Contador stawia kropkę nad i

Puerto de Ancares był ostatnim podjazdem na trasie tegorocznej Vuelty. Podjazd był areną zmagań najlepszej piątki kolarzy z klasyfikacji generalnej, z których każdy chciał jeszcze ugrać coś na swoją korzyść. Po licznych atakach, w tym długiej akcji Joaquina Rodrigueza (Katiusza) i bezpośredniej, dwójkowej walce Contadora i Froome’a, po raz kolejny górą był El Pistolero, którego atak na ostatnim kilometrze podjazdu pozostał bez odpowiedzi Brytyjczyka. Contador, samotnie mijając linię mety z przewagą 16 sekund nad kolarze Team Sky, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej i przed ostatnim etapem, niespełna 10-kilometrową czasówką, ma ponad półtorej minuty przewagi nad Froomem. A ten dziś wielokrotnie próbował zgubić Hiszpana z Tinkoff-Saxo, ale jego liczne ataki były zbyt krótkie, by zgubić świetnie dysponowanego i cały czas kontrolującego sytuację Contadora. Po jednym z przyspieszeń Froome’a Contador skontrował i już nie dał się złapać aż do mety.

Po raz kolejny za plecami tej dwójki bój toczyli pozostali kolarze z czołówki klasyfikacji generalnej. Rodriguez postanowił wykorzystać ostatnią szansę na poprawę swojego miejsca i wskoczenie na podium i zaatakował na 9 kilometrów przed metą. Purito zdobył niewielką przewagę i gdy został doścignięty 3 kilometry dalej, nie był już w stanie utrzymać tempa rywali i zaczął tracić sekundy. O utrzymanie trzeciego miejsca walczył Alejandro Valverde (Movistar), który długo trzymał się w grupce pościgowej, a potem jechał razem z Purito, by w końcu zostawić rodaka na ostatnich trzech kilometrach podjazdu. Jeszcze Fabio Aru (Astana) liczył na wyprzedzenie Purito, ale ten ostatecznie odparł ataki Włocha w końcówce.

Na etapie bardzo aktywny był także Przemysław Niemiec (Lampre-Merida), który wraz z trzema innymi kolarzami oderwał się od peletonu i spędził prawie 150 kilometrów na czele wyścigu, odjeżdżając samotnie na Puerto de Ancares. Polak, który wygrał 15. etap wyścigu, w pojedynkę próbował jeszcze utrzymać się przed grupą faworytów, ale na 10 kilometrów został doścignięty, a do walki wkroczyli faworyci.

20., ostatni górski etap Vuelty, najeżony był podjazdami, a końcówka, z podjazdem na Puerto de Ancares, była godnym finałem górskich zmagań w tegorocznym wyścigu. Oprócz Niemca w ucieczce, która utworzyła się na jednym z podjazdów po 30 kilometrach, znaleźli się Jerome Coppel (Cofidis), Wout Poels (Omega Pharma-Quick Step) i Maxime Mederel (Europcar). Jeszcze przed pierwszymi podjazdami ich przewaga sięgnęła ponad 10 minut, ale gdy uciekinierzy zbliżali się do sklasyfikowanych podjazdów w drugiej części trasy, a w pracę na czele peletonu włączyły się ekipy Astany, Team Sky i Katiuszy, przewaga zaczęła spadać. Pierwszy podjazd, Alto de Vilaesteva na 109,6km, uciekinierzy minęli z przewagą prawie 7 minut, a podobna różnica utrzymywała się także na Alto de O Lago (128,4km).

Walka zaogniła się na trzecim, przedostatnim podjeździe - Alto de Folgueiras de Aigas, z którego szczytu do mety pozostało nieco ponad 20 kilometrów. Tempo w peletonie znacząco wzrosło, przewaga spadała poniżej czterech minut, a z czołówki odpadł Poels. Bardzo aktywny był Niemiec, który dyktował tempo na podjazdach i jako pierwszy minął szczyt Alto de Folgueiras de Aigas. Peleton, który prowadziła wtedy ekipa Sky, tracił do liderów 45 sekund, a po szybkim i krótkim zjeździe oraz niewielkiej hopce, kolarze rozpoczynali finałowy podjazd – Puerto de Ancares, 12,7-kilometrową wspinaczkę ze średnim nachyleniem 8,7%, a dochodzącym miejscami do 18%. Krótko po rozpoczęciu wspinaczki Niemiec postanowił zaatakować i bez większego problemu zgubił jadącego z nim Coppela. Za jego plecami zostali już tylko faworyci i ich pomocnicy, a walka rozpoczęła się dość szybko. Na 10 kilometrów przed metą na lotnej premii Chris Froome (Team Sky) wyskoczył po dwie sekundy bonifikaty i chwilę później grupka dogoniła Niemca. Teraz rozpoczynał się najtrudniejszy, 18% odcinek podjazdu, który rozerwał grupę, zostawiając na czele kilkunastu kolarzy.

Na 9 kilometrów atak ostatniej szansy przeprowadził Joaquin Rodriguez (Katiusza). Purito, czwarty kolarz klasyfikacji generalnej, liczył że długim atakiem zdoła odrobić część strat. Kolarz Katiuszy zyskał zaledwie kilkanaście sekund przewagi nad rywalami i dopiero po kilkuset metrach w pogoń ruszył Alejandro Valverde (Movistar), któremu Rodriguez bezpośrednio zagrażał. Za nim ruszyli Froome, Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) i Fabio Aru (Astana). Na czele wyścigu kibice mogli więc po raz kolejny oglądać walkę najlepszej piątki klasyfikacji generalnej.

Pogoń za uciekającym Rodriguezem trwała. Na 6,5km przed metą mocniejsze tempo narzucił Froome, czego nie wytrzymał Aru, a po chwili także Valverde. Dwaj najlepsi kolarze tegorocznej Vuelty zbliżali się do lidera, co rusz podkręcając tempo. Kilometr dalej po akcji Purito nie było już śladu, a gdy tylko Contador i Froome doszli do rywala, Brytyjczyk błyskawicznie poprawił, zostawiając kolarza Katiuszy za plecami.

Od tej pory walkę o zwycięstwo toczyli już tylko Froome i Contador. Valverde i Rodriguez tracili około 15 sekund, kolejnych 15 sekund tracił Aru. Kolarz team Sky wielokrotnie podkręcał tempo, ale jego przyspieszenia nie były w stanie zgubić czujnego Contadora. Na ostatnim kilometrze, po kolejnym zrywie Froome’a, Contador postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i w końcu kontratakował, nie dając szans rywalowi na odpowiedź. El Pistolero błyskawicznie zdystansował kolarza Team Sky i powiększając przewagę zbliżał się do mety. Na szczycie zameldował się 16 sekund przed Froomem, dorzucając rywalowi kolejne sekundy do klasyfikacji generalnej. Na trzecim miejscu finiszował Valverde, już ze stratą 57 sekund, a czwarty był Rodriguez, który przyjechał na metę 1.18 po zwycięzcy, o 3 sekundy wyprzedzając Aru.