy etap. Pagórki w końcówce będą wymagały koncentracji, a niebezpieczne, choć krótkie zjazdy, trzymania się cały czas czuba peletonu. Dlatego w grupie zasadniczej będzie sporo nerwów, przez co łatwiej będzie o kraksę.
Charakterystyka etapu:
Trudność: **
Trasa: Grosseto – Fiuggi, 264km
Profil: płaski, meta na wzniesieniu
Premie górskie:
km 184.5 - Monterotondo - m 156 (4. kat.)
Najwyższy punkt: 616 m
Planowany przyjazd na metę: 16.51-17.34
Mapki: gazzetta.it
