P-N: Kwatkowski znowu liderem

Kwiatkowski finiszował na trzecim miejscu na szczycie Croix de Chaubouret, 8 sekund za dwójką kolarzy Team Sky – Richiem Porte i Geraintem Thomasem – którzy zaatakowali w końcówce finałowego podjazdu i razem minęli linię mety.

W klasyfikacji generalnej wyścigu Mistrz Świata powrócił na fotel lidera, ale jego przewaga nad Porte wynosi zaledwie sekundę. Trzy sekundy do Kwiatkowskiego traci Thomas.

Królewski odcinek Paryż-Nicea rozpoczął się od ucieczki trójki kolarzy – Antoine’a Duschesne (Europcar), Thomasa De Gendta (Lotto Soudal) i Chrisa Ankera Sorensena (Tinkoff-Saxo), którzy wypracowali sobie przewagę sięgającą 8.15 po zaledwie 23 kilometrach jazdy. Między sobą rozegrali siedem z ośmiu premii górskich, z których wszystkie wygrał De Gendt, wysuwając się na prowadzenie w klasyfikacji górskiej. Na podjeździe pod Cote de la Gimond tempa nie wytrzymał Duschesne, natomiast pozostała dwójka, choć już z niewielką przewagą, kontynuowała ucieczkę przed peletonem.

Na zjeździe z Gimond kolarze Ag2R La Mondiale narzucili mocne tempo w peletonie, co sprawiło, że kilku kolarzy odpadło z czołówki. Odpadł też Rafał Majka (Tinkoff-Saxo), który dwukrotnie łapał gumę i musiał wymieniać koło, gdy jego najgroźniejsi rywale odjeżdżali. Z pomocą kolegów, w tym Pawła Poljańskiego, Majka dołączył do rywali na podjeździe pod Col de la Gachet, na 50 kilometrów przed metą. Potem kolarze pokonywali jeszcze jeden podjazd - Côte de la Croix Blanche (na 178,5km), ale gdy peleton zbliżał się do finałowej wspinaczki – 10-kilometrowego podjazdu pod Croix de Chaubouret, a tempo dyktowali kolarze BMC Racing Team, szybko złapali dwójkę uciekinierów. Niedługo potem rządy w grupie faworytów przejęli kolarze Team Sky, szybko uszczuplając czołówkę do około 25 kolarzy. W czołowej grupie brakowało już lidera wyścigu, Michaela Matthewsa (Orica GreenEdge), dlatego kolarze ścigali się nie tylko o zwycięstwo etapowe, ale i o prowadzenie w wyścigu.

Praca kolarzy Team Sky przyniosła efekt na 3 kilometry przed metą, w postaci ataku Gerainta Thomasa, do którego szybko dołączył jednak Jakob Fuglsang (Astana), a potem także Simon Spilak (Katiusza). Ta trójka, z niewielką przewagą pokonała kolejne dwa kilometry, ale za nimi już czaiła się grupa, w której tempo dyktowali Tejay Van Garderen (BMC Racing Team) i Kwiatkowski. Polak jechał bardzo czujnie, błyskawicznie reagując na atak Richiego Porte (Tea Sky) na nieco ponad kilometr przed metą. Razem z Australijczykiem dojechał do czołowej trójki, ale nie miał już odpowiedzi na poprawkę Porte, za którym ruszył Thomas. Teraz dwójka kolarzy Team Sky odjeżdżała rywalom – Kwiatkowskiemu, Fuglsangowi i Gan Garderenowi, którzy ich gonili.

Porte i Thomas ostatnie metry pokonywali niezagrożeni, walcząc jednak o każdą sekundę. Podobnież czynił Kwiatkowski, który na 300 metrów przed metą rzucił się w pogoń i obronę przewagi nad Australijczykiem. Dwójka kolarzy Team Sky minęła linię mety 8 sekund przed goniącym Kwiatkowskim, co w połączeniu z bonifikatami czasowymi dało Mistrzowi Świata ponowne prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Majka, który odpadł na początku podjazdu, na mecie zameldował się na 71. miejscu, tuż za Michałem Gołasiem (Etixx-Quick Step), który przyprowadził kilkuosobową grupę, ze stratą 14 minut do zwycięzcy. 89. był Poljański, który stracił do Porte 17 minut.