GdI: Quintana rządzi na Giro

Drukuj

Nairo Quintana (Movistar) wygrał czasówkę na Cima Grappa i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Quintana o 17 sekund wyprzedził na szczycie Fabio Aru (Astana) i ta dwójka okazała się zdecydowanie szybsza od pozostałych kolarzy, w tym także najgroźniejszych rywali z klasyfikacji generalnej. Aru na mecie zameldował się z czasem 1.55.54, a chwilę później na metę wjechał Quintana, jeszcze poprawiając wynik Włocha. Trzecie miejsce, ze stratą aż 1.26, zajął wcześniejszy lider wyścigu, Rigoberto Uran (Omega Pharma-Quick Step). Kolejne pół minuty stracił Pierre Rolland (Europcar), natomiast aż 3.28 do Quintany stracił Rafał Majka (Tinkoff-Saxo), który na dwa kilometry przed metą został prześcignięty przez startującego po nim Aru.

W klasyfikacji generalnej Quintana umocnił się na prowadzeniu, powiększając przewagę nad Uranem do 3.07. Na trzecie miejsce awansował Aru, który ze stratą 3.48 jest na dobrej pozycji, by walczyć o drugie miejsce, zwłaszcza po dzisiejszej demonstracji siły. Na 6. miejsce, za Rollanda i Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale), spadł Majka, który po dzisiejszym etapie zajmuje 6. miejsce, tracąc do lidera 6.59.

Quintana i Aru od samego startu podjazdu, który następował po 7 kilometrach etapu, uzyskiwali najlepsze czasy. Obaj faworyci etapu, podobnie jak zdecydowana większość kolarzy, po płaskim odcinku wymieniała rowery, z czasowych na szosowe – Quintana wymienił także Kask. Dla Kolumbijczyka liczyła się każda sekunda, zyskana nad rywalami, i widać było to w jego jeździe. Kolarz Movistar na żadnym z odcinków nie odpuszczał, jadąc na maksimum swoich możliwości przez cały czas. Na punkcie pomiarowym na 19. kilometrze o 8 sekund poprawił wynik Aru, który i tak już wcześniej zdecydowanie poprawił dotychczasowy wynik. Do ostatnich metrów wyścigu trwał korespondencyjny pojedynek dwójki najmocniejszych kolarzy, ale w końcówce to Quintana zachował więcej sił i wykręcil czas 1.55.37, o 17 sekund wyprzedzając Aru. Włoch, dopingowany przez tłumy fanatycznych kibiców, swoją próbę przejechał również rewelacyjnie, na 2 km przed szczytem doganiając Majkę, który startował przed nim. Aru, jadący w białej koszulce lidera na mecie był zdecydowanie szybszy od Pozzovivo, ale tego dnia na Quintanę nie było mocnych i to Kolumbijczyk sięgnął po pewne zwycięstwo, umacniając się na pozycji lidera wyścigu.

Więcej informacji i wyniki wkrótce.