Drugi etap wyścigu Dubai Tour liczyło 187 płaskich kilometrów, które stanowiły kolejny cel dla sprinterów. Profil etapu nie zniechęcił jednak harcowników, którzy zawiązali 5-osobową ucieczkę w składzie: Davide Frattini (UnitedHealthcare) Chun Kai Feng (Lampre-Merida), Enrico Battaglin (Bardiani-CSF), Rafik Chtioui (Skydive Dubai), Bernard Eisel (Team Sky). Uciekinierzy wypracowali sobie maksymalnie około 4 minut przewagi nad grupą zasadniczą, lecz ich akcja kontrolowana była przez ekipy sprinterów.
Zarówno ucieczce, jak i peletonowi we znaki dawał się wiatr wiejący na odkrytych terenach. Na rantach peleton podzielił się, a w grupce z tyłu został Sylwester Szmyd (CCC Sprandi Polkowice). Z ucieczki zrezygnował natomiast Battaglin do spółki z Eiselem, którzy wrócili do peletonu. Na jeszcze jeden atak zdecydował się z kolei Chtioui, który najdłużej kręcił na czele wyścigu, a jego samotna akcja została zlikwidowana dopiero na 10 km przed metą.
Końcówka etapu była nieco nerwowa, a to za sprawą kraksy oraz złego oznakowania trasy, które zmyliło kilku zawodników. Z przodu ciągle znajdowały się ekipy Team Sky, BMC oraz CCC Sprandi Polkowice. W ostatnim rozrachunku najlepiej z walki sprinterskich pociagów wyszli zawodnicy Sky, których pracę bezwzględnie wykończył Elia Viviani, sięgając tym samym po zwycięstwo etapowe. Tuż za plecami Włocha finiszował Mark Cavendish, utrzymując tym samym koszulkę lidera wyścigu. Na najniższym stopniu podium stanął Andrea Guardini (Astana). Najlepiej z polkowickiej ekipy pojechał Grega Bole, zajmując 17. pozycję, natomiast 20. miejsce zajął najlepszy z Polaków - Grzegorz Stępniak.