Maxim Belkov (Katiusza) po samotnej, pięćdziesięciokilometrowej ucieczce, został zwycięzca 9. etapu Giro d’Italia z metą we Florencji. Prowadzenie w wyścigu utrzymał Vincenzo Nibali (Astana).
Belkov samotnie minął linię mety na Piazzale Michelangelo z przewagą 44 sekund nad Carlosem Alberto Betancurem (Ag2R La Mondiale) i 46 nad Jarlinson Pantano (Colombia). Faworyci wyścigu przyjechali na metę w grupce ze stratą 1.03, ale zabrakło w niej Rydera Hesjedala (Garmin-Sharp), który został z tyłu na ostatnim podjeździe i stracił do zwycięzcy 2.09. W klasyfikacji generalnej wciąż przewodzi Vincenzo Nibali (Astana) z przewagą 29 sekund nad Cadelem Evansem (BMC Racing). Na 8. miejsce w klasyfikacji generalnej awansował Przemysław Niemiec (Lampre-Merida).
Dziewiąty etap Giro przebiegał prze pasmo Apeninów i kolarze po drodze z Sansepolcro do Florencji pokonywali cztery wzniesienia, od 4. do 1. kategorii. Tuż po starcie kolarze pokonywali dwa niesklasyfikowane podjazdy – w Anghiari i Scheggię – i już tam na czele utworzyła się sześcioosobowa grupka uciekinierów, którą tworzyli Marco Marcato (Vacansoleil DCM), Jens Keukeleire (Orica-GreenEdge), Eros Capecchi (Movistar), Gianluca Brambilla (Omega Pharma-Quick Step), Carlos Quintero (Colombia), Diego Rosa (Androni Giocattoli Venezuela) i Francesco Bongiorno (Bardiani Valvole-CSF Inox). Na dziesiątym kilometrze, gdy podjeżdżali pod Scheggię, mieli pół minuty przewagi nad peletonem, prowadzonym przez ekipę Vini Fantini-Selle Italia. Kolarze włoskiej ekipy, którym zależało na zwycięstwie tego dnia, nie puścili ucieczki i po kolejnych pięciu kilometrach skasowali odjazd.
Dziewiąty etap Giro przebiegał prze pasmo Apeninów i kolarze po drodze z Sansepolcro do Florencji pokonywali cztery wzniesienia, od 4. do 1. kategorii. Tuż po starcie kolarze pokonywali dwa niesklasyfikowane podjazdy – w Anghiari i Scheggię – i już tam na czele utworzyła się sześcioosobowa grupka uciekinierów, którą tworzyli Marco Marcato (Vacansoleil DCM), Jens Keukeleire (Orica-GreenEdge), Eros Capecchi (Movistar), Gianluca Brambilla (Omega Pharma-Quick Step), Carlos Quintero (Colombia), Diego Rosa (Androni Giocattoli Venezuela) i Francesco Bongiorno (Bardiani Valvole-CSF Inox). Na dziesiątym kilometrze, gdy podjeżdżali pod Scheggię, mieli pół minuty przewagi nad peletonem, prowadzonym przez ekipę Vini Fantini-Selle Italia. Kolarze włoskiej ekipy, którym zależało na zwycięstwie tego dnia, nie puścili ucieczki i po kolejnych pięciu kilometrach skasowali odjazd.
Kolarze pokonywali teraz 45 płaskich kilometrów, zanim rozpoczynała się kolejna wspinaczka – już pod Passo Della Consuma (na km) – i tam, po kilku nieudanych atakach, oderwała się grupka dwunastu kolarzy. W skład ucieczki dnia weszli Alessandro Proni (Vini Fantini-Selle Italia), Evgeny Petrov (Saxo-Tinkoff), Tobias Ludvigsson (Argos-Shimano), Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick Step), Giovanni Visconti (Movistar), Maxim Belkov (Katiusza), Ricardo Mestre (Euskaltel-Euskadi), Jarlinson Pantano i Robinson Eduardo Chalapud (Colombia), Stefano Pirazzi (Bardiani Valvole-CSF Inox), Juan Manuel Garate (Blanco Pro Cycling Team) i Fabio Felline (Androni Giocattoli Venezuela). Tym razem peleton nie gonił uciekinierów, dzięki czemu mogli zyskać ponad minutę przewagi po przejechaniu niespełna dwóch kilometrów. Kolarzom jazdy nie ułatwiała pogoda. Od startu w Sansepolcro towarzyszył im deszcz, który na wcześniejszych etapach okazał się zdradliwy dla niektórych. Na 40. kilometrze etapu uciekinierzy mieli już trzy minuty przewagi nad zasadniczą grupą i taka różnica utrzymywała się przez kolejne kilometry. Na 65. kilometrze kolarze rozpoczynali podjazd pod pierwszą tego dnia premię górską – Passo Della Consuma.
Na trzy kilometry przed szczytem podjazdu z grupki zaatakowali Chalapud i Pirazzi. Ten pierwszy jako pierwszy minął linię mety i objął prowadzenie w klasyfikacji górskiej wyścigu. Grupka pościgowa za ich plecami traciła około 40 sekund, natomiast peleton tracił prawie pięć minut. Na zjeździe do prowadzącej dwójki dołączył Belkov i trójka liderów u podnóża kolejnego wzniesienia – Vallombrosa (na 105km) – miała minutę przewagi nad goniącą dziewiątką i 5.11 nad peletonem. Po rozpoczęciu podjazdu przewaga ta wzrosła do prawie sześciu minut, ale kolarze Astany, prowadzący zasadniczą grupę, na podjeździe wzmocnili tempo, urywając dwie minuty z przewagi uciekinierów. Na 3 kilometry przed szczytem wzniesienia zaatakował Chalapud, ale zarówno Pirazzi, jak Belkov, po krótkim pościgu dołączyli do Kolumbijczyka. Po kolejnym ataku Pirazziego, który wyskoczył przed premią górską po punkty, Włoch oraz Chalapud odjechali Belkovowi na 45 sekund. 1.20 traciła natomiast dziewięcioosobowa grupka pościgowa. Zjazd z Vallombrosa był popisem Belkowa, który dołączył do prowadzącej dwójki i wkrótce zostawił ich za plecami. Na 50 kilometrów przed metą Rosjanin miał już 40 sekund przewagi nad goniącą go dwójką Pirazzi i Chalapud, do których potem dołączyli Felline, Ludviggson i Gołaś. W peletonie, z kolei, koledzy Nibalego narzucili jeszcze mocniejsze tempo, gdy na zjeździe problemy miał Wiggins i został minutę za plecami swoich rywali.
Przez kolejnych kilkanaście kilometrów Belkov zdołał powiększyć swoją przewagę. Przed kolarzami był teraz podjazd pod Vetta le Croci, który Belkov rozpoczynał z prawie trzyminutową przewagą. Wiggins, z kolei, po zaciekłym pościgu kolegów z ekipy, zdołał dołączyć do peletonu, a w zasadzie już czterdziestoosobowej grupy, tuż przed szczytem. Po krótkim zjeździe usytuowany był ostatni tego dnia podjazd – Fiesole. Belkob miał wtedy dwie minuty przewagi nad goniącymi go Pantano i Ludviggsonem oraz prawie cztery nad grupą lidera. Szczyt wzniesienia Rosjanin minął z ponad minutową przewagą i pozostałe 10 kilometrów do mety starał się utrzymywać mocne tempo. Z grupy faworytów, z kolei, odpadł Ryder Hesjedal (Garmin-Sharp), a Wiggins ponownie na zjeździe miał problemy z utrzymaniem tempa grupki.
Ostatnie trzy kilometry etapu wiodły nieco pod górę i tam Belkov zachował jeszcze minutę przewagi nad Carlosem Alberto Betancurem (Ag2R La Mondiale), który zaatakował z grupki faworytów jeszcze na podjeździe pod Fiesole, Pantano i Ludviggsonem. Rosjanin zdołał jednak utrzymać swoją przewagę aż do mety na Piazzale Michelangelo i odniósł największy sukces w karierze. Na drugim miejscu finiszował Betancur, który w końcówce wyprzedził Pantano i Ludviggsona. Grupę faworytów, w której był także Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) i Rafał Majka (Saxo Tinkoff), na metę ze stratą 1.03 przyprowadził Cadel Evans (BMC Racing). Hesjedal, z kolei, stracił dziś do Belkowa 2.09 i spadł w klasyfikacji generalnej na 11. miejsce.
Wyniki 9. etapu:
1 Maxim Belkov (RUS) Katusha 4:31:31
2 Carlos Alberto Betancur Gomez (COL) Ag2R La Mondiale 0:00:44
3 Jarlinson Pantano (COL) Colombia 0:00:46
4 Tobias Ludvigsson (SWE) Team Argos-Shimano 0:00:54
5 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team 0:01:03
6 Benat Intxausti Elorriaga (SPA) Movistar Team
7 Danilo Di Luca (ITA) Vini Fantini-Selle Italia
8 Mauro Santambrogio (ITA) Vini Fantini-Selle Italia
9 Damiano Caruso (ITA) Cannondale Pro Cycling
10 Vincenzo Nibali (ITA) Astana Pro Team
Klasyfikacja generalna po 9. etapie:
1 Vincenzo Nibali (ITA) Astana Pro Team 34:19:31
2 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team 0:00:29
3 Robert Gesink (NED) Blanco Pro Cycling Team 0:01:15
4 Bradley Wiggins (GBR) Sky Procycling 0:01:16
5 Michele Scarponi (ITA) Lampre-Merida 0:01:24
6 Sergio Luis Henao Montoya (COL) Sky Procycling 0:02:11
7 Mauro Santambrogio (ITA) Vini Fantini-Selle Italia 0:02:43
8 Przemysław Niemiec (POL) Lampre-Merida 0:02:44
9 Rigoberto Uran Uran (COL) Sky Procycling 0:02:49
10 Tanel Kangert (EST) Astana Pro Team 0:03:02
Fot.: Sirotti