Nieco ponad miesiąc po zakończeniu Tour de France najlepsi kolarze świata staną na starcie hiszpańskiej Vuelty, by walczyć o zwycięstwo w trzecim z Wielkich Tourów.
Górzysta trasa sprzyjać będzie silnym góralom, a tylko jedna indywidualna czasówka sprawia, że umiejętności jazdy na czas nie będą aż tak ważne, jak miało to miejsce w przypadku innych Wielkich Tour’ów. Przy absencji ubiegłorocznego zwycięzcy, Alberto Contadora (Saxo-Tinkoff), głównym faworytem do zwycięstwa wydaje się być Joaquin Rodriguez (Katiusza), dla którego może być to życiowa szansa, by w końcu triumfować w najważniejszym wyścigu z kalendarza. W trzech ostatnich Wielkich Tourach, w jakich startował, kolarz Katiuszy zawsze plasował się na podium, a ostatnim było trzecie miejsce w Tour de France. W tym roku grono rywali, z jakimi przyjdzie mu walczyć, będzie nieco uszczuplone, a głównymi przeciwnikami Purito będą Alejandro Valverde (Movistar) i Vincenzo Nibali (Astana). W walkę o podium włączyć się mogą także Ivan Basso (Cannondale), Samuel Sanchez i Igor Anton (Euskaltel Euskadi), Michele Scarponi (Lampre-Merida), Carlos Alberto Betancur i Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale), Roman Kreuziger i Rafał Majka (Saxo-Tinkoff), Chris Horner (Radioshack Leopard) czy Sergio Henao (Team Sky). Lista kandydatów do podium jest długa, jednak na trudnej i selektywnej trasie walczyć o zwycięstwo będzie zaledwie garstka kolarzy.
Rodriguez w ostatnich sezonach z powodzeniem startował w dwóch Wielkich Tourach, jednak zawsze było to Giro i Vuelta. Teraz Hiszpan miał zaledwie miesiąc przerwy, by odpocząć po trudach Tour de France i nie wiadomo, czy zdołał się w pełni zregenerować. Mimo to szanse na zwycięstwo ma bardzo duże, biorąc pod uwagę formę, jaką prezentował we Francji i profil wyścigu. Do pomocy będzie miał niezastąpionego Daniela Moreno, korty jest jednym z najlepszych pomocników w peletonie, a dodatkowo potrafi walczyć o pierwszą dziesiątkę klasyfikacji generalnej. Aż 13 górskich i pagórkowatych etapów z pewnością sprzyja Rodriguezowi, który w takim terenie czuje się jak ryba w wodzie, a jedyna czasówka także nie jest płaska. Jeśli więc Rodriguez miałby gdzieś stracić sekundy, czy minuty do rywali, to tylko z powodu gorszej dyspozycji. Wydaje się więc, że to właśnie Rodriguez będzie tym kolarzem, którego trzeba będzie pokonać w drodze na najwyższy stopień podium.
Drugi z Hiszpanów, Valverde, także może śmiało myśleć o koszulce lidera w Madrycie. Kolarz Movistar w ubiegłym roku uległ Contadorowi zaledwie o 1.16, a w tegorocznym wyścigu będzie chciał też sobie odbić niepowodzenia z Tour de France, który ukończył dopiero na 8. miejscu. Valverde jeszcze w 2009 roku, przed dyskwalifikacją, wygrywał hiszpański wyścig, więc doskonale wie, jak ścigać się na Vuelcie, a jego forma także jest wysoka, co potwierdza drugie miejsce w Clasica Ciclista San Sebastian. Valverde w Hiszpanii do pomocy będzie miał Sylwestra Szmyda, który został pominięty w składzie na Tour de France. Obecność Polaka w składzie świadczy o wysokich ambicjach i planach Valverde, gdyż to właśnie z myślą o najważniejszych wyścigach Szmyd został ściągnięty na jego życzenie do ekipy Movistar.
Dyspozycja trzeciego z trójki głównych faworytów – Nibalego – jest pewną niewiadomą. Włoch ma za sobą rewelacyjne Giro, które wygrał zdecydowanie pokonując rywali, jednak w ostatnich tygodniach jego forma spadła i kolarz Astany nie potrafił wrócić na szczyt swoich możliwości. W Tour de Pologne już na etapach we Włoszech Nibali tracił bardzo dużo minut, co dawało podstawy, by sądzić, że jest zmęczony i powrót do formy zajmie mu jeszcze trochę czasu. W ostatnich dniach Nibali mógł jednak skupić się wyłącznie na treningu i spokojnym powrocie do dyspozycji, dlatego też powinien liczyć się w walce o czołowe lokaty.
Niewiadomą pozostaje Basso. Włoch, który z powodu kontuzji nie wystartował w tegorocznym Giro d’Italia, będzie chciał dobrze zakończyć ten sezon i walczyć o zwycięstwo. Kolarz Cannondale ma na swoim koncie zwycięstwa w Wielkich Tourach, jednak jego forma daleka jest od tej sprzed trzech lat, kiedy wygrywał po raz drugi Giro. Basso zajął co prawda 8. miejsce w Tour de Pologne, jednak trudno porównywać nasz narodowy wyścig do Vuelty, zarówno pod względem długości, jak i trudności trasy.
W drugim rzędzie faworytów plasują się kolarze, którzy są solidnymi góralami, jednak wciąż pozostają za plecami największych gwiazd z peletonu. Scarponi, Betancur, Henao czy Sanchez z powodzeniem mogą walczyć o podium i choć w ich przypadku o zwycięstwo będzie znacznie trudniej, to jednak mogą sporo namieszać w klasyfikacji generalnej.
W tegorocznym wyścigu wystartuje także czwórka polskich kolarzy. Oprócz wspomnianych wcześniej Majki i Szmyda, będą to Tomasz Marczyński (Vacansoleil DCM) i Bartosz Huzarski (NetApp Endura). Majka z pewnością będzie walczył o miano najlepszego kolarza młodego pokolenia, choć klasyfikacja młodzieżowa na Vuelcie nie jest prowadzona, i zapewne po raz kolejny będzie toczył zacięte boje z Betancurem, natomiast Szmyd będzie miał jasno określoną rolę w zespole – pomoc Valverde w drodze do podium. Marczyński, z kolei, który w ubiegłym roku uplasował się bardzo wysoko, na 13. miejscu, w tym roku także może pokusić się o wysokie miejsce, podobnie jak Huzarski, który jechał bardzo aktywnie podczas Tour de Pologne. Dla kolarzy NetApp Endura będzie to pierwszy start we Vuelcie i będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.
Fot.: Sirotti