Tour po 9. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 9. etapie Tour de France

Drukuj
Tour de France,Michał Kwiatkowski,Omega Pharma-Quick Step
Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step) obronił prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej Sirotti

To był dzień Tonych. Zwycięstwo etapowe odniósł Tony Martin (Omega Pharma-Quick Step), natomiast po koszulkę lidera Tour de France sięgnął Tony Gallopin (Lotto Belisol).

Po wycofaniu się Marka Cavendisha (Omega Pharma-Quick Step) już na pierwszym etapie wydawało się, że belgijskiej ekipie trudno będzie walczyć o zwycięstwa etapowe. W ostatnich dniach koledzy Cavendisha pokazali jednak, że stanowią bardzo silny zespół i są w stanie walczyć w każdym terenie. Po zwycięstwie Matteo Trentina na 7. etapie, 9. odcinek padł łupem Martina, który popisał się solową jazdą przez 60 kilometrów. „Organizatorzy zaplanowali tylko jedną czasówkę, więc wymyśliłem sobie drugą” – żartował Niemiec, „różnica pomiędzy zwycięstwem na takim etapie i na czasówce jest taka, że teraz mogłem się dłużej cieszyć się ze zwycięstwa.” – przyznał Martin, „gdy miałem przewagę trzech minut, wiedziałem, że etap jest mój. To było niesamowite uczucie. Cały czas czułem się znakomicie, choć nie było łatwo jechać cały czas samemu. Naprawdę jestem dumny ze swojego zwycięstwa, tym bardziej, że byliśmy blisko niemieckiej granicy i cały czas słyszałem swoich kibiców” – mówił kolarz Omega Pharma-Quick Step.

Szczególne powody do zadowolenia ma Gallopin, który w koszulce lidera Tour de France będzie jechał w dniu święta narodowego Francuzów. „Udało się! Myślałem o koszulce lidera od etapu na brukach. A marzyłem o tym od kiedy byłem dzieckiem, ale wtedy odpadałem na każdym z wyścigów” – mówił kolarz Lotto Belisol. „Próbowałem zabierać się w każdą ucieczkę, zajęło mi 40 kilometrów, zanim się udało. Ale dopóki nie minąłem linii mety nie chciałem myśleć, że jestem liderem. Teraz mam nadzieję, że uda mi się zachować koszulkę przez dłużej niż jeden dzień” – przyznał nowy lider wyścigu.

Faworyci wyścigu mieli spokojny dzień w peletonie. Kolarze Astany, w której jechał dotychczasowy lider wyścigu, Vincenzo Nibali, nie spieszyli się z gonieniem ucieczki i na metę przyjechali po ośmiu minutach po zwycięzcy. Menedżer kazachskiego zespołu, Alexandre Vinokourov, przyznał, że postawa jego zespołu była swego rodzaju prezentem dla Francuzów – „Wiedzieliśmy, ze Gallopin jest w tej grupie, ale nie zamierzaliśmy wypruwać się, żeby tylko utrzymać koszulkę. Żółta koszulka była prezentem dla Francuzów” – tłumaczył Kazach. „Najważniejsze to zachować siły na kolejny etap. Jutro będzie kolejny dzień walki Vincenzo z Contadorem” – dodał. Giuseppe Martinelli, dyrektor sportowy Astany stwierdził – “nie straciliśmy koszulki, po prostu oddaliśmy ją. To było dobre posunięcie, bo jutro to nie my będziemy musieli kontrolować peleton”.

Przed pierwszym prawdziwie górskim etapem na tegorocznym Tour de France wśród faworytów już są pewne różnice. Vincenzo Nibali zajmuje obecnie 2. miejsce w klasyfikacji generalnej i ma 1.58 przewagi nad Richiem Porte (Team Sky), 2.26 nad Michałem Kwiatkowskim (Omega Pharma-Quick Step), 2.27 nad Alejandro Valverde (Movistar) i 2.34 nad Contadorem.