Andre Greipel (Lotto-Belisol) wygrał 6. etap Tour de France, na finiszu wyprzedzając Petera Sagana (Cannondale) i Marcela Kittela (Argos-Shimano). Nowym liderem wyścigu został Daryl Impey (Orica GreenEdge).
Greipel wziął rewanż na swoich rywalach za wczorajszą porażkę na mecie w Marsylii. Niemiec tym razem okazał się najszybszy, zwycięstwo zawdzięczając bardzo dobremu rozprowadzaniu przez swoich kolegów z ekipy. Kolarze Lotto-Belisol wyprowadzili swojego lidera na 200 metrów przed metą, a ten, rozpoczynając finisz z bardzo dobrej pozycji, bez większych problemów utrzymał swoją przewagę.
Na mecie w Montpellier finiszował cały peleton, jednak mocno rozciągnięty, przez co sędziowie postanowili wprowadzić różnice czasowe w czołówce. Skorzystał na tym Daryl Impey (Orica GreenEdge), który odebrał koszulkę lidera swojemu koledze z ekipy, Simonowi Gerransowi. Impey został pierwszym Afrykanerem, który założył maillot jaune. Na drugie miejsce awansował Edvald Boasson Hagen (Team Sky), który do lidera traci teraz 3 sekundy. Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), stracił pięć sekund do zwycięzcy, ale zachował prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej.
Na dzisiejszym etapie, długości 176.5km, kibice mogli oglądać samotną ucieczkę Luisa Angela Maté z Cofidisu. Hiszpan zaatakował tuż po starcie i wypracował przewagę sięgającą pięciu minut, jednak dość szybko został doścignięty przez peleton. Po zaledwie 45 kilometrach etapu peleton dogonił śmiałka i sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Mocne tempo w peletonie odstraszało potencjalnych uciekinierów i zamiast ucieczek, kolarze niestety brali udział w kraksach. W miarę zbliżania się do mety tempo jeszcze wzrastało, co skutkowało nerwami i upadkami. Leżał między innymi wczorajszy zwycięzca, Mark Cavendish (Omega Pharma-Quick Step), czy Janez Brajkovic (Astana). O ile dla Brytyjczyka kraksa skończyła się jedynie na otarciach, o tyle Słoweniec zdołał ukończyć etap, ale okupił to poważnym urazem kolana. Wcześniej z wyścigu wycofali się Maxime Bouet (AG2R-La Mondiale), Nacer Bouhanni (FdJ.fr) i Fredrik Kessiakoff.
Do mety nie było już żadnych ucieczek, a ekipy sprinterów kontrolowały przebieg rywalizacji. Na ostatnich kilometrach ekipy Argos-Shimano i Lotto-Belisol walczyły o pozycje na czele grupy, wspomagając swoich liderów. Cavendish, który po kraksie na 30 kilometrów przed metą musiał gonić peleton, stracił sporo sił i już nie miał mocy, by stawić czoła rywalom. Finisz między sobą rozegrali Greipel i Sagan, ale właściciel zielonej koszulki po raz kolejny musiał uznać wyższość rywala i zameldował się na drugim miejscu.
Fot.: Sirotti