Tour po 8. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 8. etapie Tour de France

Drukuj
Tour de France,Michał Kwiatkowski,Omega Pharma-Quick Step
W dobrym nastroju Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step) rozpoczął 8. etap Tour de France Sirotti

Blel Kadri (Ag2R La Mondiale) zachował najwięcej sił w końcówce etapu i zdołał przechytrzyć faworytów wyścigu, walczących za jego plecami o sekundy do klasyfikacji generalnej.

Francuz wygrał pierwszy etap, który rozgrywany był w górach. Na 8. etapie kolarze wjechali w Wogezy i choć dopiero końcówka prowadziła po górach, to jednak dawała pewien przedsmak tego, co może dziać się na kolejnych etapach. Kolarz Ag2R La Mondiale zachował najwięcej sił z ucieczki i zaatakował na col de la Croix des Moinats, gdy do mety pozostało niespełna 30 kilometrów. Samotnie zmierzając do mety zachował niewielką przewagę nad faworytami i mógł cieszyć się z pierwszego w karierze zwycięstwa w Tour de France. „Ruszyłem do przodu, gdy tylko Chavanel zaatakował. Wiedziałem też, że muszę go zgubić, bo na zjeździe i w końcówce by mnie pokonał. Zawsze marzyłem, żeby wygrać kiedyś etap, tak jak Riblon w ubiegłym roku. To był nasz cel, żeby wygrać etap w tym roku” – mówił szczęśliwy Francuz.

Zwycięstwo Kadriego było też pierwszym francuskim zwycięstwem w tegorocznej Wielkiej Pętli. Francuz dzięki zwycięstwu i punktom na wcześniejszych premiach górskich objął też prowadzenie w klasyfikacji górskiej i został wybrany najagresywniejszym kolarzem etapu. „Koszulka górala to wisienka na torcie” – cieszył się Kadri.

Ciężki etap miał Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), jadący w białej koszulce najlepszego młodzieżowca. Polak nie wytrzymał tempa rywali i odpadł na podjeździe pod col de la Croix des Moinats i został za plecami peletonu. Do pomocy zostali mu jednak koledzy z ekipy, a równa jazda swoim tempem pozwoliła mu na zminimalizowanie strat i w efekcie objęcie prowadzenia w klasyfikacji młodzieżowej wyścigu. „Moje nogi były strasznie ciężkie, a ekipa Tinkoff-Saxo narzuciła piekielnie mocne tempo. Odpadłem w najgorszym momencie podjazdu, ostatnie dwa kilometry były łatwiejsze, tam pewnie bym sobie poradził” – relacjonował Kwiatkowski, który etap ukończył na 27. miejscu, ze stratą 1.36 do Nibalego. Polak, przeświadczony o tym, że stracił prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej, udał się po etapie do autobusu. Potem jednak musiał zawrócić, gdy okazało się, że wciąż ma 13 sekund przewagi nad Romainem Bardet (Ag2R La Mondiale).

Zachowując prowadzenie w wyścigu Vincenzo Nibali (Astana) przejdzie jutrzejszego dnia do historii Tour de France i włoskiego kolarstwa. Jutrzejsza dzień Nibalego w maillot jaune będzie dwusetnym dniem włoskiego kolarza w koszulce lidera Wielkiej Pętli. „To było bardzo ciężkie 1800 metrów” – mówił o finałowej wspinaczce lider Astany, „nie jestem tak wybuchowym kolarzem i ciężko byłoby mi wytrzymać atak Contadora. Czekałem na jego atak i chciałem od razu zareagować, ale gdy zaatakował na 100 metrów przed metą, straciłem już bardzo dużo energii” – relacjonował lider wyścigu.

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj