T-A: Van Avermaet najlepszy w Arezzo

Van Avermaet finiszował najszybciej z dużej grupy, która walczyła o zwycięstwo na niewielkim podjeździe prowadzącym na metę w Arezzo. Belg na ostatnich metrach wyszedł zwycięsko z pojedynku ze specjalistami od ciężkich końcówek, z którymi walczył dosłownie ramię w ramię. Kolarz BMC Racing Team zaatakował na około 300 metrów przed metą, na bardzo sztywnym odcinku i minimalna przewaga, jaką wtedy zyskał, okazała się wystarczająca, by sięgnąć po zwycięstwo. Na ostatnich metrach mocno naciskali na niego jeszcze Sagan oraz Stybar, a także Filippo Pozzato (Lampre-Merida) i Fabian Cancellara (Trek Faktory Racing), ale Van Avermaet zdołał obronić się przed kontratakami rywali i minął linię mety tuż przed Saganem.

Dzięki bonifikacie czasowej na mecie Van Avermaet wyprzedził w klasyfikacji dotychczasowego lidera, Adriano Malorego (Movistar), który spadł na trzecie miejsce, jeszcze za Sagana. Najlepszy z Polaków w klasyfikacji generalnej jest Przemysław Niemiec (Lampre-Merida), który ze stratą 37 sekund do lidera zajmuje 53. miejsce.

Etap rozpoczął się od błyskawicznej ucieczki piątki kolarzy. Już pierwszy atak tuż po starcie ostrym przyniósł efekt - Nicola Boem (Bardini CSF), Rick Flens (LottoNL-Jumbo), Chad Haga (Giant-Alpecin), Carlos Quintero (Colombia), Danilo Wyss (BMC Racing Team) szybko zyskali bezpieczną przewagę i w lekko pagórkowatej drugiej części wyścigu przewodzili stawce z przewagą pięciu minut. Etap z Casciny do Arezzo kończył się pięcioma 11-kilometrowymi pętlami wokół miasta, a każda z nich kończyła się krótkim, ale sztywnym podjazdem na metę. Gdy kolarze zbliżali się do Arezzo, by przekroczyć linię mety po raz pierwszy, przewaga ucieczki stopniała do niespełna trzech minut. Peleton, w którym na czele jechali kolarze Tinkoff-Saxo, zabrał się energicznie do odrabiania strat, czego efektem było coraz mocniejsze tempo i coraz mniejsza przewaga ucieczki. Na 30 kilometrów przed metą była to już tylko minuta i pewne było, że nie uda im się dojechać do mety. Ostatnią próbę podjęli jeszcze Haga i Boem, ale gdy do mety pozostały dwa okrążenia mieli tylko 30 sekund zapasu, a na 16 kilometrów zostali doścignięci.

Na czoło wyszły wtedy ekipy faworytów – BMC Racing Team, Tinkoff-Saxo, Team Sky i IAM Cycling. Bardzo mocną pracę dla Sagana wykonał Maciej Bodnar, który zszedł ze zmiany na 2 kilometry przed metą. Wtedy też na czoło wyszli kolarze BMC Racing Team, którzy wyprowadzili na czoło Van Avermaeta. Belg rozpoczął ostatni kilometr w ścisłej czołówce, a gdy droga zaczęła wieść coraz bardziej pod górę, zaatakował, a rywale jego tempo utrzymywali z trudem. Van Avermaet zyskał nieznaczną przewagę na 300 metrów przed metą i choć tuż przed kreską finiszował jeszcze Sagan, to jednak kolarz BMC Racing Team był szybszy o pół długości roweru.