MŚ: Ferrand-Prevot ze złotem, Niewiadoma 11.

Prevot wygrała bardzo zacięty i wyrównany finisz, a o jej zwycięstwie przesądziła fotokomórka, bo na metę razem wpadły aż cztery zawodniczki. Francuzka była minimalnie lepsza od Lisy Brennauer (Niemcy) i Emmy Johansson (Szwecja), natomiast podium o milimetry przegrała Giorgia Bronzini (Włochy). W tej samej grupce finiszowała Katarzyna Niewiadoma, która nawiązała równą walkę na finiszu i w pewnym momencie jechała po brązowy medal, jednak w końcówce osłabła i ukończyła wyścig na 11. miejscu, tuż za obrończynią tytułu, Marianne Vos (Holandia). 41 sekund za czołową grupą finiszowała kolejna, w której były dwie Polki - Paulina Brzeźna-Bentkowska i Małgorzata Jasińska, kończąc wyścig na 18. i 19. miejscu. Polki, obok Włoszek, jako jedyne miały trzy zawodniczki w pierwszej dwudziestce wyścigu, co tylko potwierdza bardzo aktywną i dobrą jazdę naszych reprezentantek, które w końcówce starały się być cały czas z przodu i zabierały się w ucieczki.

Początek rywalizacji, podobnie jak w dotychczasowych wyścigach, był raczej spokojny i przebiegał pod znakiem niegroźnych i długich ataków zawodniczek z drugiego, a nawet trzeciego szeregu. Wyścig elity kobiet zdominowały jednak kraksy, które co rusz zdarzały się na trasie, nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Do jednej z nich, najgroźniejszej i najpoważniejszej w skutkach, doszło na drugim okrążeniu na zjeździe z Mirador, gdy do mety pozostało ponad 90 kilometrów. W środku grupy doszło do upadku, który wywołał efekt domina, a zawodniczki przelatywały kilka metrów w powietrzu na asfalt i na pobocze. W kraksie uczestniczyły też Polki, Paulina Brzeźna-Bentkowska, Katarzyna Niewiadoma i Anna Plichta, ale wszystkie po chwili kontynuowały jazdę. W kraksie uczestniczyło też kilka faworytek wyścigu, w tym m.in obrończyni tytułu, Marianne Vos (Holandia), toteż zasadnicza grupa zwolniła, a wszystkie zawodniczki, które mogły kontynuować jazdę, dołączyły do peletonu po kilkunastu kilometrach. Potem nastąpił kilkunastokilometrowy atak Słowenki Spely Kern, ale jej przewaga była minimalna i na piątym okrążeniu jej akcja dobiegła końca. Dopiero szóste, przedostatnie okrążenie, przyniosło ożywienie w peletonie. Rozpoczęły się ataki, a aktywne były Amerykanki - Alison Powers i Evelyn Stevens, ale wszystkie próby kasowały Włoszki, Brytyjki, Holenderki czy Niemki, a bardzo czujnie, blisko czoła grupy, jechały też Polki - Niewiadoma, Brzeźna-Bentkowska i Jasińska.

Jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego okrążenia faworytki przeszły do ataku. Na Mirador co chwilę następowały akcje Vos, Johansson, Lizzie Armitstead (Wielka Brytania), co mocno rozciągnęło i rozerwało grupę. Przed rozpoczęciem ostatniej rundy Rachel Neylan (Australia) ruszyła do przodu, zabierając ze sobą Rosellę Ratto (Włochy), Chantal Blaak (Holandia) i Niewiadomą, a do tej grupki po chwili dojechała Claudia Lichtenberg (Niemcy). Z niewielką przewagą ta grupka rozpoczynała podjazd pod Confederacion ale tam ich akcja dobiegła końca, gdy mocniej na pedały nacisnęły Włoszki, Niemki, Brytyjki i Holenderki. Tam wystrzeliły Trixi Worrack (Niemcy) i Vos, a za nimi kolejne faworytki, Stevens, Johansson i inne, tworząc kilkunastoosobową grupkę faworytek, w której była także Niewiadoma.

Chwilę po zjeździe zawodniczki pokonywały ostatni podjazd na trasie, Mirador. Atak Johansson na końcowych metrach wzniesienia sprawił, że na czele pozostała tylko czwórka - oprócz Szwedki także Vos, Armitstead i Elisa Longo Borghini (Włochy). Kilkanaście metrów dalej jechała Ferrand-Prevot, a kolejna grupka, z Niewiadomą, minęła szczyt 14 sekund za czołówką. Do mety pozostało już niewiele ponad 4 kilometry i na zjeździe przewaga utrzymywała się, przez co mogło się wydawać, że o zwycięstwo walczyć będzie tylko czwórka zawodniczek. Jednak ich niezdecydowanie oraz pogoń rywalek sprawiły, że na ostatnich 500 metrach grupki zeszły się i o medalach miał przesądzić finisz. Zawodniczki ruszyły ławą, bardzo mocno na pedały naciskała też Niewiadoma, ale największym sprytem wykazała się Ferrand-Prevot, która wykorzystała finisz Vos i po kole Holenderki przeszła do przodu, wysuwając się na czoło na około 50 metrów przed metą. W wyrównany pojedynku Francuzka okazała się minimalnie lepsza od rywalek, a o jej zwycięstwie przesądził fotofinisz. Centymetry za Francuzką linię mety przekroczyły Brennauer i Johansson, natomiast Niewiadoma, która w końcówce, osłabła, metę minęła na 11. pozycji.