Tour po 16. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 16. etapie

Drukuj

Zwycięstwem Rui Costy (Movistar) zakończył się 16. etap Wielkiej Pętli. Portugalczyk po raz drugi triumfował na etapie Tour de France. Co miał do powiedzenia zawodnik Movistaru oraz inni bohaterowie wczorajszych zmagań?

Zwycięstwem Rui Costy (Movistar) zakończył się 16. etap Wielkiej Pętli. Portugalczyk po raz drugi triumfował na etapie Tour de France. Co miał do powiedzenia zawodnik Movistaru oraz inni bohaterowie wczorajszych zmagań?Dla Costy zwycięstwo w Gap było wielkim sukcesem: "Wygrana jest bardzo ważnym momentem przełomowym, zarówno dla mnie jak i całego zespołu. Pracowałem bardzo ciężko na to, aby być gotowym na taką sytuację, jaka dzisiaj miała miejsce. Początkowo chciałem w tym wyścigu odegrać rolę w klasyfikacji generalnej, ale straciłem czas na tym samym etapie co Alejandro. Od tego czasu celujemy w zwycięstwo etapowe i dzisiaj miało to miejsce. Teraz możemy bardziej pewni siebie ruszyć w Alpy. Sam dzisiejszy etap był dobry dla ucieczki. Aby się tm znaleźć trzeba było się mocno napracować, ale opłacało się. Zwycięstwo etapowe pozwala mi zapomnieć o dalekim miejscu w generalce."

Dla Chrisa Froome`a tegoroczny Tour de France jest pełen skrajnych emocji: "Wydaje się, że we Francji nie istnieje takie pojęcie jak spokojny dzień na wyścigu. To naprawdę ciężki Tour. Jeśli nie atakują mojej pozycji na podjeździe, to robią to na zjazdach. Bynajmniej nie narzekam, ale podkreślam, że muszę być czujny w każdym momencie rywalizacji. Na dzisiejszym etapie mieliśmy szczególnie pamiętny zjazd, ten na którym leżał Beloki w 2003 roku. Uważam, że atak Contadora w tym momencie nie był najrozsądniejszy. Dociskał do granic i zapłacił za to wywrotką. Miałem wówczas szczęście, że był ze mną Richie Porte. Zdołał odeprzeć chyba z 10 ataków i byłem bardzo szczęśliwy, że był wówczas przy mnie. Jeśli chodzi o kolejne etapy, to będzie naprawdę trudno. Każdy chce jechać mocno, ale trzeba mieć w pamięci, że po jutrzejszej czasówce czeka nas także dwukrotny podjazd pod Alpe d'Huez dzień później."

Dla Petera Sagana (Cannondale) 16. etap był w większości spokojny

Nairo Quintana (Movistar) presunął się w klasyfikacji generalnej z 6. na 5. miejsce: "Zdołałem już odpocząć od niedzielnych trudów wspinaczki na Mont Ventoux. Nadal mam jeszcze energię na przejechanie Alp w dobrym stylu. Dzisiaj musiałem wykonać spory wysiłek, aby zdystansować nieco mojego rywala w klasyfikacji młodieżowej, Michała Kwiatkowskiego. Potem na zjeździe Contador narzucił bardzo mocne tempo i nie widiałem tak naprawdę co się stało z przodu. Wypadek nie był na pewno z mojej winy. Na czasówce w dniu jutrzejszym chcę pokazać się z dobrej strony, przede wszystkim nie stracić dużo czasu do moich rywali z czołówki. Trasa wydaje się dla mnie lepsza niż poprzedni etap w Mont-Saint-Michel".

Dla Petera Sagana (Cannondale) wczorajszy odcinek należał do intensywnie przepracowanych, przynajmniej w pierwszej części: "Już we wczesnej fazie etapu znalazłem się w odjeździe. W grupie znajdowało się ponad 20 kolarzy, ale ucieczka została dość szybko zlikwidowana. Później zostałem już w peletonie i zaliczyłem dość spokojny dzień. Na czasówce we środę nie chcę się zaginać, a przejechać w miarę łatwo. Muszę pokonać Alpy w odpowiednim czasie, a do tego trzeba być wypoczętym, przynajmniej na tyle, na ile pozwalają warunki."

Fot.: Sirotti