Gwiazdy na starcie Fleche Wallonne

77. Fleche Wallonne (17.04.2013, World Tour, Belgia)

Drukuj

Jutrzejszy wyścig Flecche Wallonne przyciągnął na start gwiazdy peletonu. Na liście startowej znaleźli się między innymi Alberto Contador (Saxo Tinkoff), czy Alejandro Valverde (Movistar) i Philippe Gilbert (BMC Racing).<br /> <br />

Jutrzejszy wyścig Flecche Wallonne przyciągnął na start gwiazdy peletonu. Na liście startowej znaleźli się między innymi Alberto Contador (Saxo Tinkoff), czy Alejandro Valverde (Movistar) i Philippe Gilbert (BMC Racing).
 

Po rozegranym w niedzielę Amstel Gold Race, wygranym przez Romana Kreuzigera (Saxo-Tinkoff), faworyci piwnego wyścigu, którym nie dane było stanąć na najwyższym stopniu podium, będą chcieli odegrać się w drugim z ardeńskich klasyków, Fleche Wallonne.

Na starcie Walońskiej Strzały staną miedzy innymi Alberto Contador i Roman Kreuziger (Saxo Tinkoff), Philippe Gilbert (BMC Racing), Richie Porte i Sergio Henao (Team Sky), Peter Sagan (Cannondale), Ryder Hesjedal (Garmin-Sharp), Alejandro Valverde (Movistar), Maxim Igliński (Astana), Michael Albasini (Orica GreenEdge), Damiano Cunego (Lampre Merida), Jelle Vanendert (Lotto-Belisol), Igor Anton (Euskaltel Euskdi), Thomas De Gendt (Vacansoleil DCM) oraz Alexandr Kolobnev i Joaquin Rodriguez (Katiusza), zwycięzca z ubiegłego roku, który choć poobijany po kraksie w AGR, w środę stanie do walki, choć jak sam przyznaje, miejsce na podium będzie raczej niemożliwe. W tej stawce znalazł się też Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który po znakomitej jeździe i czwartym miejscu w Amstel Gold Race, w środę także będzie liderem swojej ekipy. Oprócz Kwiatkowskiego w wyścigu zobaczymy jeszcze dwóch Polaków – Macieja Paterskiego (Cannondale) i Michała Gołasia (Omega Pharma-Quick Step).

Sam wyścig, rozgrywany na niezmienionej od lat trasie, rozstrzygnie się najpewniej w samej końcówce, na podjeździe pod Mur de Huy, krótkim – zaledwie 1,3 kilometrowym - ale bardzo sztywnym, z nachyleniem dochodzącym do 26%. Ten podjazd kolarze pokonywać będą łącznie trzy razy w trakcie 205 kilometrów z Binche do Huy, ale to ostatni raz będzie decydujący dla losów wyścigu. Choć na trasie usytuowanych jest aż 12 podjazdów, a wszystkie na ostatnich 130 kilometrach, to jednak finałowa wspinaczka na Mur de Huy wyłoni zwycięzcę a wcześniejsze 204 kilometry nie będą miały większego znaczenia. Faworyci będą musieli jednak idealnie wymierzyć atak, gdyż zbyt wczesna akcja może skończyć się doścignięciem tuż przed metą, a zbyt długie wyczekiwanie może stworzyć okazję dla rywali.
 

Fot.: Sirotti
Mapka: ASO