VaE: Przez góry do Madrytu

68. Vuelta a Espana (24.08-15.09.2013, World Tour, Hiszpania)

Drukuj

Trasa tegorocznej Vuelty obfituje w górskie podjazdy. Po drodze z Vilanova De Arousa do Madrytu kolarze pokonają aż 39 podjazdów i aż 11 górskich finiszów. Walka w górach rozpocznie się już na drugim etapie.<br />

Trasa tegorocznej Vuelty obfituje w górskie podjazdy. Po drodze z Vilanova De Arousa do Madrytu kolarze pokonają aż 39 podjazdów i aż 11 górskich finiszów. Walka w górach rozpocznie się już na drugim etapie.
68. Vuelta a Espana będzie typowo górskim wyścigiem, gdzie faworyci do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej będą mieli wiele okazji, by kibicom pokazać swoje umiejętności, a rywalom spróbować urwać cenne minuty.

Od kilku lat Vuelta rozpoczyna się drużynową jazdą na czas i podobnie będzie w tym roku. Wyścig rozpocznie się od 27-kilometrowej próby z Vilanova de Arousa do Sanxenxo, jednak już drugiego dnia kolarze wjadą w góry i rozpocznie się walka o klasyfikację generalną. W pierwszą niedzielę wyścigu, na etapie z Pontevedra do Baiona kolarze wspinać się będą na Alto Do Monte Da Groba (1. kat.) i być może już tam faworyci stoczą pierwszą bitwę. Kolejny etap także kończy się na wzniesieniu, choć tym razem tylko 3. kategorii i trudno będzie tu o duże różnice czasowe. Cztery następne etapy, choć nieco pofałdowane, mogą być okazją dla sprinterów, by walczyć o zwycięstwo etapowe, gdyż ich końcówki są bardziej płaskie i sprzyjają najszybszym kolarzom w peletonie.

Na 8. etapie do gry wrócą górale i faworyci wyścigu - odcinek z Jerez de la Frontera do Estepona kończy się Alto Peñas Blancas, a dzień później, choć etap wydaje się stosunkowo łatwy, przyjdzie im się wspinać na metę w Valdepenas de Jaen, gdzie na niespełna kilometrze nachylenie wynosi 15%, a dochodzi do 27%. Kolejnego dnia na mecie czeka wspinaczka na premię górską poza kategorią na Alto Hazallanas. Tam zakończy się pierwsza część wyścigu, po której kolarze będą mieli zasłużony dzień odpoczynku.

Po jednodniowej przerwie kolarze wrócą na trasę i rywalizować będą na jedynej w tegorocznym wyścigu indywidualnej czasówce. Prawie 39-kilometrowa trasa prowadzi w pierwszej części pod górę, potem już tylko w dół, co daje szanse góralom gorzej jeżdżącym na czas, by zminimalizować straty. Kolejne dwa etapy będą okazją dla sprinterów, ale już od 14. etapu walka o klasyfikację generalną wkroczy w decydująca fazę. Na 14. etapie kolarze wjadą do Andory i wspinać się będą na Collada de la Gallina, która na pewno rozerwie stawkę. Następnego dnia wyścig zawita na chwilę do Francji, ale to właśnie tam – na podjeździe pod Peyragudes – usytuowana jest meta 15. etapu. Po dwóch morderczych etapach przyjdzie jeszcze jeden – z metą na Aramón Formigal, który zakończy drugi tydzień ścigania.

Po drugim dniu przerwy w Burgos szansę dostaną sprinterzy, ale potem już tylko górale będą na czele wyścigu. W następnych dniach kolarze wspinać się będą kolejno na Pena Cabarga, Alto Naranco i legendę Vuelta a Espana Alto de L´Angliru, gdzie nachylenie dochodzi do 23%.

Po wyczerpującym, wręcz morderczym niekiedy wyścigu, kolarze po raz kolejny zameldują się w Madrycie, gdzie zakończy się tegoroczna edycja Vuelta a Espana, sprinterzy walczyć będą o prestiżowe zwycięstwo, a zwycięzca odbierze zasłużenie wywalczoną czerwoną koszulkę.

Fot.: Sirotti