TdR: Pinot wygrywa królewski etap

Pinot samotnie minął linię mety, z przewagą 7 sekund nad Zakarinem, i odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Kolarz FDJ.fr na 5 kilometrów przed szczytem zaatakował z niewielkiej grupki faworytów i choć jego przewaga była zaledwie kilkusekundowa, to do mety nie dał się doścignąć, mimo kilku kontrataków ze strony rywali. Francuz na mecie deszczowego etapu zameldował się kilka sekund przez goniącym go Zakarinem, który dzięki bonifikacie czasowej i przewadze nad grupą faworytów objął prowadzenie w wyścigu.

20 sekund za zwycięzcą na metę przyjechała grupka faworytów, którą na metę przyprowadził Romain Bardet (Ag2R La Mondiale). Za Francuzem finiszowali Nairo Quintana (Movistar), Simon Spilak (Katiusza), Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) i Chris Froome (Team Sky). Pół minuty do tej grupki stracili Michele Scarponi i Vincenzo Nibali (Astana) oraz Rigoberto Uran (Etixx-Quick Step).

Piąty, przedostatni etap tegorocznego Tour de Romandie, zapowiadał się jako królewski odcinek wyścigu. Z czterema wspinaczkami na premie górskie 1. kategorii, w tym kończącą etap wspinaczką na Champex-Lac, etap był doskonałą okazją dla faworytów wyścigu, by przed jutrzejszą czasówką – kończącą zmagania w 69. Tour de Romandie – nadrobić kilka lub kilkanaście sekund nad najgroźniejszymi rywalami w klasyfikacji generalnej. Faworyci nie zawiedli i na ostatnim podjeździe stoczyli pasjonujący pojedynek z licznymi atakami.

Maxim Belkov (Katiusza) i Bryan Naulleau (Europcar) spędzili większość dnia na czele wyścigu, atakując krótko po starcie z Fryburga. Szybko zyskali ponad siedem minut przewagi nad zasadniczą grupą, a Col des Mosses (1.kat), pierwszy podjazd na trasie, usytuowany na 64. kilometrze, minęli z przewagą czterech minut. Na kolejnych kilometrach przewaga znów rosła i sięgnęła dziesięciu minut, ale druga wspinaczka znów zmniejszyła różnicę pomiędzy dwiema grupami.

Les Giettes (na 106km) Belkob i Naulleau pokonali 4.40 przed peletonem, w którym tempo dyktowali kolarze Movistar i Astany. Jeszcze przed Petite Forclaz (na 142km) Belkov zostawił swojego rywala i samotnie ruszył do mety. Francuz niedługo potem został doścignięty, ale los Belkova także był przesądzony i akcja kolarza Katiuszy zakończyła się po minięciu górskiej premii. Tempo w peletonie już wtedy zaczęło rosnąć, o czym przekonał się m.in. lider wyścigu, Michael Albasini (Orica GreenEdge), który tracił kontakt z czołówką. Faworyci, z kolei, eskortowani przez swoich kolegów z ekipy, rozpoczęli krótki zjazd, po którym następowała finałowa wspinaczka pod Champex-Lac.

Na 12 kilometrów przed metą droga zaczęła wieść ostro pod górę i chwilowe kłopoty miał Chris Froome (Team Sky), który został z tyłu – licznego jeszcze wtedy – peletonu. Tempo cały czas dyktowali kolarze Movistar, za którymi czujnie jechała Astana. Kilka kilometrów później ataki rozpoczęli faworyci – akcje Nairo Qunitany (Movistar), Michele Scarponiego (Astana) czy kolarzy Katiuszy mocno uszczupliły czołówkę, w której teraz jechało już tylko kilkunastu kolarzy. Na 6 kilometrów przed szczytem pierwszy mocny atak przypuścił Romain Bardet (Ag2R La Mondiale). Francuz zabrał ze sobą Rafała Majkę (Tinkoff-Saxo) i Thibaut Pinot (FDJ.fr) i odjechali na kilkanaście metrów, ale szybko zostali doścignięci. Francuz z Ag2R La Mondiale nie rezygnował jednak z ataków i chwilę później poprawił, tym razem mając na plecach Ilnura Zakarina (Katiusza). Cały czas za ich plecami jechali Quintana, Vincenzo Nibali (Astana), Rigoberto Uran (Etixx-Quick Step), Froome, Simon Spilak (Katiusza), Majka, Pinot i Scarponi, którzy po kilkuset metrach skasowali ten odjazd.

5 kilometrów przed szczytem na akcję zdecydował się Pinot, tym razem atakując samotnie. Dopiero po kilkuset metrach w pogoń za nim ruszyli najpierw Bardet i Spilak, a gdy ich akcja nie przyniosła efektów, krótki zryw zrobił Froome, lecz też bezskutecznie. Te akcje sprawiły jednak, że z grupki faworytów odpadli Nibali i Scarponi oraz Uran.

Pinot kontynuował samotną jazdę, a wobec braku reakcji ze strony rywali powiększył przewagę do kilkunastu sekund. Dopiero na 2 kilometry przed metą w pogoń rzucił się Zakarin, ale Rosjanin nie był już w stanie doścignąć uciekającego Francuza. Na 200 metrów przed kreską Pinot był już pewien wygranej i niezagrożony minął linię mety. 7 sekund za nim finiszował Zakarin, a 20 sekund później na metę przyjechali faworyci, z których po trzecie miejsce finiszował Bardet.