Bradley Wiggins (Team Sky) przyznał, że po swoim ubiegłorocznym zwycięstwie nie jest już w stanie poświęcić się przygotowaniom tak bardzo, i być może już nigdy nie wygra Wielkiej Pętli.
W rozmowie z dziennikiem Guardian Wiggins, który w tym roku nie stanie na starcie Tour de France z powodu kontuzji i przedłużającego się powrotu do zdrowia, powiedział, że nie jest pewien, czy jeszcze kiedykolwiek będzie celował w zwycięstwo w Wielkiej Pętli. Brytyjczyk przyznał, że zwycięstwo kosztowało go wiele wyrzeczeń i nie chciałby przechodzić przez to jeszcze raz.
„Dla mnie zawsze najważniejsze było wygrać Tour. I udało mi się. Ale jeśli mam być szczery, to nie wiem, czy jeszcze stać mnie będzie na takie poświęcenia, jakie poczyniłem w ubiegłym roku” – mówił Wiggins, mając na myśli głównie swoją rodzinę. „Osiągnąłem to, co chciałem i jestem z tego niezmiernie szczęśliwy. Jeśli mam coś jeszcze osiągnąć, to musi być to coś, co naprawdę chcę zrobić i jestem w stanie się temu w pełni poświęcić. Przez cztery lata próbowałem wygrać Tour. Wygrałem ale nie wiem, czy chcę przechodzić przez to jeszcze raz. Zawsze miałem też inne cele, które chciałem zrealizować” – przyznał Wiggins, który tegoroczny Tour de France będzie oglądał w telewizji. Jego miejsce, jako lidera ekipy Team Sky, zajmie Chris Froome, z którym Wiggins wcześniej toczył medialną wojnę o pozycję lidera brytyjskiego zespołu.
Wiggins, który w tym sezonie celował w Giro d’Italia, ale musiał wycofać się z powodu kontuzji kolana i infekcji, długo nie mógł dojść do formy po włoskim wyścigu, aż podjęto decyzję o jego wycofaniu z Tour de France. Teraz złoty medalista IO z Londynu zamierza przygotować się do Tour de Pologne, a potem USA Pro Cycling Challenge i Tour of Britain, by w końcu walczyć o medal w jeździe na czas podczas Mistrzostw Świata we Florencji.
Fot.: Sirotti
Wiggins: być może już nigdy nie wygram Touru
Brytyjczyk o poświęceniach dla zwycięstwa w Wielkiej Pętli
Bradley Wiggins (Team Sky) przyznał, że po swoim ubiegłorocznym zwycięstwie nie jest już w stanie poświęcić się przygotowaniom tak bardzo, i być może już nigdy nie wygra Wielkiej Pętli.<br />