Z peletonu...

Giro d´Italia, FdJ.fr, Tour de France, Stybar

Drukuj

8 drużyn złożyło wnioski o przyznanie dzikiej karty na przyszłoroczne Giro dItalia. Wśród ekip Pro Continental, które liczą na start w wyścigu znalazły się Bardiani Valvole-CSF Inox, Caja Rural-RGA, IAM Cycling, UnitedHealthcare Pro Cycling Team MTN-Qhubeka, Team Colombia, Team NetApp-Endura orazTeam Novo Nordisk.

8 drużyn złożyło wnioski o przyznanie dzikiej karty na przyszłoroczne Giro d’Italia. Wśród ekip Pro Continental, które liczą na start w wyścigu znalazły się Bardiani Valvole-CSF Inox, Caja Rural-RGA, IAM Cycling, UnitedHealthcare Pro Cycling Team MTN-Qhubeka, Team Colombia, Team NetApp-Endura orazTeam Novo Nordisk.Spośród drużyn Pro Continental start zapewniony ma ekipa Androni Giocattoli-Venezuela, która wygrała Coppa Italia w tym sezonie i na mocy umowy z organizatorami, ma zagwarantowany start w wyścigu. Organizatorzy nie wymienili wśród kandydatów ekipy Yellow Fluo, następcy Vini Fantini, której dwaj kolarze – Danilo Di Luca i Mauro Santambrogio – zostali złapani na dopingu podczas tegorocznego Giro.

Francaise des Jeux przedłużyło umowę sponsorską z ekipą FDJ.fr o kolejne trzy sezony, do końca 2016 roku. Właściciel francuskiej loterii rozpoczął sponsorowanie kolarstwa jeszcze w 1997 roku, co oznacza, że w 2016 roku świętować będzie swoje dwudziestolecie w zawodowym peletonie.

Po wcześniejszych informacjach o tym, że start Tour de France w 2015 roku nastąpi z Utrechtu, teraz organizatorzy Wielkiej Pętli podali, że wyścig rozpocznie się od jazdy indywidualnej na czas o długości 13,7 km. Tradycyjny prolog ograniczony jest do 8 kilometrów jazdy na czas, więc będzie to pierwsza typowa czasówka od 2009 roku w Monako.

Zdenek Stybar odrzucił intratną propozycję menedżera ekipy Telenet-Fidea, by wrócić do ścigania w przełajach. Czech, ścigający się obecnie z powodzeniem na szosie w ekipie Omega Pharma-Quick Step, zrezygnował z kontraktu opiewającego na 500 tysięcy Euro, plus około 300 tysięcy Euro nagród i opłat startowych – czyli dużo więcej niż zarabia teraz w OPQS, by kontynuować swoją karierę na szosie.

Fot.: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj