TdF: Drugie zwycięstwo Costy

100. Tour de France (29.06-21.07.2013, World Tour, Francja), etap 19.: Bourg d\'Oisans - Le Grand Bornand (204.5km)

Drukuj

Drugie zwycięstwo w tegorocznym Tour de France odniósł Rui Costa (Movistar), triumfując na 19. etapie wyścigu, z metą w Le Grand Bornard.<br />

Drugie zwycięstwo w tegorocznym Tour de France odniósł Rui Costa (Movistar), triumfując na 19. etapie wyścigu, z metą w Le Grand Bornard.
Portugalczyk, który wygrał także trzy dni wcześniej etap do Gap, zaatakował na podjeździe pod Col de la Croix Fry i samotnie pokonał ostatnich 20 kilometrów. W rzęsistym deszczu Costa pokonał ostatnie kilometry wzniesienia i pomknął w dół do mety, zachowując niewielką przewagę nad goniącymi go rywalami. Za nim na mecie zameldowała się dwójka kolarzy Radioshack Leopard – Andreas Kloeden, który stracił 48 sekund, i były lider wyścigu, Jan Bakelants, który stracił już 1.44.

Wśród faworytów wyścigu trudny etap z pięcioma ciężkimi podjazdami nie wprowadził znaczących zmian. Niestety tempa rywali nie wytrzymał Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który na metę przyjechał ponad minutę za grupą z liderem wyścigu, Chrisem Froomem (Team Sky), i w klasyfikacji generalnej spadł z 9. na 10. miejsce. Mistrza Polski wyprzedził Alejandro Valverde (Movistar).

19. etap Wielkiej Pętli, będący przedostatnią odsłoną walki o maillot jaune, nie zmienił wiele w klasyfikacji generalnej, jednak był bardzo dynamiczny i kibice mogli oglądać ciekawy etap. Ataki rozpoczęły się od akcji Rydera Hesjedala (Garmin-Sharp) i Jona Izzaguire (Euskaltel Euskadi), którzy odjechali z około 40-osobowej grupy już na Col du Glandon, który kolarze pokonywali niedługo po starcie z Bourg d’Oisans. Ta dwójka miała około trzech minut przewagi nad grupą pościgową i osiem nad peletonem. Tuż przed szczytem z grupki wyskoczyli Christophe Riblon (AG2R La Mondiale), Moreno Moser (Cannondale) i Pierre Rolland (Europcar), walczący o punkty na premii górskiej, natomiast na zjeździe dołączyli Damiano Cunego (Lampre-Merida) i Juan Antonio Flecha (Vacansoleil-DCM). Ta piątka goniła czołówkę, ale na kolejnym podjeździe - Col de la Madeleine – goniąca grupa była bardzo blisko i wkrótce dogoniła kontratakujących.

Wcześniej jeszcze Rolland zdecydował się na atak i pogoń za Hesjedalem i Izzagire. Najpierw dogonił Baska, potem, na 4 kilometry przed szczytem Madeleine, Kanadyjczyka i wysunął się na samotne prowadzenie. Peleton tracił wtedy ponad 11 minut i nie spieszył się z gonieniem ucieczki. Po długim zjeździe kolarze wspinali się na Col de Tamie (na 143km) i Col de l'Epine (165km). Na pierwszym wzniesieniu Rolland znów zostawił Hesjedala, który zdołał doskoczyć do niego wcześniej. Przewaga Francuza nad goniącą grupą wynosiła ponad dwie minuty, ale na szczycie Col de l’Epine spadła do nieco ponad minuty. Wkrótce Francuz rozpoczynał ostatni podjazd - Col de la Croix Fry. Tam w pościg z grupki ruszyli najpierw Dani Navarro (Cofidis), a potem – gdy do szczytu pozostało około 8 kilometrów, Costa. Portugalczyk minął zmęczonego Rollanda i samotnie ruszył dalej, a za jego plecami z porwanej grupki gonił go Kloeden, ale Niemiec nie mógł zmniejszyć strat, które na szczycie wynosiły 55 sekund.

W grupie lidera, z kolei, mocno pracował Roman Kreuziger (Saxo-Tinkoff), którego tempo uszczupliło grupę, a odpadł z niej m.in. Kwiatkowski. Atakowali, z kolei, Valverde i John Gadret (Ag2R La Mondiale), ale bezskutecznie. Zjazd do mety niewiele zmienił sytuację w deszczowej końcówce. Niezagrożony Costa minął linię mety, odnosząc drugie zwycięstwo w Tour de France w tym roku, natomiast lider i jego najgroźniejsi rywale przyjechali na metę ze stratą prawie 9 minut.

Wyniki

Fot.: Sirotti