Spis treści:
Fourcross to w naszym kraju dyscyplina jeszcze stosunkowo młoda, jednak z roku na rok popularność tej odmiany kolarstwa jest coraz większa. Potwierdza to tegoroczna edycja 4X Pro Tour czyli cyklu najbardziej prestiżowych zawodów, w których rywalizują zawodnicy z całego świata. W tym roku dopisała nie tylko pogoda, chętnych do oglądania tego widowiska było naprawdę wiele. Tor na słonecznej polanie ma 400 metrów długości na którym znajdują się bandy, hopy oraz muldy. W tym roku tor został wzbogacony o jedną dużą hopę na końcu toru, warto wspomnieć, że średni czas przejazdu zajmuje około 45 sekund.
Kwalifikacje
Początek imprezy rozpoczął się od kwalifikacji, które polegały na pojedynczych przejazdach poszczególnych zawodników. Emocje były bardzo duże bo wśród startujących było kilku zawodników z naszego kraju. Dobry czas miał duże znaczenie, ponieważ decydował o kolejności w biegach finałowych. Bezkonkurencyjny w kwalifikacjach okazał się Tomas Slavik, który przejechał trasę w naprawdę imponującym stylu i to on był poważnym kandydatem do ponownego zwycięstwa na Szczawieńskim torze.
Finały
Przejazdy finałowe były tym na co zgromadzona publiczność czekała najbardziej. Zawodnicy tym razem ścigają się w czwórkach, a na tor wypuszcza ich specjalnie skonstruowana bramka. 1/16 finału przyniosła awans czterem zawodnikom z polski. Polacy w parach byli rozstawieni m.in z takimi zawodnikami jak Slavik dlatego awans był dużym sukcesem. Kolejna seria przejazdów to 1/8 finału w której było bardzo ciężko, ponieważ na polu bitwy zostali sami topowi zawodnicy znani wszystkim ze światowych torów fourcrossowych. Do półfinału awansował jedyny polak Piotr Paradowski (MTB Wieża Anna Szczawno Zdrój), który w tym dniu prezentował bardzo dobre tempo. Bardzo blisko awansu był Mariusz Jarek (MTB Wieża Anna Szczawno Zdrój), który do ostatnich metrów walczył o awans, niestety trzecie miejsce nie wystarczyło aby jechać w półfinale.
Przedostatnia seria przejazdów nie przyniosła wielu niespodzianek, z każdym przejazdem coraz lepszą formę prezentował Hannes Slavik (Ghostbikes Magura) który był wyraźnym kandydatem do popsucia zwycięskich planów swojego brata Tomasa. Niestety Piotr Paradowski w biegu półfinałowym odpadł i ostatnia część zawodów musiała się rozegrać pomiędzy zagranicznymi zawodnikami. Ostatni przejazd na słonecznej polanie zapowiadał pasjonującą walkę, na bramce startowej ustawili się Tomas Slavik jego brat Hannes, Michal Prokop oraz Lewis Lacey. Zaraz po zwolnieniu się bramki, jak z procy wystrzelił Tomas Slavik, za którym kilka centymetrów jechał Michał Prokop. Druga część przejazdu to lekki odjazd czeskiego zawodnika i pogoń Michała Prokopa, niestety nie zdała się ona na dużo ponieważ Slavik wypracował sobie na tyle dużą przewagę, że podobnie jak w zeszłym roku zgarnał zwycięstwo na inauguracyjnym wyścigu. Trzecie miejsce zajął Hannes Slavik, który również pokazał się z bardzo dobrej strony i można powiedzieć, że jego doskonały wynik wróży bardzo ciekawy sezon.
Kobiety również rywalizowały na trasie a najlepsza okazała się Elena Schweika (Ghost Team), która w ostatnim przejeździe pokonała Monike Hrastnik. Na najniższym stopniu podium stanęła Natalia Piwowarczyk (MTB Wieża Anna Szczawno Zdrój), nasza zawodniczka zaprezentowała się z bardzo dobrej strony podczas całego wyścigu.
Organizacja tegorocznej edycji Pro Tour należała do bardzo profesjonalnych. Wśród publiczności zobaczyć można było zobaczyć Piotra Szwedowskiego bardzo dobrego zawodnika, który odniósł wiele sukcesów na polskiej scenie grawitacyjnej, Marka Dąbrowskiego który startował w rajdzie Dakar. Jak widać wiele osób coraz chętniej przychodzi na tego typu zawody, jest to z pewnością jedna z ciekawszych i emocjonujących odmian kolarstwa górskiego. Wysoki poziom rywalizacji oraz bardzo dobra organizacja zawodów sprawia, że każdy kto interesuje się rowerami powinien zobaczyć zawody w Szczawnie. Impreza takiej rangi w naszym kraju odbywa się tylko raz w roku. Druga edycja Pro Tour odbędzie się 1 czerwca w niemieckim Winterbergu.
Fot.: Bartłomiej Mazurek