SP: Zonhoven dla Pauwelsa

Superprestige #2 (02.11.2014, C1, Zonhoven)

Drukuj

Po niezwykle zaciętej końcówce wyścigu Kevin Pauwels (Sunweb Napoleon Games) wyprzedził Svena Nysa (Crelan AA Drink) w walce o zwycięstwo w drugiej edycji Superprestige, rozegranej w Zonhoven.

O zwycięstwie Pauwelsa przesądziło ostatnich 10 metrów, kiedy to kolarz Sunweb Napoleon Games wyprzedził rywala, wcześniej zaciekle goniąc byłego Mistrza Świata. Gdy po potężnym ataku w połowie okrążenia Nys odjechał rywalom na kilkadziesiąt metrów, wydawało się, że kolarz Crelan AA Drink wygraną ma w kieszeni, jednak determinacja Pauwelsa, który w pierwszej części wyścigu był mało widoczny, sprawiła, że to on mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Na szybkim i długi zjeździe zdołał zniwelować straty i na ostatnich 100 metrach rozpoczął finisz, jeszcze zza pleców Nysa. Ten w końcówce osłabł i na kilka metrów przed metą dał się wyprzedzić Pauwelsowi, który odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Zonhoven.

Za plecami tej dwójki finiszował Lars Van Der Haar (Giant-Shimano), który długo jechał w czołówce, ale ataki rywali mocno dały mu się we znaki i na ostatniej rundzie nie miał już sił, by nawiązać walkę o zwycięstwo. Poza podium uplasowali się Tom Meeusen (Telenet-Fidea) i zwycięzca poprzedniej edycji Superprestige, Mathieu Van der Poel (BKCP Powerplus).

Wyścig w Zonhoven to jeden z najciekawszych i najbardziej widowiskowych wyścigów z kalendarza. Zaliczany do serii Superprestige rozgrywany jest na terenach starych kamieniołomów, a odcinki piachu na trasie należą do najbardziej spektakularnych i trudnych. Kolarzy zawsze oklaskuje dziesiątki tysięcy kibiców, którzy szczelnie wypełniają zbocza kamieniołomów.

Początek wyścigu, podobnie jak wczoraj w Oudenaarde, to wspólna jazda kilkunastu kolarzy, którzy przewodzili stawce i z których żaden nie był w stanie – i jeszcze nie chciał – skutecznie zaatakować. Do początku drugiej rundy na czele utrzymywała się kilkunastoosobowa grupka, której przewodził Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games), a jechali w niej też Tom Meeusen i Corne van Kassel (Telenet-Fidea), Kevin Pauwels i Jim Aernouts (Sunweb Napoleon Games), Sven Nys (Crelan AA Drink), Lars Van Der Haar (Giant-Shimano), Rob Peeters (Vastgoedservice - Golden Palace), Philip Walsleben i zwycięzca pierwszej edycji Superprestige, Mathieu Van der Poel (BKCP Powerplus). Dopiero pod koniec drugiej rundy, na jednym z odcinków piachu, do przodu ruszył Nys i przeprowadził zdecydowany atak. Jego tempo próbował trzymać Vantornout i on jako jedyny zdołał pojechać za Mistrzem Belgii. Po kilkuset metrach pościgu dołączył do nich też Meeusen.

Ta trójka kończąc trzecie okrążenie miała 8 sekund przewagi nad pogonią, prowadzoną przez Van Der Haara, za którego plecami jechała dwójka kolarzy BKCP Powerplus. Dobra pogoda i sucha trasa sprawiły, ze kolarze nie zaglądali do boksów technicznych, a tempo przez to było bardzo szybkie i walka rozgrywała się wyłącznie na trasie. Na pierwszym piaszczystym zjeździe wywrócił się jadący na drugiej pozycji Vantornout, a to sprawiło, że Nys zyskał kilkanaście metrów przewagi nad Meeusenem, choć ten szybko zlikwidował stratę. Van der Poel zbliżył się do czołówki, jako jedyny podjeżdżając piaszczysty podjazd, ale potem stracił to, co wypracował.

Rozpoczynając piątą rundę Nys i Meeusen mieli 8 sekund przewagi nad Van Der Haarem, Walslebenem i Van Der Poelem. Szybko w pościg za prowadzącą dwójką ruszył kolarz Giant-Shimano, ale długo walczył, by zniwelować stratę i przez kolejną rundę  nie udawało mu się dojść do czołówki. Na półmetku wyścigu Holender tracił 5 sekund do liderów, Van Der Poel już 13, a Walsleben i Pauwels 20. Długie i liczne odcinki piachu sprzyjały Nysowi, który tam radził sobie najlepiej i tam zyskiwał nad rywalami. Meeusen, natomiast, miał spore problemy z utrzymaniem jego tempa i często odrabiał straty na łatwiejszych fragmentach trasy. Kolarz Telenet Fidea niechętnie też współpracował ze swoim rywalem, dzięki czemu tuż przed końcem szóstej rundy Van Der Haar zdołał dołączyć  do czołówki. Za ich plecami jechał wtedy, z pięciosekundową stratą, Pauwels, ale różnicę zlikwidował tuż po rozpoczęciu okrążenia. Osłabł natomiast Van der Poel i tracił już prawie 20 sekund do czołówki.

Gdy grupki się zeszły, Nys oddał pole rywalom, jadąc na trzeciej pozycji, a na czoło wyszedł Van der Haar, który co ruszy podkręcał tempo. Gdy jednak pod koniec okrążenia Nys znów przyspieszył na piachu, zarówno Van der Haar, który musiał na chwilę zeskoczyć z roweru, jak i pozostali rywale, którzy zostali przyblokowani, musieli mocno się namęczyć, by dogonić lidera. Ten jednak się nie spieszył, do mety pozostały jeszcze trzy okrążenia, ale widać było, że Belg jest tego dnia w znakomitej formie. Kolejne przyspieszenie Nysa sprawiło spore kłopoty Meeusenowi i dziewiątą, przedostatnią rundę, na czele rozpoczynali Pauwels, Nys i Van der Haar.

Przedostatnia runda zapowiadała zaciętą walkę o zwycięstwo. Krótkie okrążenie sprawiło, że już wtedy kolarze zaczęli walczyć o pozycję, ale jeszcze bez zdecydowanych ataków. Na ostatnim okrążeniu to Nys znów wyszedł na czoło, choć szybko został zmieniony przez Pauwelsa. Gdy jednak rozpoczęły się odcinki piachu, dowodzenie przejął Nys. Kolarz Crelan AA Drink przeprowadził potężny atak na piachu, zostawiając Van Der Haara i sprytnie wyprzedzając Pauwelsa i odjechał na kilkadziesiąt metrów. Mistrz Belgii kontynuował mocną jazdę, ale Pauwels nie zamierzał się poddawać i powoli odrabiał straty, mimo jeszcze kilku odcinków piachu. Na długim i krętym zjeździe do mety Pauwels zbliżył się do Nysa na kilkanaście metrów i choć do końca wyścigu pozostało jeszcze kilkaset metrów, nie rezygnował z walki o zwycięstwo.

Nys cały czas mocno naciskał na pedały, ale Pauwels był coraz bliżej i gdy kolarze z terenu wyjeżdżali na ostatnią, asfaltową prostą, był tuż za plecami Nysa. Obaj rozpoczęli finisz do mety, ale to Pauwels, mimo niewielkiej straty, zachował więcej sił i tuż przed kreską wyprzedził rywala, odnosząc pierwsze w karierze zwycięstwo w Zonhoven.