Vantomme najlepszy na finiszu Le Samyn 2014

Podczas 46. belgijskiego wyścigu jednodniowego Le Samyn (kat. 1.1) na zawodników czekała trasa o długości 195,9 km, w skład której wchodził 110 km odcinek poprzedzający 21,3 km rundę, którą zawodnicy musieli pokonać 4 razy. Na rundzie znajdowały się dwa niewielkie podjazdy, w tym finisz, który pomimo niewielkiego nachylenia nie był typowo sprinterski.

Początek dzisiejszego wyścigu należał do ucieczki w skład której zabrali się Glenn van de Maele (T.Palm – Pôle Continental Wallon), Nico Sijmens (Wanty) oraz Romain Hubert (Color Code Biowanze). Trójka harcowników uciekła już podczas pierwszej godziny ścigania, a ich przewaga nad peletonem wyniosła maksymalnie niespełna 3 minuty. Ciekawą akcję na 74 km przed metą wykonali kolarze grupy Omega Pharma – Quick Step, którzy na podjeździe zaatakowali i urwali się peletonowi. Ich atak był tak zdecydowany, że już na około 65 km do mety złapali uciekinierów i wypracowali sobie przewagę około 30 sekund nad główną grupą. Niestety dla kolarzy Omegi peleton nie pozwolił na ich dalszą ucieczkę i już po kilku minutach wszyscy jechali w jednej grupie.

Po scaleniu peletonu dochodziło jednak do ciągłych kontrataków, co w końcu pozwoliło oderwać się Thomasowi de Gendtowi (Omega Pharma-QuickStep) wraz z Alexisem Gougeardem (AG2R La Mondiale). Dwójce uciekinierów udało się wypracować jednak jedynie 50 sekund przewagi, co zdecydowanie nie wystarczyło aby ich akcja mogła zakończyć się sukcesem. Podobnie jak w poprzednim przypadku, po zlikwidowaniu ucieczki z peletonu ruszały kontrataki, a w jednym z nich na 16 km do mety zobaczyliśmy nawet Jarosława Marycza (CCC Polsat Polkowice), który ruszył za kolejnym odjazdem. Peleton był tego dnia jednak bezwzględny dla wszelkich prób odjazdu i pewnym stał się finisz z grupy.

Na finiszu z peletonu niespodziewanie najlepszym okazał się Belg Maxime Vantomme, reprezentujący grupę 3 dywizji  Roubaix Lille Metropole. Podczas sprinterskiego pojedynku okazał się lepszym od Alexeya Tsatevicha, z którym w przeszłości jeździł razem w teamie Katusha, oraz od wymienianego w gronie dzisiejszych faworytów Nacera Bouhanniego (FDJ.fr). Maciej Paterski, lider CCC Polsatu Polkowice na dzisiejszy wyścig, finiszował w drugiej dziesiątce.