Vantornout nie był faworytem do zwycięstwa, gdyż w ostatnich tygodniach nie błyszczał formą i zmagał się z przeziębieniami. Wielu wskazywało natomiast na Van Aerta, jako na głównego kandydata do tytułu mistrzowskiego, mimo iż młody Belg wciąż jest młodzieżowcem. Po zaciętej walce niemalże do ostatniego metra, górą był Vantornout, który wykazał się sporym sprytem w końcówce. Tuż za podium finiszował Sven Nys (Crelan AA Drink), którego jazda w trakcie wyścigu pozwala sądzić, że znów jest to ten Nys, którego uwielbiają kibice i który jednym atakiem jest w stanie wygrać wyścig. Mimo, iż kolarz Crelan AA Drink ukończył wyścig poza podium, to ze swojej formy może być zadowolony.
Wyścig w Erpe Mere obfitował w nagłe zmiany akcji – początkowo, zgodnie ze znanym kibicom scenariuszem, na prowadzenie wyszedł Van Aert, który odjechał swoim rywalom na kilkanaście sekund i prowadził przed kilkuosobową grupą pościgową, w której byli inni faworyci, m.in. Vantornout i jego kolega z ekipy, Kevin Pauwels, Sven Nys (Crelan AA Drink), Meeusen, Rob Peeters (Vastgoedservice Golden Palace). Na drugiej rundzie zdecydowany atak przypuścił Nys, błyskawicznie odrabiając stratę 20 sekund do Van Aerta. Gdy Nys chwilę później zaatakował, Van Aert miał problemy z napędem, co kosztowało go utratę swojej pozycji i kilkunastu sekund. Vantornout jako jedyny zdołał zniwelować stratę do lidera, i choć za ich plecami pech nie opuszczał goniącego Van Aerta, to brak zdecydowania w czołówce sprawił, że na półmetku grupka się zeszła i stawce przewodziła szóstka – Nys, Vantornout, Van Aert, Peeters, Meeusen i Pauwels.
Na ostatniej rundzie nieznacznie odjechał Vantornout, za którym ruszyła dwójka kolarzy Vastgoedservice Golden Palace – Peeters i Van Aert. Kolarz Sunweb Napoleon Games stracił równowagę na jednym z podjazdów i spadł z roweru, ale przyblokował przy tym dwójkę rywali, do których dojechali pozostali kolarze, a szybko wskakując z powrotem na rower, zyskał kilkanaście metrów przewagi. Jak się potem okazało, był to decydujący moment wyścigu, bo przewagi tej już nie dał sobie odebrać, a jego rywalom pozostawała walka o drugie miejsce. Akcja Vantornouta nie spodobała się jednak kibicom, którzy głośnym buczeniem dali wyraz dezaprobaty, gdy kolarz Sunweb Napoleon Games zbliżał się do mety. W końcówce po drugie miejsce wyskoczył Meeusen, a o trzecie walczył Van Aert, który linię mety minął tuż przed Nysem. Dalej uplasowali się kolarze Sunweb Napoleon Games Pauwels, Tim Merlier i Gianni Vermeersch. Tytuł wśród kobiet wywalczyła Sanne Cant (Enertherm-BKCP).
W Holandii zwyciężył Mathieu Van der Poel (BKCP Powerplus), który był uważany za głównego faworyta do zwycięstwa. Kolarz BKCP Powerplus nie pozostawił rywalom złudzeń, kto jest obecnie najlepszym przełajowcem w kraju i zaatakował od startu. Po zaledwie jednej rundzie miał już 20 sekund przewagi nad Larsem Van der Haarem (Giant-Alpecin), który jako jedyny próbował gonić lidera, ale nie był w stanie odpowiedzieć na mocne tempo narzucone przez Van der Poela. W końcówce został jeszcze wyprzedzony przez brata Mathieu, Davida Van der Poela (BKCP Powerplus), który uzupełnił rodzinne podium Mistrzostw Holandii. Wśród kobiet triumfowała, po raz piąty z rzędu, Marianne Vos (Rabo Liv).