Zmagania elity mężczyzn były drugim wyścigiem dzisiejszego dnia. Niesamowicie mocna obstawa zapowiadała pasjonujące zmagania. Naszym jedynym reprezentantem był Marek Konwa, wielokrotny Mistrz Polski jest obecnie w niezłej formie i miał on szansę powalczyć o dobrą pozycję. Kandydatów do tytułu można by wymienić kilku, najpoważniejszymi z nich byli Nino Schurter oraz Julien Absalon. Do pokonania mieli 7 bardzo wymagających okrążeń.
Start należał do ekipy Szwajcarskiej, która to poprowadziła resztę stawki. Nino Schurter od początku trzymał się czuba, już na samym początku widać było mocną współpracę zawodników ze Szwajcarii. Pozwoliło to Schurterowi na objęcie prowadzenia, jednak za nim znajdowało się kilku kolarzy, lidera mocno gonił również Absalon, który nie miał idealnego startu. Schurter delikatnie odjechał, a za nim trzymał się Mathias Fluckiger oraz Daniel McConnell. Marek Konwa po starcie uplasował się na 29 pozycji. Widać było, że Schurter jest w szczytowej formie jego tempo na podjazdach było imponujące, dzięki temu wypracował on sobie małą przewagę. Z tyłu kolarze starali się gonić lidera Julien Absalon z 9 pozycji stopniowo zaczął przesuwać się do przodu. Po pierwszym okrążeniu przewaga Szwajcarskiego zawodnika wzrosła do 11 sekund, na drugiej pozycji jechał Manuel Fumic, a trzeci był Mathias Fluckiger.
Na drugim okrążeniu największą uwagę przykuł Absalon, który awansował na 3 pozycję i mocno podkręcił tempo. Francuz jechał z minuty na minutę coraz szybciej i udało mu się wyprzedzić Fumica, przed nim został tylko Schurter. Jeśli utrzymałby on takie tempo to dogonienie Schurtera było kwestią czasu. Po drugim kółku wciąż na prowadzeniu utrzymywał się Schurter, jednak Absalon tracił do niego już 17 sekund. Na trzecim miejscu jechał Fumic a tuż za nim utrzymywał się Marco Fontana. Jaroslav Kulhavy początkowo był poza pierwszą dziesiątką, ale wyprzedził kilku kolarzy i był już na 7 miejscu. Marek Konwa jechał na 25 miejscu. Dość duża przewaga Schurtera stopniała do 9 sekund i Julien Absalon był w stanie dogonić Szwajcara. Do mety pozostały jeszcze 4 okrążenia więc dużo mogło się jeszcze wydarzyć. Na kolejnych miejscach plasował się Fontana oraz Fumic. Cała stawka dość mocno się rozciągnęła i zawodnicy jechali w małych grupach, jednak ich strata do 2 pierwszych kolarzy była bardzo duża.
Po 3 okrążeniu na czele stawki bez zmian, Schurter utrzymywał niespełna 10 sekundową przewagę, a Absalon starał się nadrabiać straty. Fumic i Fontana byli bardzo daleko za liderami. Na kolejnym kółku sprawdziły się nasze przypuszczenia, Absalon dogonił Schurtera i wspólnie pokonywali oni kolejne kilometry. Walka o pierwsze miejsce zapowiadała się pasjonująco. Z tyłu stawki również robiło się interesująco. Oprócz Fontany i Fumica wytworzyła się druga grupa pościgowa, która była bardzo liczna. Miejsca na podium póki co wydawały się sprawą otwartą. Absalon na kamienistym podjeździe potknął się i stracił parę sekund, jednak nie przeszkodziło mu to w późniejszym wyprzedzeniu Schurtera. Fontana wypracował sobie lekką przewagę i odłączył się od Fumica. Na jednym z dłuższych podjazdów doszło do walki Absalona z Schurterem. Zawodnicy jechali ramie w ramię i żaden ani na sekundę nie myślał o tym aby odpuścić. Ostatecznie Schurter wyszedł na prowadzenie, ale na jego kole wciąż siedział Absalon. Na trzy okrążenia przed końcem Nino Schurter miał jedynie 3 sekundy przewagi nad Francuzem. Czasy wykręcane przez obu zawodników były naprawdę świetne. Marek Konwa awansował na 22 pozycję, przed sobą miał 2 zawodników więc ukończenie wyścigu w okolicach 20 miejsca wydawało się realne. Wracając do liderów to na początku kolejnego okrążenia Absalon zmienił Schurtera i to był przełomowy moment dla całej rywalizacji. Na trzeciej pozycji dalej był Fontana, , ale całkiem blisko wciąż jechał Fumic. Liderowi udało urwać się kilka sekund, Schurter nieco zwolnił. Po 5 okrążeniu przewaga Absalona nad Schurterem wzrosła do 17 sekund. Na trzecim miejscu pojawił się Fumic. Konwa niestety spadł na 29 miejsce. Dalszy przebieg wyścigu to przede wszystkim powiększanie przewagi przez Absalona, w sumie wypracował on 34 sekundy, Schurter nieco osłabł i jego tempo nie było już tak mocne jak wcześniej. Szanse Szwajcarskiego kolarza na złoto zmalały. Na trzecim miejscu jechał Fumic z ponad 2 minutową stratą do lidera. Kolejne minuty wyścigu nie przynosiły wielkich rewolucji. Na pierwszej pozycji wciąż Absalon, który wjeżdżając na ostatnie okrążenie miał prawie 50 sekund przewagi. Na trzecie miejsce wrócił Fontana, ponad 40 sekund przewagi nad kolejnym zawodnikiem powinno być wystarczające na zapewnienie sobie brązowego medalu. Fumic spadł na pozycję 5 i tym samym stracił szansę na medal.
7 okrążenie było popisem formy Absalona. Francuz sztywne podjazdy pokonywał w niesamowitym tempie, Schurter nie miał już nic do powiedzenia drugie miejsce musiało mu wystarczyć. Fontana stracił swój zapas czasowy i cały czas mocno naciskał go Moritz Milatz. Na metę wyścigu Absalon wjechał samotnie i zapewnił sobie tytuł. Schurter na ostatnim zjeździe zaliczył groźnie wyglądający upadek, jednak udało mu się dowieźć do mety drugą lokatę. Trzecie miejsce obronił Marco Aurelio Fontana i tym samym uzupełnił podium. Warto wspomnieć, że to 5 Mistrzostwo Świata Juliena Absalona. Jedyny z Polaków Marek Konwa ukończył zmagania na 33 pozycji.
Wyniki
- 1.Julien Absalon (Francja) 1:27:06
- 2.Nino Schurter (Szwajcaria) 1:28:57
- 3.Marco Aurelio Fontana (Włochy) 1:30:34
- 4.Moritz Milatz (Niemcy) 1:30:39
- 5.Manuel Fumic (Niemcy) 1:30:49
- 6.Sergio Guitierrez Mantecon (Hiszpania) 1:31:02
- 7.Lukas Fluckiger (Szwajcaria) 1:31:31
- 8.Jaroslav Kulhavy (Czechy) 1:31:39
- 9.Jose Antonio Ramos Hermida (Hiszpania) 1:31:46
- 10.Ralph Naef (Szwajcaria) 1:32:12
- 33. Marek Konwa (Polska) 1:37:02