VCaC: Znów Mezgec, aktywni pomarańczowi

Mezgec finiszował najszybciej na mecie w Gironie, zdecydowanie wyprzedzając rywali na kresce. Słowak zaskoczył rywali atakiem prawą stroną jezdni, gdy walka toczyła się po drugiej stronie. Kolarz Giant-Shimano wyskoczył zza pleców Daniele Ratto (Cannondale) i pewnie finiszował po pierwsze miejsce i bonifikatę czasową. Za Mezgecem finiszowali Roberto Ferrari (Lampre-Merida) i Ratto, a na 10. miejscu etap ukończył Maciej Paterski (CCC Polsat).

Na dzisiejszym etapie aktywni byli kolarze CCC Polsat. Już po 10 kilometrach jazdy dwójka pomarańczowych – Marek Rutkiewicz i Tomasz Marczyński – znalazła się w sześcioosobowej ucieczce, w której byli też Maxim Belkov (Katiusza), Michel Koch (Cannondale), Thomas Voeckler (Europcar) i Jerome Baugnies (Wanty - Groupe Gobert). Przewaga tej grupki sięgała zaledwie trzech minut, ale długo utrzymywali się przed peletonem. Aktywny był Marczyński, który wygrał dwie premie górskie, i awansował na drugie miejsce w klasyfikacji na najlepszego górala.

W miarę zbliżania się do mety peleton, w którym tempo nadawały ekipy Giant-Shimano, Cannondale, Tinkoff-Saxo i Team Sky, niwelował stratę, a gdy do mety pozostało 30 kilometrów na samotny atak zdecydował się Voeckler. Tempa nie wytrzymał w tym momencie Rutkiewicz i wkrótce został wchłonięty przez zasadniczą grupę. Kilkanaście kilometrów dalej doścignięci zostali czterej uciekinierzy, natomiast Voeckler kontynuował samotną jazdę i został doścignięty na 5km przed metą. Tempo pogoni nadawali kolarze Giant-Shimano, którym zależało na sprinterskim finiszu. W międzyczasie na podjeździe atakował Maciej Paterski (CCC Polsat), ale jego akcja trwała krótko. Na 3 kilometry przed metą do głosu doszły ekipy sprinterów, które rozprowadzały swoich liderów. W samej końcówce aktywni byli kolarze Orica GreenEdge, ale rozprowadzany Leigh Howard nie był w stanie wykończyć pracy Bretta Lancastera. Na 50 metrów przed metą prawą stroną jezdni ruszył Mezgec, odnosząc pewne zwycięstwo.