Mark Cavendish (Omega Pharma-Quick Step) po bardzo zaciętym pojedynku sprinterskim na mecie w Neapolu został pierwszym tegorocznym zwycięzcą etapowym Giro d’Itaia.
Brytyjczyk w bezpośrednim pojedynku w ostatniej chwili wyprzedził Elię Vivianiego (Cannondale) i Nacera Bouhaniego (FdJ), by sięgnąć po 11 w karierze zwycięstwo w Giro d’Italia i po raz trzeci założyć maglia rosa, co było jednym z jego głównych celów na tegoroczny wyścig.
Sam finisz na ulicach Neapolu był bardzo wyrównany i zacięty, a Cavendish zwycięstwo odniósł po znakomitym ataku na 100 metrów przed metą. Brytyjczyk, jadący wtedy na szóstej pozycji, zaatakował prawą stroną po tym, jak swój sprint rozpoczął Matt Goss (Orica GreenEdge), i błyskawicznie zlikwidował stratę do rywala. Potem stoczył dwójkowy pojedynek ramię w ramię z Vivianim, by na mecie okazać się lepszym o pół długości roweru. Viviani, który jeszcze na 50 metrów przed metą miał przewagę nad Cavendishem, wściekły uderzał w kierownicę po minięciu linii mety.
Na ostatnich metrach w peletonie doszło do kraksy, która podzieliła zasadniczą grupę i sprawiła, że o zwycięstwo ostatecznie walczyło tylko kilkunastu kolarzy. Pozostali kolarze przyjeżdżali na metę w grupkach, jednak z czasem zwycięzcy.
***
Pierwszy etap tegorocznego Giro d’Italia przebiegał najpierw wokół Neapolu, by po 65 kilometrach wjechać na ulice miasta, gdzie kolarze mieli walczyć o zwycięstwo. Znakomita pogoda przywitała 207 kolarzy, którzy stanęli na starcie tegorocznej, 96. edycji Giro d’Italia.
Już na pierwszym okrążeniu, po przejechaniu niespełna siedmiu kilometrów, zaatakowali Cameron Wurf (Cannondale), Guillaume Bonnafond (Ag2R La Mondiale), Brian Bulgac (Lotto-Belisol), Ricardo Mestre (Euskaltel Euskadi), Marco Canova (Bardiani Valvole – CSF Inox), Martijn Keizer (Vacansoleil DCM) i Giovanni Visconti (Movistar), szybko zyskując dwie minuty przewagi nad peletonem. Po drodze rozegrali dwie pierwsze premie górskie (na 23 i 39km) w tegorocznym wyścigu, które padły łupem, Wurfa i Viscontiego, który został pierwszym liderem klasyfikacji górskiej. Kilkanaście kilometrów dalej, przed ostatnim podjazdem na rundzie, gdy do wjazdu na ulice w Neapolu pozostało 10 kilometrów, zaatakował Wurf i samotnie odjechał szóstce rywali. Jego przewaga nad zasadniczą grupą początkowo wynosiła dwie minut, ale peleton szybko zbliżał się do pozostałych uciekinierów i do prowadzącego Australijczyka, który jeszcze na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney reprezentował swój kraj w kajakarstwie.
Na 55 kilometrów przed metą, gdy do Wurf miał do pokonania jeszcze nieco ponad siedem okrążeń na ulicach Neapolu, przewaga kolarza Cannondale wynosiła prawie dwie minuty. Peleton prowadziła ekipa Team Sky, jednak niedługo potem na czoło zasadniczej grupy wyszły już ekipy sprinterów – Argos-Shimano i Omega Pharma-Quick Step z Markiem Cavendishem a także Michałem Gołasiem, jadącym w koszulce Mistrza Polski.
Gdy do mety pozostało już tylko 30 kilometrów i cztery okrążenia do mety, peleton zdecydowanie przyspieszył i przewaga Wurfa stopniała do 30 sekund. Grupę wciąż prowadził Michał Gołaś wraz z kolegami z ekipy Omega Pharma-Quick Step, ale do przodu przeszli też kolarze Lampre-Merida i Team Sky, chroniąc swojego lidera, Bradleya Wigginsa, przed kłopotami w środku peletonu.. Na prostej przed metą, gdy rozpoczynało się trzecie okrążenie od końca, zasadnicza grupa miała już Wurfa w zasięgu wzroku. Wtedy też rozgrywany był pierwszy lotny finisz, który na drugim miejscu minął Danilo Hondo (Lampre-Merida) przed Marco Marcato (Vacansoleil DCM) i Cavendishem.
Peleton był już bardzo blisko Australijczyka i ten na 20 Kilometrów zrezygnował z dalszej walki, a kilometr dalej został doścignięty. Ekipy sprinterów wyszły rozpoczęły walkę o pozycję, ale prym wciąż wiodła Omega Pharma-Quick Step rozprowadzająca Cavendisha. Brytyjczyk został jednak osamotniony na 5 kilometrów przed metą, gdy na czoło wyszli kolarze Orica GreenEdge, Cannondale i Lampre-Merida, rozbijając pociąg kolarzy belgijskiej ekipy. Na 2,5km przed metą kolarze Cannondale z Elią Vivianim przewodzili stawce przed Orica GreenEdge. Na jednym z zakrętów kilometr dalej w peletonie doszło do kraksy, która zatrzymała większość kolarzy, pozostawiając na czele grupkę około 30 zawodników.
Na czele tej grupki jechała trójka z Orica GreenEdge, dalej Viviani, Bennati i Cavendish. Gdy na 100 metrów przed metą Matt Goss (Orica GreenEdge) rozpoczął finisz, Cavendish błyskawicznie zareagował, jednak startował dopiero z szóstej pozycji i musiał odrabiać kilkanaście metrów straty. Kolarz Omega Pharma-Quick Step potwierdził jednak, że jest obecnie najlepszym sprinterem w peletonie, błyskawicznie siadając na koło jadącego tuż obok Gossa Vivianiego, a na 50 metrów przed metą przypuścił decydujący atak, który dał mu minimalne zwycięstwo nad Włochem i koszulkę lidera po pierwszym etapie wyścigu.
Wyniki wkrótce
Fot.: Sirotti
Sam finisz na ulicach Neapolu był bardzo wyrównany i zacięty, a Cavendish zwycięstwo odniósł po znakomitym ataku na 100 metrów przed metą. Brytyjczyk, jadący wtedy na szóstej pozycji, zaatakował prawą stroną po tym, jak swój sprint rozpoczął Matt Goss (Orica GreenEdge), i błyskawicznie zlikwidował stratę do rywala. Potem stoczył dwójkowy pojedynek ramię w ramię z Vivianim, by na mecie okazać się lepszym o pół długości roweru. Viviani, który jeszcze na 50 metrów przed metą miał przewagę nad Cavendishem, wściekły uderzał w kierownicę po minięciu linii mety.
Na ostatnich metrach w peletonie doszło do kraksy, która podzieliła zasadniczą grupę i sprawiła, że o zwycięstwo ostatecznie walczyło tylko kilkunastu kolarzy. Pozostali kolarze przyjeżdżali na metę w grupkach, jednak z czasem zwycięzcy.
***
Pierwszy etap tegorocznego Giro d’Italia przebiegał najpierw wokół Neapolu, by po 65 kilometrach wjechać na ulice miasta, gdzie kolarze mieli walczyć o zwycięstwo. Znakomita pogoda przywitała 207 kolarzy, którzy stanęli na starcie tegorocznej, 96. edycji Giro d’Italia.
Już na pierwszym okrążeniu, po przejechaniu niespełna siedmiu kilometrów, zaatakowali Cameron Wurf (Cannondale), Guillaume Bonnafond (Ag2R La Mondiale), Brian Bulgac (Lotto-Belisol), Ricardo Mestre (Euskaltel Euskadi), Marco Canova (Bardiani Valvole – CSF Inox), Martijn Keizer (Vacansoleil DCM) i Giovanni Visconti (Movistar), szybko zyskując dwie minuty przewagi nad peletonem. Po drodze rozegrali dwie pierwsze premie górskie (na 23 i 39km) w tegorocznym wyścigu, które padły łupem, Wurfa i Viscontiego, który został pierwszym liderem klasyfikacji górskiej. Kilkanaście kilometrów dalej, przed ostatnim podjazdem na rundzie, gdy do wjazdu na ulice w Neapolu pozostało 10 kilometrów, zaatakował Wurf i samotnie odjechał szóstce rywali. Jego przewaga nad zasadniczą grupą początkowo wynosiła dwie minut, ale peleton szybko zbliżał się do pozostałych uciekinierów i do prowadzącego Australijczyka, który jeszcze na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney reprezentował swój kraj w kajakarstwie.
Na 55 kilometrów przed metą, gdy do Wurf miał do pokonania jeszcze nieco ponad siedem okrążeń na ulicach Neapolu, przewaga kolarza Cannondale wynosiła prawie dwie minuty. Peleton prowadziła ekipa Team Sky, jednak niedługo potem na czoło zasadniczej grupy wyszły już ekipy sprinterów – Argos-Shimano i Omega Pharma-Quick Step z Markiem Cavendishem a także Michałem Gołasiem, jadącym w koszulce Mistrza Polski.
Gdy do mety pozostało już tylko 30 kilometrów i cztery okrążenia do mety, peleton zdecydowanie przyspieszył i przewaga Wurfa stopniała do 30 sekund. Grupę wciąż prowadził Michał Gołaś wraz z kolegami z ekipy Omega Pharma-Quick Step, ale do przodu przeszli też kolarze Lampre-Merida i Team Sky, chroniąc swojego lidera, Bradleya Wigginsa, przed kłopotami w środku peletonu.. Na prostej przed metą, gdy rozpoczynało się trzecie okrążenie od końca, zasadnicza grupa miała już Wurfa w zasięgu wzroku. Wtedy też rozgrywany był pierwszy lotny finisz, który na drugim miejscu minął Danilo Hondo (Lampre-Merida) przed Marco Marcato (Vacansoleil DCM) i Cavendishem.
Peleton był już bardzo blisko Australijczyka i ten na 20 Kilometrów zrezygnował z dalszej walki, a kilometr dalej został doścignięty. Ekipy sprinterów wyszły rozpoczęły walkę o pozycję, ale prym wciąż wiodła Omega Pharma-Quick Step rozprowadzająca Cavendisha. Brytyjczyk został jednak osamotniony na 5 kilometrów przed metą, gdy na czoło wyszli kolarze Orica GreenEdge, Cannondale i Lampre-Merida, rozbijając pociąg kolarzy belgijskiej ekipy. Na 2,5km przed metą kolarze Cannondale z Elią Vivianim przewodzili stawce przed Orica GreenEdge. Na jednym z zakrętów kilometr dalej w peletonie doszło do kraksy, która zatrzymała większość kolarzy, pozostawiając na czele grupkę około 30 zawodników.
Na czele tej grupki jechała trójka z Orica GreenEdge, dalej Viviani, Bennati i Cavendish. Gdy na 100 metrów przed metą Matt Goss (Orica GreenEdge) rozpoczął finisz, Cavendish błyskawicznie zareagował, jednak startował dopiero z szóstej pozycji i musiał odrabiać kilkanaście metrów straty. Kolarz Omega Pharma-Quick Step potwierdził jednak, że jest obecnie najlepszym sprinterem w peletonie, błyskawicznie siadając na koło jadącego tuż obok Gossa Vivianiego, a na 50 metrów przed metą przypuścił decydujący atak, który dał mu minimalne zwycięstwo nad Włochem i koszulkę lidera po pierwszym etapie wyścigu.
Wyniki wkrótce
Fot.: Sirotti