Trzeci tydzień Giro d’Italia nie wybacza błędów i zmęczenia. Jakakolwiek słabość na etapie z Belluno do Rifugio Panarotta oznacza koniec marzeń o zwycięstwie czy nawet podium w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Trzy bardzo wymagające podjazdy, choć nie następują tuż po sobie, jak na 16. etapie wyścigu, są wystarczające, by zmęczyć kolarzy. Wspinaczka na San Pellegrino, która rozpocznie się niedługo po starcie będzie jedynie rozgrzewką, a ewentualne straty kolarze będą mogli odrobić na zjeździe, jednak już na Passo del Redebus wszyscy faworyci będą musieli jechać czujnie w czołówce, by nie zostać z tyłu jeszcze przed rozpoczęciem podjazdu pod Panarottę.
Tam rozegra się jedno z trzech decydujących starć tegorocznego Giro, choć przy dużym zmęczeniu trudno spodziewać się spektakularnych ataków na kilkanaście kilometrów przed szczytem. Bardziej prawdopodobne są ataki w końcówce, mające na celu zyskanie sekund.
Charakterystyka etapu:
Trudność: ****
Trasa: Belluno - Rifugio Panarotta, 171km
Profil: pagórkowaty
Premie górskie:
km 54.5 - San Pellegrino - m 1918 (1. kat.)
km 122.8 - Passo del Redebus - m 1457 (2. kat.)
km 171 - Rifugio Panarotta - m 1760 (mata – 1. kat.)
Najwyższy punkt: 1918m
Planowany przyjazd na metę: 16.53
Mapki: gazzetta.it
