Zwycięstwem Tony`ego Martina (Omega Pharma-Quick Step) zakończyła się wczorajsza indywidualna jazda na czas. Niemiec o 12 sekund pokonał Chrisa Froome'a (Sky) oraz o 1:01 Thomasa de Gendta (Vacansoleil). Wspaniale pojechał kolega zwycięzcy z ekipy, Michał Kwiatkowski, który zajął piąte miejsce.Tony Martin, aktualny mistrz świata w tej specjalności, nie krył zdenerwowania siedząc na tzw. "gorącym krześle", gdzie oczekuje się jako lider na wyniki pozostałych zawodników: "Podczas przejazdu Froome`a nie mogłem spokojnie usiedzieć na miejscu. Nie spodziewałem się, że będzie jechał równie szybko. Wszystko rozegrało się na ostatnich kilometrach, kiedy trochę mu zabrakło i stracił te 12 sekund do mojego czasu. To nie jest ważne czy wygrywasz o sekundę czy minutę. Zwycięstwo tutaj jest dla mnie bardzo ważne. Dzisiejszy profil trasy odpowiadał bardziej mi niż Froome`owi, ale Brytyjczyk generował bardzo dużą moc, podobnie zresztą jak w górach".
Chris Froome (Sky), dzięki bardzo dobrej jeździe i drugiemu miejscu na etapie, zapewnił sobie powiększenie przewagi czasowej w klasyfikacji generalnej: "Jestem bardzo szczęśliwy z uzyskanego wyniku. Tony pojechał fantastyczny wyścig i zasłużył na wygraną. Jest aktualnym mistrzem świata i w końcu to jego specjalność. Ja jestem zadowolony z drugiego miejsca, a przede wszystkim z powiększenia przewagi nad konkurencją. Co do samej czasówki, to podczas przejazdu ostatnich zawodników, w tym mnie, wiał silny wiatr czołowy i naprawdę cierpiałem, aby kręcić nogami na ostatnich dwóch kilometrach czasówki. Uzyskany czas pozwoli mi na trochę spokoju w walce, ale uważam że każda sekunda jest ważna jeśli chodzi o końcowe zwycięstwo".
Alejandro Valverde (Movistar), zapytany o dyspozycję Froome`a w tegorocznym Tour de France, powiedział: "Jest Chris i długo, długo nic."
Powodów do zadowolenia jeszcze bardziej nie ma Cadel Evans (BMC). Australijczyk stracił do lidera z drużyny Sky 2:18 minuty: "Mój czas nie był zły, ale też nie zdumiewająco dobry. Patrząc na finisz w Paryżu, dobrym krokiem będzie nadrabianie sekund nad moimi rywalami. Przynajmniej w tych przypadkach, gdzie jest to możliwe. Dzisiaj nogi odmawiały mi posłuszeństwa i pojechałem na tyle, na ile było mnie stać. Mam głęboką nadzieję, że moja dyspozycja będzie lepsza w Alpach i przesunę się do przodu w generalce."
O krótkie podsumowanie dotychczasowych zmagań pokusił się dyrektor sportowy zespołu BMC, Jim Ochowicz: "W tym wyścigu jeszcze wszystko jest możliwe. Jesteśmy na półmetku, można powiedzieć. Obecnie zbliżamy się do drugiej fazy, gdzie będzie naprawdę dużo górskich zmagań. Być może zaistnieją tam kolarze, którzy do tej pory nie wychylali się zbytnio z szeregu, czekając właśnie na trzeci tydzień wyścigu. Jesteśmy zdania, że wyścig jest jeszcze daleki od zakończenia. Oczywiście dla nas myślenie o zwycięstwie w Paryżu jest dużo cięższe, ale nie sądzę aby Froome był jedynym faworytem do zwycięstwa w obecnej chwili".
Znakomitą jazdą popisał się Michał Kwiatkowski, który dzięki piątemu miejscu powrócił na fotel lidera klasyfikacji młodzieżowej i przywdział biały trykot: "Dzisiaj pojechałem naprawdę dobry wyścig. Nasza trójka (Tony Martin, Michał i Sylvain Chavanel - dop. red.) pojechała bardzo dobrze, znajdując się w TOP 10. Jestem również szczęśliwy, że wróciła do mnie biała koszulka. Fajnie byłoby utrzymać się w top 10 wyścigu, ale zamierzam jechać dzień po dniu, nie wybiegając myślami dalej. Ważna jest również praca dla Marka, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprintach. Jeżeli wypadnę z pierwszej dziesiątki, to i tak nadal będę zbierał doświadczenie od najlepszych. Chcę poczynić postęp w każdej dziedzinie. Udział w Tour de France wiele mi dał, wyjadę stąd znacznie mocniejszy. Mam nadzieję, że ten wielki tour będzie równie wielkim krokiem w mojej karierze."
Fot.: Sirotti
Tour po 11. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 11. etapie Tour de France
Zwycięstwem Tony`ego Martina (Omega Pharma-Quick Step) zakończyła się wczorajsza indywidualna jazda na czas. Niemiec o 12 sekund pokonał Chrisa Froome'a (Sky) oraz o 1:01 Thomasa de Gendta (Vacansoleil). Wspaniale pojechał kolega zwycięzcy z ekipy, Michał Kwiatkowski, który zajął piąte miejsce.