SP: Nys dokonał niemożliwego

Superprestige #8 (15.02.2014, C1, Middelkerke, Belgia)

Drukuj
Sven Nys (Landbouwkrediet-Euphony) Fot.: Łukasz Szrubkowski

Sven Nys (Crelan AA Drink) po raz trzynasty w karierze wygrał klasyfikację generalną serii Superprestige. Mistrz Belgii w ostatnim wyścigu, rozegranym w Middelkerke, zajął trzecie miejsce i zrównał się punktami z Nielsem Albertem (BKCP Powerplus), a dzięki większej liczbie zwycięstw w tym sezonie stanął na najwyższym stopniu podium.

Przed ostatnim wyścigiem Superprestige w klasyfikacji generalnej tę dwójkę dzieliły cztery punkty i choć wcześniej z powodu defektu Nys nie ukończył rywalizacji w Gieten i miał dużą stratę do rywala, to jednak w każdym kolejnym wyścigu odrabiał straty i w Middelkerke miał jeszcze szanse na zwycięstwo. Musiał jednak ukończyć wyścig cztery pozycje przed Albertem, by zrównać się z nim punktami. Kolarz AA Drink miał więcej zwycięstw w Superprestige w tym sezonie i zgodnie z regulaminem, w przypadku równej liczby punktów, to jemu przypadłoby zwycięstwo.

 

Nys i Albert zafundowali kibicom wielkie emocje, choć nie toczyli bezpośredniego pojedynku. Jeszcze na początku wyścigu wydawało się, że zarówno Nys i Albert kontrolują sytuację, gdyż obaj jechali spokojnie w peletonie, ale od trzeciego okrążenia emocje rosły – Albert wyraźnie osłabł, natomiast Nys nie atakował, jak to miał ostatni w zwyczaju i tę dwójkę cały czas dzieliła różnica trzech pozycji. Oznaczało to zwycięstwo Alberta, kolarz BKCP Powerplus przeżywał wyraźny kryzys. Gdy na dwa okrążenia przed końcem Nys ruszył po trzecie miejsce, odżył również Albert, zaciekle walcząc o jak najwyższą pozycję. Obaj do końca nie mogli być pewni swojej lokaty, zwłaszcza, że w końcówce jechali bardzo mocno. Kibice do samego końca czekali na rozwój wydarzeń, ale gdy Albert nie był w stanie wyprzedzić jadącego kilka sekund przed nim Thijsa van Amerongena (AA Drink), jasne już było, że to Nys zostanie po raz 13. królem Superprestige.

 

Wyścig w Middelkerke padł łupem dysponującego ostatnio bardzo dobrą formą Toma Meeusena (Telenet-Fidea), który dzięki temu w tym sezonie zgarnął zwycięstwa we wszystkich trzech najważniejszych seriach wyścigów przełajowych. Belg od początku jechał aktywnie, nadając ton rywalizacji na pierwszych okrążeniach, a od połowy wyścigu atakował po zwycięstwo. Wyraźną przewagę udało mu się zyskać na trzeciej od końca rundzie, gdy na trudnym podjeździe odjechał Kevinowi Pauwelsowi (Sunweb Napoleon Games) i już samotnie pomknął do mety po kolejne w tym sezonie zwycięstwo. Drugie miejsce zajął Pauwels, natomiast trzeci był Nys, który wcześniej stoczył pojedynek z Larsem van der Haarem (Rabobank), choć Holender nie walczył już na finiszu o podium.

 

Dzięki zwycięstwu Meeusen awansował na podium klasyfikacji generalnej. Kolarz Telenet-Fidea zgromadził 84 punkty, o 17 mniej niż Nys i Albert. Czwarte miejsce zajął Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games), a szósty był Philipp Walsleben (BKCP Powerplus).

 

Przed wyścigiem Nysa i Alberta dzieliły zaledwie cztery punkty i biorąc pod uwagę formę, jaką ostatnio prezentują obaj kolarze, można było spodziewać się zaciętej walki o klasyfikację generalną. Nys mógł kolejny raz poprawić swój rekord i zanotować 12 w karierze zwycięstwo w serii Superprestige, Albert natomiast, miał szansę na pierwszy w karierze sukces w tej serii.

 

Na początku rywalizacji Albert jechał bardzo czujnie na kole Nysa, pilnując swojego najgroźniejszego rywala. Tradycyjnie już to Lars van der Haar (Rabobank) rozpoczął wyścig najszybciej, sprintem wjeżdżając w pierwszy zakręt. Za nim plasował się Martin Bina (Kwadro-Stannah) i Tom Meeusen (Telenet-Fidea), a dalej Kevin Pauwels (Sunweb Napoleon Games) i jego kolega z ekipy, Klaas Vantornout. Jeszcze wtedy w peletonie nie było żadnych zdecydowanych ataków i pierwszą część okrążenia grupa faworytów, choć rozciągnięta, przejechała razem. Pod koniec okrążenia problemy miał jednak Albert, który zaczął odstawać od czołówki.

 

Czołowa grupa dziewięciu kolarzy, którą prowadził van der Haar i w której był Nys, miała 4 sekundy przewagi nad kolejną, prowadzoną przez Philipa Walslebena (BKCP Powerplus), który na kole miał Alberta, ale i także Svena Vanthourenhouta (Crelan AA Drink). Szybko po rozpoczęciu drugiej rundy Albert dojechał na koniec czołowej grupy, natomiast van der Haar i Meeusen odjechali od reszty stawki. Wietse Bosmans (BKCP Powerplus), Thijs Van Amerongen (AA Drink), Pauwels ruszyli za nimi i ostatniej dwójce udało się dołączyć do czołówki, tworząc czteroosobową grupę. Kolejną grupkę, kilkanaście metrów dalej, prowadził Nys, z którym jechała trójka kolarzy BKCP Powerplus. Mistrz Belgii szybko zlikwidował stratę i na czele znowu jechał kilkunastoosobowy peleton.

 

Gdy czołówka rozpoczynała trzecią rundę, sytuacja na czele nie zmieniła się w porównaniu do poprzedniego okrążenia. Rozciągnięta na kilkunastu metrach grupa nie atakowała, choć problemy miał Albert, który wyraźnie nie czuł się najlepiej i odstawał od rywali. Po pierwszych podbiegach na trasie odjechali jednak van der Haar, Meeusen i Pauwels, zostawiając rywali kilkanaście metrów za plecami. W połowie okrążenia wyraźnie odstawał już Albert, z którym do pomocy został Bosmans. Widząc to Nys przyspieszył, kasując odjazd pierwszej trójki. Nie było to zdecydowane przyspieszenie, do jakiego przyzwyczaił nas w ostatnich tygodniach, choć Mistrz Belgii wysunął się wtedy na czwarte miejsce. Meeusen i Pauwels odjechali w połowie wyścigu i współpracując powiększali swoją przewagę nad rywalami. Po trzecie miejsce ruszył van der Haar, zostawiając Nysa, natomiast Albert, który nie miał najlepszego dnia, z pomocą kolegów z ekipy próbował utrzymać swoją siódmą lokatę.

 

Meeusen, który tego dnia był wyraźnie najmocniejszy, na sztywnym podjeździe odjechał Pauwelsowi, który musiał zeskoczyć z roweru. Kolarz Telenet-Fidea od tego momentu jechał już samotnie i z każdym kilometrem powiększał swoją przewagę. Nys, z kolei, wciąż jechał na czwartym miejscu, mająć za plecami Van Amerongena, Vantornouta i Alberta. Taka sytuacja oznaczała, że zwycięstwo w generalce przypadnie Albertowi. Gdy rozpoczynało się przedostatnie okrążenie, Meeusen miał już 10 sekund przewagi nad Pauwelsem, 15 nad van der Haarem i 22 nad Nysem i Vantornoutem. Dalej jechał Albert, jednak dla niego liczyło się miejsce, a nie strata. Wtedy też właśnie były Mistrz Świata odżył, odzyskał siły i przyspieszył. Stopniowo zbliżał się do van Amerongena i wydawało się, że awansuje na szóste miejsce. Nys także nie zamierzał czekać i ruszył w pościg za van der Haarem. Tuż przed końcem tego okrążenia dojechał do kolarza Rabobanku. Na prostej startowej rozpoczynającej ostatnie okrążenie dwójka wymieniła zdania, Nys wyszedł na czoło i zaczął nadawać tempo.

 

Wtedy Meeusen był już praktycznie niezagrożony. Belg nie popełniał błędów i do końca jechał bardzo mocno, utrzymując dystans nad rywalami. Podobnie Pauwels, którego pozycja także była niezagrożona. Największe emocje działy się za ich plecami – Nys zostawił van der Haara, ale jadący znakomicie Albert także zbliżał się do van Amerongena. Jeśli myślał o zwycięstwie, musiał wyprzedzić kolarza AA Drink. Tak się jednak nie stało, a Nys zdołał utrzymać się przed van der Haarem i to właśnie Nys zapewnił sobie końcowy triumf w generalce, przyjeżdżając na trzecim miejscu. Tuż za nim linię mety minął van der Haar, a dalej Vantornout, van Amerongen i Albert.