TDU: Von Hoff wygrywa sprinterski finisz

Von Hoff na finiszu wyprzedził Daryla Impeya (Orica GreenEdge) i Wouter Wippert (Drapac Professional Cycling). Australijczyk popisał się mocnym finiszem na 100 metrów przed metą i zdecydowanie wyprzedził swoich rywali. Za plecami najlepszej siódemki doszło do kraksy na ostatnich 200 metrach, która przytrzymała wielu kolarzy, w tym także faworytów, jednak wszyscy otrzymali czas zwycięzcy i zachowali swoje pozycje w klasyfikacji generalnej.

Koszulkę lidera zachował Rohan Dennis (BMC Racing Team), który wciąż ma 7 sekund przewagi nad swoim kolegą z ekipy, Cadelem Evansem, i 9 sekund nad Tomem Dumoulinem (Giant-Alpecin).

Tradycją na Tour Down Under stała się długa ucieczka niewielkiej grupki. Nie inaczej było tym razem. Na 145-kilometrowym etapie z Glenelg do Mount Barker uciekali Jack Bobridge (UniSA Australia), Michael Hepburn (Orica-GreenEdge), Peter Kennaugh (Team Sky), Cedric Pineau (FDJ.fr), którzy po początkowej fali ataków, kasowanych przez ekipę BMC Racing Team, dopiero po 20 kilometrach zdołali oderwać się od peletonu i zyskać bezpieczną przewagę. Na jedynej tego dnia premii górskiej, usytuowanej na 44. kilometrze i wygranej przez Bobridge’a, uciekinierzy mieli 2 minuty zapasu nad zasadniczą grupą. Ich przewaga nie przekraczała dwóch i pół minuty, ale utrzymywała się na podobnym poziomie przez wiele kilometrów.

Po wygranej premii górskiej i odzyskaniu koszulki najlepszego górala, Bobridge zrezygnował z dalszej jazdy i wrócił do peletonu, natomiast pozostała trójka dalej walczyła o utrzymanie przewagi nad zasadniczą grupą. Na ich nieszczęście peleton również przyspieszył i na niespełna 70 kilometrów przed metą odjazd został skasowany. Bezczynność wśród harcowników nie trwała długo i już 10 kilometrów dalej zaatakowali Maxim Belkov (Katusha), Pieter Serry (Etixx-Quick Step) i Ruslan Tleubayev (Astana), którzy po krótkiej ucieczce mieli już półtorej minuty zapasu. Peleton na ostatnich 40 kilometrach wjeżdżał w nieco bardziej pofałdowany teren, a tempa na podjazdach nie wytrzymywali niektórzy sprinterzy, wśród nich faworyt – Marcel Kittel (Giant-Alpecin). Uciekinierzy, natomiast, utrzymywali półtorej minuty przewagi, ale gdy do mety pozostało już 20 kilometrów, ekipa Movistar zdołała zniwelować straty o połowę. Z ucieczki odpadł też Tleubayev, ale pozostała dwójka cały czas próbowała się utrzymać na czele. Zadanie było coraz trudniejsze, bo na 10 kilometrów przed metą mieli już tylko 20 sekund przewagi. Kilometr dalej ucieczka została skasowana przez kolarzy Team Sky, prowadzących peleton.

Chwilę potem zaatakowała dwójka Luis Leon Sanchez (Astana) i Gorka Izagirre (Movistar), którzy zyskali kilkanaście sekund przewagi nad zasadniczą grupą. Przez kilka kilometrów utrzymywali się na czele etapu, ale ostatecznie na 5 kilometrów przed metą akcja dobiegła końca. Kolarze IAM Cycling i Orica GreenEdge rozpoczęli nadawanie tempa w grupie, chcąc wypracować najlepsze pozycje dla swoich liderów. Także ekipy Lotto Soudal, Ettix-Quick Step i Trek Factory Racing przesunęły się do przodu, ale wielu ekipom plany pokrzyżowała kraksa, do której doszło zaledwie na 150 metrów przed metą.

Wouter Wippert (Drapac Professional Cycling) rozpoczął sprint na 200 metrów przed kreską, ale zza jego pleców szybko wyskoczył Von Hoff, który mocnym finiszem zdecydowanie wyprzedził rywala i sięgnął po zwycięstwo. Wcześniej wspomniana kraksa wyeliminowała z walki kilku kolarzy, jednak zwycięstwo Von Hoffa, Mistrza Australii w kryterium, nie pozostawiało wątpliwości, kto tego dnia był najszybszy.