VaE: Horner odzyskał koszulkę

68. Vuelta a Espana (24.08-15.09.2013, World Tour, Hiszpania), etap 19.: San Vicente de la Barquera - Alto Naranco, 181km

Drukuj

Po trzecim ataku na pozycję lidera Chris Horner (Radioshack Leopard) w końcu założył czerwoną koszulkę. Amerykanin przyjechał dziś na metę 6 sekund przed dotychczasowym liderem, Vincenzo Nibalim (Astana) i odzyskał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.<br />

Po trzecim ataku na pozycję lidera Chris Horner (Radioshack Leopard) w końcu założył czerwoną koszulkę. Amerykanin przyjechał dziś na metę 6 sekund przed dotychczasowym liderem, Vincenzo Nibalim (Astana) i odzyskał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Horner do dzisiejszego etapu przystępował z trzysekundową stratą i z taką samą przewagą prowadzi teraz w klasyfikacji generalnej. Amerykanin po raz kolejny w końcówce górskiego etapu odjechał Nibalemu i na mecie zameldował się 6 sekund przed rywalem, odrabiając z nawiązką starty w generalce. Horner już na dwóch wcześniejszych górskich etapach zrywał Nibalego z koła i odrabiał straty, ale dopiero dziś udało mu się wyjść na prowadzenie i do ostatniego górskiego etapu, z metą na Bola del Mundo, przystąpi jako lider.

Dzisiejszy etap, który kończył się na Alto Naranco, padł łupem Joaquina Rodrigueza (Katiusza), który zaatakował w końcówce. Zanim jednak na ostatnim podjeździe rozegrała się walka zwycięstwo, peleton skasował dużą ucieczkę, z której na 50 kilometrów przed metą oderwali się Edvald Boasson Hagen (Team Sky) i Georg Preidler (Argos-Shimano), a do których na Alto de La Manzaneda (na 168km) dołączyli kolejni kolarze. Ta grupka miała już jednak niewielką przewagę nad zasadniczą grupą, a jedynie Jose Mendes (NetApp Endura) i Jose Herrada zdołali utrzymać się na czele u podnóża Alto Naranco, na którego szczycie usytuowana była meta. Mendes samotnie ruszył do przodu, ale mocne tempo kolarzy Saxo-Tinkoff sprawiło, że Portugalczyk szybko tracił swoją przewagę, która na 2,5 km przed metą wynosiła zaledwie 20 sekund. Rafał Majka (Saxo-Tinkoff) był jednym z kolarzy, którzy prowadzili grupę faworytów i to on ostatecznie skasował odjazd na 1200 metrów przed szczytem.

Do gry wkroczyli wtedy faworyci wyścigu – momentalnie do przodu ruszył Nicolas Roche (Saxo-Tinkoff), za którym ruszył Michele Scarponi (Lampre Merida). Akcja tej dwójki nie trwała jednak długo, bo na kilometr przed metą niczym z procy wystrzelił Purito Rodriguez. Kolarz Katiuszy minął dwójkę rywali i zyskał kilkadziesiąt metrów przewagi nad resztą stawki. Za jego plecami nie było współpracy, a dopiero na 500 metrów przed meta zaatakował Samuel Sanchez (Euskaltel Euskadi). Szans na dogonienie Rodrigueza już jednak nie było i rywale mogli walczyć tylko o drugie miejsce i sekundy przewagi nad konkurentami. 10 sekund za zwycięzcą linię mety minął Diego Ulissi (Lampre Merida), a trzeci był Dani Moreno (Katiusza), który finiszował przed Sanchezem. Na 5. miejscu, ze stratą 14 sekund do Rodrigueza, przyjechał Horner, ale Amerykanin w końcówce zerwał Nibalego i nadrobił 6 sekund nad Włochem, dzięki czemu przed decydującym etapem objął prowadzenie w generalce.

Fot.: Sirotti