Drugi etap Tour of Turkey, podobnie jak dnia poprzedniego, sprzyjał sprinterom. 174 km trasa startowała z miasta Alanya, a jej finisz zaplanowany był w miejscowości Kemer. Cały dzisiejszy etap posiadał płaski profil, a na jego trasie zlokalizowane były jedynie lotne premie.
Dzisiejsza rozgrywka miała bardzo podobny przebieg do etapu wczorajszego. Na samym początku udało się odjechać grupce harcowników, w składzie której znalazł się Paweł Charucki z CCC Polsat Polkowice. Poza Polakiem w odjeździe kręcili: Martijn Verschoor (Novo Nordisk), Mattia Pozzo (Neri Sottoli), Ahmet Örken (Torku Şekerspor) oraz Nicola Boem (Bardiani CSF).
Peleton natomiast ciągle kontrolował przewagę uciekinierów i nie pozwolił na końcowe powodzenie tej akcji. Niestety pierwszym zawodnikiem, który zrezygnował z jazdy w czołowej grupie był Paweł Charucki, natomiast resztę uciekinierów peleton złapał na około 15 km do mety.
Ostatnie kilometry stały pod znakiem odpowiedniego ustawienia pociągów dla sprinterów oraz łapanych co chwilę gum. Gumę złapał między innymi Davide Rebellin (CCC Polsat Polkowice), lecz udało mu się spokojnie wrócić do grupy zasadniczej, nie ponosząc strat w klasyfikacji generalnej. Najlepszy pociąg natomiast ustawiła grupa Omega Pharma – Quick Step, przez ostatnie kilometry spokojnie jadąc swoje. Jeden z ostatnich zakrętów w lewo, dzięki odpowiedniemu zajęciu pozycji, pozwolił pomocnikom Marka Cavendisha zyskać kilka metrów nad innymi ekipami. Cavendish wzorowo rozprowadzony przez kolegów z ekipy na 200 m przed metą rozpoczął swój pokazowy finisz i nikt nie zdołał wystawić mu koła. O długość roweru za Brytyjczykiem finiszował Francesco Chicchi (Neri Sottoli), a trzeci do mety dojechał Niccolo Bonifazio (Lampre-Merida). Dzięki dzisiejszemu etapowi Cavendish umocnił się na pozycji lidera w generalce, natomiast Włoch Bonifazio awansował na 2. miejsce, wyprzedzając Elię Vivianiego (Cannondale). Najlepszy z Polaków Grzegorz Stępniak (CCC Polsat Polkowice) ukończył etap na 24. miejscu.
