TdR: Hat-trick Albasiniego

Albasini na mecie pokonał dwójkę rywali z ucieczki, którzy utrzymali się przed peletonem na ostatnich kilometrach. Szwajcara w bezpośrednim pojedynku próbowali pokonać Thomas Voeckler (Europcar) i Jan Bakelants (Omega Pharma-Quick Step), jednak musieli uznać wyższość zdecydowanie szybszego kolarza Orica GreenEdge, który zgarnąl swoje trzecie zwycięstwo w tegorocznym wyścigu.

Zaledwie 9 sekund za tą trójką finiszował peleton, w którym na metę przyjechali czołowi kolarze z klasyfikacji generalnej. Przed ostatnim etapem, czasówką, wciąż prowadzi Simon Spilak (Katiusza), który ma zaledwie sekundę przewagi nad Chrisem Froomem (Team Sky).

Z wyścigu, jeszcze przed startem etapu wokół Fribourga, wycofał się pierwszy lider, Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step). Do walki stanęli natomiast wszyscy faworyci, dla których jednak ten etap nie dawał dobrej okazji, by poprawić swoją pozycję w generalce. W połowie pierwszej z sześciu rund wokół Fribourga od peletonu oderwali się Michael Albasini (Orica GreenEdge), Jan Bakelants (Omega Pharma-Quick Step), ) Jean-Marc Marino (Cannondale), Thomas Voeckler (Europcar), Alexis Vuillermoz (Ag2R La Mondiale). Piątka dostała sporo swobody od zasadniczej grupy, zyskując prawie siedem minut przewagi,a gdy do mety pozostało niespełna 30 kilometrów, a ucieczka po raz przedostatni mijała linię mety, ich przewaga nad zasadniczą grupą wynosiła 3.30.

Peleton prowadziły wtedy ekipy Team Sky i Katiuszy, mające w swoich szeregach dwójkę czołowych kolarzy z generaki, a potem dołączyły do nich ekipy Lampre-Merida i Tinkoff-Saxo, z Pawłem Poljańskim nadającym tempo na jednym z niewielkich podjazdów w połowie rundy. W pracę włączyła się także ekipa Garmin-Sharp i tempo znacznie wzrosło. Na 12 kilometrów przed metą różnica pomiędzy dwiema grupami wynosiła 1.25, a dwa kilometry dalej kolarze pokonywali niewielki, dwustumetrowy podjazd, ale bardzo sztywny, z nachyleniem sięgającym 15%. Właśnie tam z ucieczki przyspieszył Bakelants, zrywając z koła Vuillermoza i Marino i jedynie Voeckler i Albasini utrzymali koło kolarza Omega Pharma-Quick Step.

Peleton, w którym na czoło wyszli kolarze Astany, na szczycie miał minutę straty i nie mógł zorganizować zdecydowanej pogoni. Dzięki temu czołowa trójka, zgodnie współpracując, mogła dowieźć przewagę do mety. Dopiero na ostatnim kilometrze rozpoczęli czarowanie i choć to Albasini prowadził w finale, to jednak Szwajcar zdołał przetrzymać ataki swoich rywali na 200 metrów przed metą i odniósł pewne zwycięstwo.