Arredondo, zgarniając 88 punktów, zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Kolumbijczyk po raz kolejny był bardzo aktywny w górach, atakując jeszcze na pierwszym z trzech podjazdów i odjeżdżając razem z kilkunastoma innymi kolarzami. „Naprawdę ciężko pracowałem, żeby osiągnąć taki wynik i muszę podziękować wszystkim, którzy mi pomagali” – mówił szczęśliwy Arredondo, „chociaż do zakończenia Giro jeszcze kilka dni, to duży krok w stronę koszulki najlepszego górala, a ta była dziś moim głównym celem, gdy zabierałem się w ucieczkę” – dodał Kolumbijczyk, który po 18. etapie ma aż 86 punktów przewagi nad Dario Cataldo (Team Sky) i praktycznie zapewniony triumf w klasyfikacji górskiej.
„Muszę szczególnie podziękować mojemu dyrektorowi sportowemu, Josu Larrazabalowi, który pokierował mną dziś w ucieczce” – relacjonował przebieg rywalizacji Arredondo, „gdy chciałem zaatakować u podnóża ostatniego podjazdu, powstrzymywał mnie i uspokajał. Dopiero na 4 kilometry przed metą powiedział, że to jest ten moment. Dzięki temu wygrałem” – stwierdził kolarz Trek Factory Racing.
Ze zwycięstwa etapowego swojego rodaka cieszył się lider wyścigu, Nairo Quintana (Movistar). „To Giro jest stworzone dla Kolumbijczyków. Naprawdę się cieszę, że Arredondo wygrał i że umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej, a to jest naprawdę ważne dla Kolumbijczyków” – powiedział lider.
Quintana wydaje się kontrolować przebieg rywalizacji w czołówce i nie martwić się o swoje prowadzenie. Kolarz Movistar pilnował dziś rywali i jedynie Fabio Aru (Astana) zdołał oderwać się w końcówce, ale zarobił jedynie 3 sekundy. W klasyfikacji generalnej Quintana wciąż ma ponad półtorej minuty przewagi nad Rigoberto Uranem (Omega Pharma-Quick Step) i ponad trzy nad Pierrem Rollandem (Europcar).