PŚ XC: Schurter wraca na szczyt

Drukuj
Nino Schurter (Scott-Swisspower) przewodzi stawce Fot.: Krzysztof Jakubowski

Nino Schurter (Scott-Odlo MTB Racing Team) wygrał w Mont-Sainte-Anne 5. edycję Pucharu Świata elity mężczyzn. Tuż za Szwajcarem na metę przyjechał lider PŚ, Julien Absalon (BMC Mountainbike Racing Team).

Schurter i Absalon po raz kolejny w tym sezonie stoczyli pasjonujący pojedynek o zwycięstwo w wyścigu. Walka tej dwójki o pierwsze miejsce trwała niemalże od startu do mety, a Schurter, choć wygrał z przewagą 16 sekund, do samego końca nie mógł być pewien zwycięstwa.

Kolarz Scott-Odlo MTB Racing Team, który dwukrotnie w tym sezonie plasował się na podium PŚ, a jedną z edycji opuścił ze względu na starty na szosie, od początku dyktował mocne tempo na czele wyścigu. Już na pierwszym okrążeniu wysunął się na prowadzenie, jadąc z kilkusekundową przewagą nad resztą stawki, której przewodził Absalon, a za którym jechali Matthias Fluckiger (Stockli Pro Team), Lukas Fluckiger (BMC Mountainbike Racing Team), Fabian Giger (Giant Pro XC Team), Jaroslav Kulhavy (Specialized Racing XC) i pozostali kolarze w rozciągniętej grupie.

Absalon jako jedyny był w stanie utrzymać tempo prowadzącego Szwajcara, choć bardzo trudno było mu zniwelować kilkusekundową stratę do rywala. Dopiero na początku trzeciego z siedmiu okrążeń lider PŚ zdołał dołączyć do Schurtera i ta dwójka, mając przewagę ponad minuty nad grupą pościgową, w której byli bracia Fluckiger, Sergio Mantecon i Daniel McConnel (Trek Factory Racing) oraz Kulhavy, który jednak miał problemy z utrzymaniem tempa rywali. Dalej jechali pozostali kolarze w kilkunastosekundowych odstępach.

Kolejne dwa okrążenia nie zmieniły obrazu rywalizacji. Schurter i Absalon, zmieniając się na prowadzeniu, utrzymywali dystans na grupą pościgową i dopiero szóste, przedostatnie okrążenie przyniosło ożywienie w czołówce. Dwa razy na niewielkich podjazdach tempo podkręcał Schurter i choć Absalon jechał czujnie i pilnował koła rywala, to jednak kolejny atak okazał się skuteczny. Niewielka z początku przewaga Schurtera zwiększała się, zwłaszcza na zjazdach, które Szwajcar pokonywał bezbłędnie i tam dokładam rywalom sekundy. Ostatnie okrążenie Mistrz Świata rozpoczynał z przewagą 15 sekund nad Absalonem, ale wciąż  nie mógł być pewien zwycięstwa. Francuz cały czas mocno naciskał na pedały i w pewnym momencie udało mu się nieco zmniejszyć straty, ale ostatecznie to Schurter okazał się lepszy, na mecie meldując się 16 sekund przed kolarzem BMC Mountainbike Racing Team.

Z grupy pościgowej najszybszy był McConnel, który zanotował bardzo dobry występ, z każdym kolejnym okrążeniem przesuwając się coraz wyżej, aż w końcu na ostatnim okrążeniu zgubił rywali z pogoni i samotnie pojechał po trzecie miejsce. Za jego plecami na metę wjechali bracia Fluckiger, Lukas i Mathias, szósty był Kulhavy, a siódmy Mantecon.

Marek Konwa (Betch.nl Superior Brentjens MTB Racing Team), jedyny Polak w stawce ponad stu zawodników, zameldował się na mecie na 40. pozycji, tracąc do zwycięzcy prawie 10 minut.