TdF: Gallopin ubiegł sprinterów

Gallopin zaatakował na niespełna 3 kilometry przed metą i zostawił za plecami trójkę kolarzy – Michała Kwiatkowskiego (Omega Pharma-Quick Step), Petera Sagana (Cannondale) i Michaela Rogersa (Tinkoff-Saxo)  - i przy braku chęci do współpracy zachował minimalną przewagę nad rywalami. Dopiero na kilometr przed metą liczniejsza grupa zaczęła gonić Francuza, ale ten miał już sporą przewagę i mógł myśleć o zwycięstwie, choć do końca musiał walczyć o utrzymanie się na czele. Kolarz Lotto Belisol finiszował zaledwie 10 metrów przed Johnem Degenkolbem (Giant-Shimano) i Matteo Trentinem (Omega Pharma-Quick Step).

W czołowej grupie finiszowali też lider wyścigu, Vincenzo Nibali (Astana) i jego najgroźniejsi rywale z klasyfikacji generalnej, a także Polacy – Kwiatkowski, Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) i Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick Step).

W dniu przerwy z wyścigu wycofał się Fabian Cancellara (Trek Factory Racing) i już bez Szwajcara peleton wyruszył na trasę z Besancon do Oyonnax, liczącą niespełna 190 kilometrów. Po raz pierwszy w tegorocznym wyścigu towarzyszyła im prawdziwie wakacyjna pogoda, z której zamierzali skorzystać uciekinierzy. Liczne ataki rozpoczęły się chwile po starcie, jednak początkowo żaden z nich nie był skuteczny, choć uciec próbowało wielu kolarzy. Dopiero po 28 kilometrach Martin Elmiger (IAM Cycling) zdołał oderwać się od peletonu, a do Mistrza Szwajcarii dołączyli Cyril Lemoine (Cofidis) i Anthony Delaplace (Bretagne - Seche Environnement). Ta trójka zyskała więcej swobody od peletonu i ich przewaga rosła błyskawicznie, sięgając ponad sześciu minut na 45. kilometrze.

Uciekinierzy mogli cieszyć się długim dniem na czele wyścigu, gdy peleton, prowadzony przez ekipy Orica GreenEdge, Astany i Cannondale, spokojnie pokonywał kolejne kilometry do mety, kontrolując jednak sytuację na trasie. Różnica pomiędzy czołówką i grupą spadła do poziomu około pięciu minut i bardzo długo utrzymywała się na tym samym poziomie.

Na 70 kilometrów przed metą spadła poniżej trzech minut, a peleton zbliżał się powoli do czterech podjazdów na trasie – Cote de Rogna (3. kat., na 141km), Cote de Choux (3. kat, na 148,5km), Cote de Désertin (4. kat., na 152,5km), Cote d'Échallon (3. kat., na 168km). Na pierwszym z nich z czołówki odpadł Delaplace, a ogromne problemy zaczął mieć Andrew Talansky (Garmin-Sharp). Amerykanin odstawał od peletonu, zszedł  roweru w pewnym momencie i chciał się wycofać, ale rozmowa z dyrektorami sportowymi przekonała go do kontynuowania jazdy, choć już samotnej i z dużą stratą, walcząc jedynie o zmieszczenie się w limicie czasowym.

Z przodu, z kolei, został już tylko sam Elmiger, natomiast z peletonu zaczęli odpadać sprinterzy. Przed szczytem zaatakował jeszcze Jan Bakelants (Omega Pharma-Quick Step) wraz z Nicolasem Rochem (Tinkoff-Saxo) i na zjeździe ruszyli w pogoń za prowadzącym Szwajcarem. Ten jednak cały czas utrzymywał pół minuty przewagi nad goniącymi i minutę przewagi nad peletonem. Taka różnica utrzymywała się, gdy kolarze mijali Cote de Choux. Dopiero na Cote de Désertin Roche i Bakelants dojechali do lidera. Do czołówki dojechali też Cyril Gautier (Europcar) i Jesus Herrada Lopez (Movistar). Ta piątka na 22 kilometry przed metą, jeszcze przed ostatnim podjazdem, miała 20 sekund zapasu.

Na Cote d'Échallon zaatakował Roche i zdystansował swoich rywali, którzy na 17 kilometrów przed metą zostali złapani przez peleton. Także akcja Irlandczyka dobiegła końca na zjeździe z ostatniego wzniesienia, gdy do przodu przeszli kolarze Omega Pharma-Quick Step, z Tonym Martinem i Michałem Kwiatkowskim na czele. Tempo Niemca rozciągnęło i rozerwało stawkę, co pozwoliło na atak Kwiatkowskiego na 5 kilometrów przed metą. Razem z Polakiem ruszyli Peter Sagan (Cannondale), Michael Rogers (Tinkoff-Saxo) i Tony Gallopin (Lotto Belisol) i ta czwórka utrzymywała kilkunastometrową przewagę nad kilkunastoosobową grupką pościgową, w której jechał lider wyścigu, Vincenzo Nibali (Astana).

Współpraca w ucieczce nei układała się najlepiej, co postanowił wykorzystać Gallopin. Francuz, były lider wyścigu, zaatakował na 2700 metrów przed metą i zyskał niewielką przewagę nad rywalami. Pozostała trójka została doścignięta przez grupkę Nibalego, natomiast Gallopin samotnie zmierzał do mety. Kolarz Lotto Belisol miał dość bezpieczną przewagę i choć do końca musiał walczyć o zwycięstwo, to linię mety minął niezagrożony, przed Johnem Degenkolbem (Giant-Shimano), który okazał się najszybszy ze sprinterów, którzy przetrzymali pagórki ostatnich kilometrów.