Pauwels wygrywa sprint w Kalmthout

Vlaamse Industrieprijs Bosduin (15.12.2013, C1, Kalmthout, Belgia)

Drukuj

Kevin Pauwels (Sunweb Napoleon Games) wygrał wieczorny wyścig w Kalmthout, wyprzedzając na ostatnich metrach Larsa van der Haara (Rabobank), z którym przez pół wyścigu toczył pojedynek.

Kevin Pauwels (Sunweb Napoleon Games) wygrał wieczorny wyścig w Kalmthout, wyprzedzając na ostatnich metrach Larsa van der Haara (Rabobank), z którym przez pół wyścigu toczył pojedynek.Pauwels uciekł van der Haarowi na ostatnim fragmencie trasy, tuż przed wjazdem na finiszową prostą. Na krętym odcinku wśród drzew kolarz Sunweb Napoleon Games zyskał kilkanaście metrów przewagi, którą – mimo zaciekłej pogoni van der Haara – zdołał obronić i odniósł pierwsze od prawie roku zwycięstwo. Ostatni raz Pauwels, któremu dziś na mecie kibicowała babcia, uniósł ręce w geście zwycięstwa 6 stycznia podczas Pucharu Świata w Rzymie.

Van der Haarowi, natomiast, który był najaktywniejszym kolarzem w tym wyścigu, pozostało jedynie drugie miejsce. Młody Holendere rozpoczął wyścig od mocnego tempa, a potem przez wiele okrążeń jechał na czele, by w połowie rywalizacji zabrać się w decydujący odjazd wraz z Pauwelsem. Do tego momentu jednak wyścig był bardzo szybki i wyrównany, a kolarze ścigali się niczym na kryterium ulicznym. Na czele jechała prawie dwudziestoosobowa grupa, z której żaden kolarz nie mógł się oderwać, a tempo było wręcz zawrotne, biorąc pod uwagę trasę.

Podium uzupełnił Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games), który wraz z Nielsem Albertem (BKCP Powerplus) i Svenem Nysem (Crelan KDL) ruszyli w pościg za uciekającą dwojką. Pierwszy z tej grupki odpadł Nys, który najpierw przeleciał przez kierownicę na jednym z zakrętów, a potem poślizgnął się na schodach i stracił kontakt z rywalami. Na przedostatnim okrążeniu z walki o podium wyłączył się Albert, który stracił kontakt z Vantornoutem po zmianie roweru. Mistrz Belgii przyjechał jednak na metę długo po zwycięzcy.

 

Wyścig w Kalmthout, gdzie wcześniej wiele razy rozgrywano wyścigi Pucharu Świata, w tym sezonie nie był zaliczany do żadnej z najważniejszych serii, ale i tak przyciągnął na start całą czołówkę przełajowców. Dodatkowo poziom atrakcyjności dla kibiców podnosił fakt, że wyścig był rozgrywany przy sztucznym świetle, co do tej pory niejako zarezerwowane było dla wyścigu w Diegem.

Tempo od startu narzucił Lars van der Haar (Rabobank), który dyktował sprinterskie tempo od samego początku rywalizacji. Za nim utworzył się spory peleton, w którym byli m.in. Martin Bina (Kwadro-Stannah), Kevin Pauwels i Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games), Sven Nys (Crelan KDL), Wietse Bosmans (BKCP Powerplus) i Francis Mourey (FDJ.fr). Daleko w tej grupie jechał Niels Albert (BKCP Powerplus), który miał słabszy start.

Na początku drugiego okrążenia van der Haar, Bina, Pauwels i Vantornout mieli 4 sekund przewagi nad grupą prowadzoną przez Nysa, natomiast grupa Alberta traciła 11 sekund do czołówki. Po pierwszych zakrętach wśród drzew dwie czołowe grupy się połączyły, a Albert dojechał na koniec peletonu.

Trzy kolejne okrążenia wyglądały niczym kryterium uliczne – na czele, w bardzo szybkim tempie, jechał prawie dwudziestoosobowy peleton, z którego nie mógł uciec żaden kolarz. Zmieniali się prowadzący, ale długo obraz rywalizacji się nie zmieniał. Dopiero na piątym okrążeniu, tuż przed półmetkiem, po przyspieszeniu van der Haara, Holender i Pauwels oderwali się od reszty stawki. Na sześć okrążeń przed metą ta dwójka miała już 10 sekund przewagi nad grupą prowadzoną przez Philippa Walslebena (BKCP Powerplus), w której byli też Nys, Albert i Vantornout. Właśnie ta trójka na kolejnej rundzie oderwała się od grupy i ruszyła w pościg za liderami. Mieli już jednak 20 sekund straty i coraz mniejsze szanse na doścignięcie van der Haara i Pauwelsa. Wyjątkowego pecha tego dnia miał Nys – Mistrz Świata najpierw na jednym z zakrętów stracił równowagę i przeleciał przez kierownicę, a gdy na kolejnej rundzie niemalże złapał kontakt z dwójką rywali, poślizgnął się na schodach i upadł, tracąc szanse na podium.

Na trzy okrążenia przed końcem czołowa dwójka miała ponad 20 sekund przewagi nad Albertem i Vantornoutem i kolejnych 5 nad Nysem, który jeszcze wtedy próbował gonić czołówkę. Na przedostatniej rundzie Pauwels i van der Haar mieli wciąż bezpieczną przewagę i powoli mogli myśleć o walce o zwycięstwo. Z walki o podium wypadł natomiast Albert, który po zmianie roweru stracił kontakt z Vantornoutem. Początkowo miał 4 sekundy straty do kolarza Sunweb Napoleon Games, ale strata ta rosła z każdym kilometrem.

Ostatnia runda to już tylko walka van der Haara i Pauwelsa. Najpierw mocniej pociągnął Holender, ale w połowie rundy na czoło wyszedł Pauwels. Belg trzymał równe tempo, a na kilkaset metrów przed metą, jeszcze w lesie, przyspieszył i zyskał kilkanaście metrów przewagi nad van der Haarem. Holender, choć mocno próbował, nie był w stanie zniwelować strat, a po wjeździe na asfalt Pauwels był już niemal pewny zwycięstwa. Mimo to do końca finiszował, walcząc o swoje pierwsze od niemalże roku zwycięstwo. Van der Haar, choć też finiszował na mecie, stracił do Pauwelsa kilkanaście sekund.

Na trzecim miejscu finiszował Vantornout, za nim Albert. Dalej linię mety minęli Tom Meeusen (Telenet-Fidea), Jim Aernouts (Sunweb Napoleon Games), Bart Wellens (Telenet-Fidea), Bosmans, Bina i Walsleben. Dopiero na 12. miejscu, za plecami Mourey i Roba Peetersa (Telenet-Fidea), przyjechał Nys.

Wyniki:
1 Kevin Pauwels (Bel) Sunweb-Napoleon Games Cycling Team
2 Lars van der Haar (Ned) Rabobank Development Team
3 Klaas Vantornout (Bel) Sunweb-Napoleon Games Cycling Team
4 Niels Albert (Bel) BKCP-Powerplus Cycling Team
5 Tom Meeusen (Bel) Telenet-Fidea Cycling Team
6 Jim Aernouts (Bel) Sunweb-Napoleon Games Cycling Team
7 Bart Wellens (Bel) Telenet-Fidea Cycling Team
8 Wietse Bosmans (Bel) BKCP-Powerplus Cycling Team
9 Martin Bina (Cze) Kwadro-Stannah Cycling Team
10 Philipp Walsleben (Ger) BKCP-Powerplus

Fot.: Łukasz Szrubkowski