VaE: Niesamowity sprint Degenkolba

Drukuj
John Degenkolb
John Degenkolb (Giant-Shimano) wygrywając 4. etap Vuelta a Espana, zdobył swoje szóste etapowe zwycięstwo w hiszpańskim Grand Tour. Sirotti

John Degenkolb (Giant-Shimano) dzięki bezkonkurencyjnemu finiszowi z grupy wygrał 4. etap Vuelta a Espana. Liderem wyścigu pozostał Michael Matthews (Orica GreenEdge), który dzisiejszy etap ukończył za Vicento Reynesem (IAM Cycling) na 3. pozycji.

W dzisiejszym dniu pomimo selektywnego podjazdu na około 30 km przed metą, na finałowych kilometrach stawiła się spora grupa, z kilkoma szybkimi zawodnikami, którym udało się przetrwać góry. Na ostatnich kilometrach swój sprinterski pociąg ustawiła grupa Giant-Shimano, lecz inne drużyny nie chciały łatwo sprzedać skóry. Samotnego ataku na 1,5 km przed kreską spróbował Adam Hansen (Lotto-Belisol), lecz jego długi finisz zakończył się niepowodzeniem. W dobrej pozycji do finiszu ustawiony był lider wyścigu Michael Matthews (Orica GreenEdge), jadąc czujnie na kole Degenkolba. W finale jako pierwszy sprint rozpoczął Vicento Reynes (IAM Cycling), któremu do koła doskoczył Degenkolb. Niemiecki sprinter z łatwością wyszedł z koła zawodnikowi IAM Cycling, pewnie wygrywając 4. etap hiszpańskiego Grand Touru. Drugi na kresce zameldował się Reynes, przegrywając z Niemcem o kilka długości roweru. Trzecia pozycja przypadła czujnemu Matthewsowi, który dzięki bonifikacie umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.

W klasyfikacji generalnej  Michael Matthews o 4 sekundy zwiększył swoją przewagę nad drugim Nairo Quintaną (Movistar Team), który teraz traci do lidera 8 sekund. Trzeci w generalce pozostał kolejny z zawodników Movistar – Alejandro Valverde, tracący do lidera 15 sekund. 

Czwarty etap Vuelty był kontynuacją rywalizacji w południowej części Hiszpanii, co wiązało się z panowaniem upalnej aury, dającej się we znaki prawie wszystkim. W dniu dzisiejszym zawodników czekała 164,7 km trasa, biegnąca z Mairena Del Alcor do Cordoby. Podczas 4. etapu kolarze mieli do pokonania również dwa premiowane wzniesienia: Alto de San Jeronimo – niedługi podjazd o średnim nachyleniu 4,6 % (kat. 3) oraz Alto del Catorce por Ciento – 8 km podjazd rozpoczynający się na 30 km przed metą, o średnim nachyleniu 4,7 % (max 14 %) (kat. 2).

Podobnie jak w dniu wczorajszym, już na pierwszych kilometrach zawiązała się ucieczka dnia, w skład której weszli: Javier Aramendia (Caja-Rural Seguros RGA), Gert Joeaar (Cofidis), Sebastien Turgot (AG2R-La Mondiale) i Jimmy Engoulvent (Europcar). Przewaga harcowników nie przekroczyła w dniu dzisiejszym granicy 4 minut, a ich akcja została skasowana podczas pierwszego z podjazdów. Z peletonu kontratak przeprowadził natomiast Amets Txurruka (Caja Rural Seguros RGA), którego koło zdołał złapać Jimmy Engoulvent. Duet jako pierwszy zdobył  Alto de San Jeronimo, lecz dzięki podkręceniu tempa przez ekipy walczące w klasyfikacji generalnej: Tinkoff-Saxo, Sky i Movistar, uciekinierzy zostali wchłonięci już przed kolejnym z podjazdów. 

Wspinaczka  pod Alto del Catorce por Ciento w połączeniu z piekielną temperaturą zaczęła zbierać żniwo wśród sprinterów. Z peletonu odpadli m.in. Peter Sagan (Cannondale) i Nacer Bouhanni (FDJ.fr). Tuż przed szczytem zaatakował natomiast Winner Anacona (Lampre), za którym ruszył Adam Yates (Orica GreenEdge). Do dwójki doskoczyli jeszcze Romain Sicard (Europcar) oraz Alejandro Valverde (Movistar). Czwórka zawodników wypracowała 20 sekund przewagi, lecz na wypłaszczeniu prowadzącym do mety ich współpraca nie układała się dobrze i atak ten szybko został skasowany przez peleton. 

Na ostatnich kilometrach sytuację starała się kontrolować ekipa lidera – Orica GreenEdge, ale to Team Giant-Shimano zdawał się być bardziej zdeterminowany w walce o etapowe zwycięstwo. Plany sprinterskim ekipom próbował pokrzyżować jeszcze Adam Hansen, który spróbował długiego finiszu, ale jego atak zakończył się niepowodzeniem. Jako pierwszy w sprinterskim pojedynku na kreskę ruszył natomiast Vicento Reynes, za którym czujnie skoczył John Degenkolb. Niemiec w odpowiednim momencie wyszedł z koła Reynesa i popisał się piorunującym, skutecznym finiszem. Trzecie miejsce zajął lider wyścigu Michael Matthews. Najlepiej z Polaków poradził sobie lider Lampre Merida - Przemysław Niemiec, który dojechał do mety bez strat czasowych na 34. pozycji. W klasyfikacji generalnej zajmuje natomiast 16. miejsce, tracąc do lidera 40 sekund.

Wyniki 4. etapu:

  • 1    John Degenkolb (Ger) Team Giant-Shimano    4:02:55     
  • 2    Vicente Reynes Mimo (Spa) IAM Cycling          
  • 3    Michael Matthews (Aus) Orica Greenedge          
  • 4    Damiano Caruso (Ita) Cannondale          
  • 5    Daniel Martin (Irl) Garmin Sharp          
  • 6    Alexandr Kolobnev (Rus) Team Katusha          
  • 7    Lloyd Mondory (Fra) AG2R La Mondiale          
  • 8    Valerio Conti (Ita) Lampre-Merida          
  • 9    Bob Jungels (Lux) Trek Factory Racing          
  • 10    Fabio Aru (Ita) Astana Pro Team

 

 

Klasyfikacja generalna:

  • 1    Michael Matthews (Aus) Orica Greenedge    13:30:44     
  • 2    Nairo Alexander Quintana Rojas (Col) Movistar Team    0:00:08     
  • 3    Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Movistar Team    0:00:15     
  • 4    Rigoberto Uran Uran (Col) Omega Pharma - Quick-Step Cycling Team    0:00:19     
  • 5    Damiano Caruso (Ita) Cannondale    0:00:21     
  • 6    Jhoan Esteban Chaves Rubio (Col) Orica Greenedge          
  • 7    George Bennett (NZl) Cannondale    0:00:24     
  • 8    Haimar Zubeldia Agirre (Spa) Trek Factory Racing          
  • 9    Alberto Contador Velasco (Spa) Tinkoff-Saxo    0:00:27     
  • 10    Wilco Kelderman (Ned) Belkin Pro Cycling Team