Zwieńczeniem tegorocznych Akademickich Mistrzostw Świata w Jeleniej Górze był wyścig XC ze startu wspólnego. Zawodniczki oraz zawodnicy rywalizowali na tej samej trasie, którą wczoraj pokonywano przy okazji jazdy indywidualnej na czas. Na panie czekały 4 rundy, natomiast panowie musieli pokonać 6 okrążeń. Wyniki wczorajszej czasówki, w której Katarzyna Solus-Miśkowicz oraz Marek Konwa zdobyli złote medale, pozwalały stawiać Polaków w roli faworytów również dziś. Jak jednak wiadomo, wyścig masowy rządzi się swoimi prawami i możliwa była również niespodzianka.
Jako pierwsze do walki o tytuł ruszyły kobiety. Tutaj kolejny raz bezkonkurencyjna okazała się Katarzyna Solus-Miśkowicz (Wszechnica Świętokszyska, Kross Team), która pokonała drugą na mecie Węgierkę Barbarę Benkó aż o 2 minut i 20 sekund. Na początku jednak nie zanosiło się na tak zdecydowane zwycięstwo. Od startu rywalki Polki zaczęły bardzo mocno, a sama zwyciężczyni na mecie przyznała, że jeżeli takie tempo by się utrzymało, wygrana nie byłaby pewna. Solus-Miśkowicz wykorzystała błąd Benkó i następnie wypracowała bezpieczną przewagę, sięgając już po swój trzeci medal Akademickich Mistrzostw Polski, w tym drugi złoty. Brązowy medal zdobyła natomiast Marine Groccia, a podium dzisiejszego wyścigu w pełni pokryło się z podium wczorajszej jazdy indywidualnej na czas.
Następnie na starcie pojawili się mężczyźni, wśród których było trzech faworytów: Marek Konwa (Wszechnica Świętokrzyska), Jan Nesvabda oraz Emilien Barben, W dniu dzisiejszym najlepszym okazał się Szwajcar Emilien Barben, który w odpowiedim momencie zaatakował, a wypracowaną przewagę z powodzeniem dowiózł do mety, na której nie krył radości z osiągniętego wyniku. Mniej zadowolony był Marek Konwa, który przez niezbyt dobry początek był nawet 4. Polak jednak z każdą minutą się rozkręcał i odrabiał straty do prowadzącego Szwajcara. Niestety zabrakło mu czasu i ze stratą 44 sekund zdobył srebrny medal, który dołożył do wczorajszego złota w czasówce. Warto wspomnieć, że Konwa startował również na szosie, gdzie o grubość opony przegrał z Emanuelem Piaskowym brązowy medal, zajmując tak czy siak dobre 4. miejsce. Trzeci na mecie zameldował się Jan Nesvabda, czyli wczorajszy srebrny medalista jazdy indywidualnej na czas.
Niedziela była ostatnim dniem świetnej imprezy, którą miała okazję gościć Jelenia Góra. Polacy zdecydowanie mogą zaliczyć te Mistrzostwa do udanych, gdyż wywieźli z nich worek medali, zdobywając 4 złote, 2 srebrne oraz 4 brązowe krążki.
Komplet dzisiejszych wyników: kobiety, mężczyźni.
Fot. Michał Pawlik
