Sprinterski finisz dla Greipela

Typowo sprinterski finisz padł łupem Greipela, który bardzo dobrze rozprowadzony przez kolegów wykorzystał ich pracę w stu procentach i pewnie pokonał rywali na kresce. Niemiec rozpoczął finisz na 50 metrów przed metą i już nie oddał prowadzenia, wyprzedzając Pelucchiego i Modolo. W pierwszej grupce finiszowali też dwaj kolarze CCC Sprandi Polkowice – Grega Bole był 15., a Jarosław Marycz 16.

Za plecami czołowej dwudziestki doszło do kraksy na ostatnich 150 metrach, a najbardziej poszkodowany był Daniele Colli (Nippo Vini Fantini), który uderzył w barierki i z impetem runął na ziemię, a ostatecznie został odwieziony do szpitala. W kraksę zamieszany był także Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) oraz Bartłomiej Matysiak (CCC Sprandi Polkowice), który z zakrwawionymi kolanami linię mety minął na nogach, prowadząc rower obok.

Mimo kraksy Contador po krótkiej chwili podniósł się i dojechał do mety, notując czas zwycięzcy. W klasyfikacji generalnej Hiszpan wciąż o 2 sekundy wyprzedza Fabio Aru (Astana) i o 20 Richiego Porte (Team Sky), choć na podium Hiszpan miał mocno zatroskaną minę i widać było, że jego lewa ręka jest mocno obolała.

Inicjatorami ucieczki na 6. etapie byli Marek Rutkiewicz (CCC Sprandi Polkowice) i Eduard Grosu (Nippo - Vini Fantini), którzy zaatakowali tuż po starcie ostrym. Szybko też zbudowali dużą przewagę, bo po zaledwie 4 kilometrach jazdy mieli 1.45 przewagi nad zasadniczą grupą.

Dopiero po minięciu lotnej premii, usytuowanej na 14. kilometrze, w pościg za uciekającą dwójką ruszyli Marco Bandiera (Androni Sidermec), Alessandro Malaguti (Nippo Vini-Fantini i Alan Marangoni (Cannondale-Garmin) i na 20. kilometrze dojechali do liderów, tworząc pięcioosobową grupę uciekinierów. Dzięki dobrej współpracy powiększyli swoją przewagę, która potem bardzo długo oscylowała w granicach 5 minut. Kolarze do pokonania mieli łącznie ponad 180 kilometrów i peleton nie spieszył się z kasowaniem odjazdu.

Na jedynej premii górskiej na dzisiejszym etapie – Pomarance (4.kat.) – usytuowanej na 90. kilometrze i wygranej przez Malagutiego, przewaga uciekinierów wynosiła 4.50 i od tego momentu systematycznie spadała. Mniej niż cztery minuty zapasu pozostało piątce liderów na 70 kilometrów przed metą, a gdy do pogoni włączyły się ekipy sprinterów – Giant-Alpecin i Lotto Soudal – niemal pewne było, że uciekinierzy nie zdołają utrzymać swojej przewagi, a na mecie w Castiglione Della Pescaia finiszować będzie cały peleton

Na 32 kilometry przed metą przewaga spadła poniżej trzech minut, a 10 kilometrów dalej peleton urwał kolejną minutę ze swojej straty. Ucieczka dobiegła końca na 14 kilometrów przed metą i kolarze już szykowali się na sprinterski finisz. Na chwilę na czoło peletonu wyszła jeszcze ekipa Tinkoff-Saxo, rozciągając grupę na mocnym wietrze, ale przed finiszem peleton znów jechał razem.

Kolarze Lotto Soudal byli szczególnie aktywni w końcówce etapu, chcąc wyprowadzić Greipela na jak najlepszą pozycję przed finiszem. Na 4 kilometry przed metą także kolarze CCC Sprandi wyciągali Bole na czoło, ale potem zostali zepchnięci na dalsze pozycje. Długa finiszowa prosta bez zakrętów sprzyjała typowemu rozprowadzaniu i to właśnie czynili kolarze Lotto Soudal. Greipelowi na ostatnim kilometrze pomagało dwóch kolegów z ekipy, a do ostatnich 200 metrów Niemiec miał jeszcze jednego pomocnika, Grega Hendersona. Niemic rozpoczął finisz na 100 metrów przed kreską i bez większych problemów ograł rywali, wyprzedając Pelucchiego i Modolo, odnosząc trzecie w karierze zwycięstwo w Giro d’Italia.